Najistotniejszą zmianę odczuwam w stosunku do katolicyzmu. Po raz pierwszy poczułem obcość. Może to było w kościele w Iowa, może kiedym czytał tę głupią książkę Janusza Pasierba. Kościół poniósł nieodwracalną klęskę, ponieważ jego historia została odsłonięta z całym okrucieństwem, a on się z niej nie usprawiedliwił – ponadto nie wyjaśnił i nie chciał wyjaśnić, na czym w dzisiejszym, jednolitym świecie (jednolitym etycznie) polega jego powszechność oraz na czym będzie polegać jego apostolstwo. Ani nieomylny, ani powszechny, ani apostolski, przestaje być boski; a jeśli nie jest boski, to pozbawiony ziemskiej siły (którą zawdzięczał współdziałaniu z polityczną władzą i przymusem wychowawczym działającym na jego rzecz), staje się prowincjonalnym anachronizmem jak monarchia brytyjska. Ani jedno z mocarstw dzielących dzisiaj władzę nad światem, decydujących o jego losach nie było, nie jest i nie będzie katolickie.
Andrzej Kijowski (1928-1985) – pisarz, felietonista, krytyk literacki. Wieloletni redaktor „Twórczości”, gdzie publikował „Kroniki Dedala”. Autor scenariuszy filmowych, m.in. do „Wesela” (1972) Andrzeja Wajdy i „Szyfrów” (1966) Wojciecha J. Hasa. Fragment „Dziennika”, lipiec 1973.