Nie żyliście nigdy, szanowni przewielebni i wielowymiarowo zalęknieni strażnicy narodowej plackarni.

Nie żyliście nigdy, szanowni przewielebni i wielowymiarowo zalęknieni strażnicy narodowej plackarni.
Jak wyrwać lud z rąk cyników?
Co tak naprawdę pozostało bez zmian? Głębokie przekonanie Tuska o peryferyjności Polski.
Rynek wygrywa dzisiaj ze wszystkimi nurtami polityki, nawet gdy się zjednoczą.
Trzeba dziś bronić przed biało-czerwoną („tęczą”, flagą, kokardą) wszystkich innych kolorów.
Dopóki nie potrafimy nakarmić ludu i przywrócić mu poczucia sensu, odwołując się do demokracji bezpośredniej oddajemy władzę faszystom.
Wejście Twojego Ruchu do kolejnego parlamentu jest dziś pewne, pracują nad tym intensywnie biskupi Michalik i Dydycz.
Donald Tusk w swojej strategii mimikry bierze dziś od Kaczyńskiego to, co w Kaczyńskim najgorsze.
Myślałem, że atak na Krytykę Polityczną przy użyciu świec czy granatów dymnych będzie choćby formalnie zdefiniowany jako zwyczajny bandytyzm, także przez prawicę.
Od czasu jak w III RP powstała formuła partii wodzowskiej, wódz zawsze okazuje się nieco lepszy od swojej substancji partyjnej.
Świecka siła polskiego Kościoła niekorygowana żadną inną świecką siłą rodzi patologie.
Czy Oświecenie w Polsce potrafi wygrywać referenda? A jeśli nie potrafi, to czy powinno przyłączać się do najbardziej nawet reakcyjnych inicjatyw „demokracji bezpośredniej”?