1 maja przetrwał jako dzień wolny, ale chyba głównie dlatego, że dwa dni po nim przypada 3 maja. Czy Święto Pracy ma szansę odzyskać znaczenie?

1 maja przetrwał jako dzień wolny, ale chyba głównie dlatego, że dwa dni po nim przypada 3 maja. Czy Święto Pracy ma szansę odzyskać znaczenie?
Emmanuel Macron wygrał wybory prezydenckie. Nikt nie ma jednak wątpliwości, że koszmar skrajnej prawicy nie przestanie nawiedzać francuskiej polityki. Niestety, nie musi się już skończyć szczęśliwie.
Jakub Majmurek o książce Michała Kolanki „Game changer. Za kulisami polityki”.
Bliska Krasowskiemu wizja polityki, gdzie w zasadzie nie ma miejsca na idee, drażniła redukcjonizmem już w jego trylogii o historii III RP. Drażni tym bardziej w książce o Michniku.
Rząd chce bronić niezwykle delikatnych uczuć religijnych, a przy okazji walczy o nazwy ulic. Jak można zgadnąć, władzy chodzi przede wszystkim o miejsca nazwane na cześć Jana Pawła II, przed pomału, lecz wyraźnie nadchodzącą rewizją oceny tej postaci.
Le Pen nigdy nie była bliżej prezydentury. Stawką w tych wyborach jest samo centrum europejskiego projektu.
Wszystko to nastraja pesymistycznie. Pokazuje, jak krucha jest liberalna demokracja. Jak łatwo przekształcić ją w autorytarno-oligarchiczny system. Wszystko pod nosem Unii Europejskiej, a często nawet za jej pieniądze.
Tak jak prawie każde państwo ma jakieś służby, tak w Rosji Putina to służby mają własne państwo.
W normalnych okolicznościach transformację energetyczną blokowały różne grupy interesów, polityczny i biurokratyczny bezwład. Kryzys bezpieczeństwa jest szansą, by dokonać zmian, postawić na OZE i atom.
Cała sprawa immunitetu Joanny Scheuring-Wielgus ośmiesza policję, Sejm i państwo. Komendant główny policji, zamiast zajmować się ściganiem mafii i najpoważniejszych przestępstw, skupia się na pokojowym proteście posłanki i dziecięcych bucikach.
Poradziecka Rosja pod wieloma względami przypomina Niemcy pełne żalu po przegranej Wielkiej Wojnie. Czy wojna w Ukrainie wzmocni ten specyficzny „kompleks weimarski”?
Opozycja powinna podejść ostrożnie do proponowanych przez rząd zmian, by nie dać się wciągnąć w grę obliczoną na dalszą polaryzację społeczeństwa.