PiS-owskie spółki energetyczne, korzystając z zachomikowanych i kupionych po niższych cenach uprawnień, podniosły marże, zarabiając dodatkowe miliardy złotych.

PiS-owskie spółki energetyczne, korzystając z zachomikowanych i kupionych po niższych cenach uprawnień, podniosły marże, zarabiając dodatkowe miliardy złotych.
Dziwaczna polityka komunikacyjna banku centralnego sprawiła, że ludzie przestali mu ufać. Nie wierzą nawet oficjalnym odczytom inflacji.
Teza o niezłej dostępności cenowej mieszkań w Polsce kłóci się z doświadczeniem wielu osób szukających własnego dachu nad głową. Jest też sprzeczna z faktami.
Z całym szacunkiem dla Orkiestry, ale Polski Ład przyniesie ochronie zdrowia kilkadziesiąt razy więcej dodatkowych środków niż zbiórka Owsiaka.
Na tle krajów Unii trzymamy w więzieniach wyjątkowo wielu skazanych. Polska wsadza do więzienia chętnie, często i za nawet błahe występki.
Przy okazji strajku w Solarisie usłyszeliśmy znowu kilka bzdur o związkach zawodowych, w tym taką, że przykładają rękę do wzrostu cen. No cóż, gdyby tak było, to najwyższe wzrosty cen notowałyby kraje najsilniej uzwiązkowione. Tymczasem, zapewne nieprzypadkowo, jest zupełnie odwrotnie.
Słabe pojęcie o ekonomii ma ktoś, kto najpierw oczekuje efektów, a dopiero potem, ewentualnie, zgodzi się za nie zapłacić.
Polska energetyka jest największym emitentem gazów cieplarnianych w całej Europie. A skoro tak, musimy srogo cierpieć z powodu polityki klimatycznej.
Wskaźniki gospodarcze Polski po dwóch latach pandemii faktycznie są dobre, a na tle wielu państw Europy Zachodniej nawet bardzo dobre. Tylko że cenę płacimy za to straszliwą. W kwestii pandemii rządzący zachowali się jak Lord Farquaad ze „Shreka”.
Tarcza Antyinflacyjna 2.0 może odczuwalnie obniżyć tegoroczną inflację, szczególnie ceny żywności, o ile jednak zostanie przedłużona do końca 2022 roku. Jeśli potrwa tylko zapowiadane pół roku, to w sierpniu czeka nas bolesny efekt jojo.
Polska płynie z prądem jak rozchwiana łajba bez sternika. W najbliższych miesiącach będzie mocno kołysać.
Posłanka Żukowska stwierdziła, że „gospodarce zwyczajnie opłaca się promocja zatrudnienia w dużych firmach, a nie głaskanie po głowie biedafirm”. No cóż, nie napisała niczego nieprawdziwego.