Krzysztof Tomasik

Wygrzebane: Hanisch ’71, czyli nieprzyjemny obyczaj

Obcokrajowiec odwiedzający polskie kina jest zawsze zdumiony poziomem, jaki reprezentuje polska publiczność. Nigdy nie zapomnę projekcji Czerwonej pustyni Antonioniego w jednym z warszawskich kin. Sala była wypełniona po brzegi. Publiczność, wywodząca się – jak może się było zorientować na pierwszy rzut oka – z bardzo różnych środowisk, śledziła akcję z zapartym tchem. W innych krajach zdarza się, że widzowie oglądający film tego typu opuszczają salę w czasie projekcji, wyrażając głośno swoje niezadowolenie.

Toteż tym gorsze wrażenie robi pewien nieprzyjemny obyczaj polskiej publiczności. Wydaje się na przykład, że tylko niewielu ludzi w Polsce obejrzało w całości Krajobraz po bitwie czy Na pomoc! Lestera. A to dlatego, że widzowie polscy z zasady nie lubią pozostawać na miejscach aż do momentu, gdy film rzeczywiście się skończy. Wystarczy, by wyczuli zbliżający się finał – i natychmiast zrywają się z foteli. Ten niezwykły pośpiech jest widocznie na rękę kinooperatorom, bo natychmiast zapalają światło na widowni. 

Michael Hanisch, Berlin. List do redakcji – tygodnik „Film”, kwiecień 1971

__
Przeczytany do końca tekst jest bezcenny. Ale nie powstaje za darmo. Niezależność Krytyki Politycznej jest możliwa tylko dzięki stałej hojności osób takich jak Ty. Potrzebujemy Twojej energii. Wesprzyj nas teraz.

Krzysztof Tomasik
Krzysztof Tomasik
Publicysta, biografista
Publicysta i biografista, działacz LGBT, członek zespołu Krytyki Politycznej. Autor książek "Homobiografie. Pisarki i pisarze polscy XIX i XX wieku" (2008), "Gejerel. Mniejszości seksualne w PRL-u" (2012), "Seksbomby PRL-u" (2014), "Demony seksu" (2015), "Grażyna Hase. Miłość, moda, sztuka (2016). Redaktor tomu "Mulat w pegeerze" (2011). Prowadził seminaria biograficzne na Uniwersytecie Krytycznym Krytyki Politycznej.
Zamknij