Polska polityka staje u progu bardzo niebezpiecznej gry.

Polska polityka staje u progu bardzo niebezpiecznej gry.
Bez Czarzastego lewicy nie byłoby dziś w tym kształcie w Sejmie, ale ma on problem z porywaniem za sobą tłumów. Za Biedroniem ciągnie się klęska Wiosny w wyborach do PE i fatalne wybory prezydenckie.
Pandora Papers są dla lewicy wymarzonym prezentem. Potwierdzają, że system nie jest sprawiedliwy, że pieniądze na sprawne usługi publiczne mogą się znaleźć, trzeba tylko odważniej sięgnąć do kieszeni najzamożniejszych.
„Na srebrnym globie” to film nigdy niedokończony, film, wokół którego narosło wiele mitów. Jakub Majmurek rozmawia z Kubą Mikurdą, reżyserem filmu „Ucieczka na srebrny glob”.
Policyjna przemoc, skłonna ją kryć władza, państwo używające służb do niszczenia własnych obywateli, podporządkowana rządzącym prokuratura i sądy to nie tylko problemy PRL.
Jakie będą polityczne konsekwencje ujawnienia oburzających informacji o nepotyzmie w PiS? Niestety, można się obawiać, że niewielkie. A w dłuższym okresie nawet… problematyczne.
Wyborczynie w poniedziałek zadawać sobie będą głównie pytanie: „Po co nam właściwie teraz te wybory?”.
Z Tomaszem Kolankiewiczem, dyrektorem artystycznym festiwalu filmowego w Gdyni, rozmawia Jakub Majmurek.
Patrząc na pracowników i pracowniczki ochrony zdrowia nocujących w namiotach pod siedzibą szefa rządu, trudno nie poczuć wściekłości na państwo polskie, zmuszające kluczowych dla dobrostanu społeczeństwa ludzi do takich kroków.
Wydarzenia tak ważkie jak zamachy z 11 września 2001 roku i ich konsekwencje nie mogły pozostać bez wpływu na kino i telewizję.
Kiedy PiS mówi o obronie bezpieczeństwa kraju, opozycja nie może się dać wciągnąć w jego retorykę „bronimy granicy, gromadzimy się wokół flagi, kto nie z nami, ten zdrajca!”. To prowadzi do normalizacji stanu wyjątkowego.
Mogę sobie wyobrazić wyborczynię, która rok temu głosowała na Hołownię, potem dała się przekonać powrotowi Tuska, ale teraz da się porwać wizji cyfrowej demokracji Polski 2050. Nic jednak nie wskazuje, by podobne osoby występowały w statystycznie istotnych liczbach – pisze Jakub Majmurek.