Anna Cieplak

Zanurkujmy za niebieskim wielorybem

A może to dobrze, że MEN wysłało do szkół list w sprawie niebieskiego wieloryba? Przy okazji odsłoniło bowiem pewien ważniejszy problem i dołożyło swoją cegiełkę do dyskusji o fake news.

Szczerze mówiąc, sama na początku wystraszyłam się doniesień medialnych. Chociaż pracuję z młodzieżą, też nie byłam odpowiednio przygotowana. Bywa. Nie da się za wszystkim nadążyć, większość pedagogów sama musi docierać do trendów popularnych wśród młodych ludzi w sieci. Szkoły nie mają czasu się tym zajmować. I jak pokazuje wysłany do szkół list, MEN też nie ma czasu.

Niebieski wieloryb. List z ministerstwa edukacji narodowej

Właściwie nie chcę dociekać, co kierowało MEN-em podczas pisania listu, ale mogę chwilowo udawać, że nie chodziło o odwrócenie uwagi od reformy edukacji – powiedzmy, że chodziło o dobro dzieci.

Pisanie listów w sprawie przemocy, cyberbullyingu to dobry pomysł. Pod warunkiem jednak, że ministerstwo dzieli się w nich z rodzicami i nauczycielami wynikami badań, a nie czyimiś domysłami czy luźnymi interpretacjami złożonych zjawisk. Nie każdy czyta gazety, nie każdy ma czas zajmować się przeszukiwaniem sieci w celu wykrywania zagrożeń, które na co dzień stają się problemami młodych ludzi. To dobrze, jeśli w szkole jest miejsce na taką rozmowę. Właściwie, czemu nie?

Robi się tak przecież w wielu innych przypadkach. Bywa, że podobne historie, niepoparte żadną wiedzą, opowiada się o substancjach psychoaktywnych i nikogo to nie oburza. Szkoły dostają przecież wiele listów, nie tylko z MEN-u.

Myślę, że lepiej do odbioru takiej informacji byłyby przygotowane dzieci, które w szkole uczą się o fake news. Wiem, że takie zajęcia będą prowadzone w Szwecji.

Ale Polska to nie Szwecja. U nas też uczy się fake news, ale inaczej. Pojawiają się one w toku edukacji wielokrotnie, choć często nie dostrzegamy tego tak wyraźnie, jak w przypadku niebieskiego wieloryba. Kto nie wie, o czym piszę, niech wybierze się na akademię szkolną z okazji dnia Matki i przyjrzy wątkom genderowym albo niech weźmie udział w konkursie dla dzieci organizowanym przez ONR.

W sumie rząd wzbudzając panikę, zrobił niebieskiemu wielorybowi niezłe promo, więc może warto byłoby zanurkować za tym płetwalem i zająć się szczegółowiej problemami młodych ludzi. I nie mam tu na myśli wysyłania listów w sprawie innych, ciekawych i podobnych do niebieskiego wieloryba zjawisk, jak np. choking game czy batmaning, które w zasadzie też mogą doprowadzić do śmierci.

Wolałabym rozmawiać z młodzieżą o przemocy i samotności bez tego panicznego tła, że zaraz wieloryb przypłynie i nas zje.

Przecież spora grupa dzieci i młodzieży słyszała o tej zabawie, zanim MEN wysłało listy do szkół. Nastolatki, z którymi pracujemy w Cieszynie, wspominały o tym wcześniej i dodawały, że oprócz Niebieskiego Wieloryba istnieje też Różowa Panda. Trendów tego typu jest wiele, co chwila się zmieniają. Jedne się przyjmują, inne nie.

Tymczasem problemy młodzieży istnieją bez względu na te trendy. Myślę, że warto o tym rozmawiać, nawet przy okazji tego całego wieloryba. Przecież dzieci i młodzież tną się czy podejmują próby samobójcze bez jego pomocy. Nie można udawać, że jest inaczej. Z danych WHO, zinterpretowanych przez Andrzeja Zwolińskiego wynika, że „stosunek prób samobójczych do dokonanych samobójstw wynosi 15:1. Oznacza to, że w Polsce dokonuje zamachu na swe życie nawet 6 tys. dzieci i nastolatków rocznie” (2012, s. 186).

Wolałabym rozmawiać z młodzieżą o przemocy i samotności bez tego panicznego tła, że zaraz wieloryb przypłynie i nas zje.

To dużo, to brzmi strasznie. Nie chodzi jednak o skalę. Tylko o to, że jeśli ktoś robi sobie krzywdę, a my nie potrafimy temu zapobiec, to trzeba reagować inaczej, niż zasłaniając się listem w sprawie wieloryba.

Chciałabym żeby w szkole było więcej miejsca na tego typu dyskusje. Bo afera zniknie, a samotność i zagubienie młodych ludzi pozostaną. Ewentualnie chwilowo przypisze się mu inną nazwę.

__
Przeczytany do końca tekst jest bezcenny. Ale nie powstaje za darmo. Niezależność Krytyki Politycznej jest możliwa tylko dzięki stałej hojności osób takich jak Ty. Potrzebujemy Twojej energii. Wesprzyj nas teraz.

Anna Cieplak
Anna Cieplak
Animatorka kultury, pisarka
Animatorka kultury, aktywistka miejska, autorka książek "Zaufanie" (2015), "Ma być czysto" (2016). Na co dzień pracuje z dziećmi i młodzieżą (od 2009 w Świetlicy Krytyki Politycznej "Na Granicy" w Cieszynie), nagrodzona za działalność w zakresie kultury przez MKiDN (2014), stypendystka programu "Aktywność obywatelska" (2015).
Zamknij