Unia Europejska

Równość małżeńska coraz bliżej Polski

Estonia przyjęła dziś ustawę legalizującą małżeństwa tej samej płci, stając się 35. krajem wprowadzającym równość, pierwszym w Europie Środkowo-Wschodniej.

Ordo Iuris chowa się pod kołdrę ze strachu, bo nie dość, że równość małżeńska zachodzi nas od zachodu, to jeszcze od północy. W tym tygodniu Estonia przyjęła ustawę legalizującą małżeństwa tej samej płci, stając się 35. krajem wprowadzającym równość, i pierwszym w Europie Środkowo-Wschodniej, z doświadczeniem okupacji radzieckiej.

Podpisana dziś ustawa wejdzie w życie od 2024 roku, a została przyjęta już dwa miesiące po utworzeniu nowego rządu złożonego z liberałów i socjaldemokratów i obietnicy złożonej przez premierkę Kaję Kallas, że zajmie się sprawą „tak szybko, jak to możliwe”.

Estonia podkreśla swoją przynależność do świata zachodniego na każdym poziomie, zarówno politycznym – budując pozycję w Unii Europejskiej, wspierając Ukrainę, jak i militarnym – współpracując z NATO. Konsekwentnie pokazuje też swoją przynależność do cywilizacji zachodniej, budując otwarte, świeckie, a teraz też i równe społeczeństwo.

Ostry kurs na Zachód społeczeństwo Estonii przyjęło w 2014 roku – wobec ataku Rosji na Ukrainę. Wtedy przegłosowano tam związki partnerskie. Dziś za równością głosowało 55 członków Parlamentu, przeciw było 34. To dość dobrze oddaje społeczne nastroje. Badania mówią, że poparcie dla równości małżeńskiej wyraża ok. 53 proc. Estończyków, co oznacza znaczny wzrost wobec deklarowanego w 2012 roku poparcia 34-procentowego.

Intuicję o przyczynach liberalizacji społeczeństwa potwierdza wypowiedź przewodniczącego estońskiego parlamentu, Lauriego Hussara, który w portalu LRT przekonywał: „wojna pokazała nam prawdziwe problemy, to, co jest rzeczywiście ważne. Zjednoczyła w pomaganiu Ukrainie i pomogła zrozumieć korzenie liberalnej demokracji”.

„Jesteśmy dumni z tego, że jako pierwszy kraj bałtycki zalegalizowaliśmy równość małżeńską” – mówił z kolei LRT minister spraw zagranicznych Estonii Margus Tsahkna.

W niedzielę ulicami Warszawy przeszła wspaniała Parada Równości, a miasto bawiło się do rana. Można traktować dzisiejsze wieści z Estonii jak dobry znak, można jak wskazówkę. Połączone siły liberałów i socjaldemokratów mają szansę wyciągnąć nas z miejsca, w którym znaleźliśmy się pod rządami PiS. Mam nadzieję, że po jesiennych wyborach i u nas równość małżeńska stanie się faktem, a Ordo Iuris spakuje walizki i ruszy do Moskwy.

__
Przeczytany do końca tekst jest bezcenny. Ale nie powstaje za darmo. Niezależność Krytyki Politycznej jest możliwa tylko dzięki stałej hojności osób takich jak Ty. Potrzebujemy Twojej energii. Wesprzyj nas teraz.

Katarzyna Przyborska
Katarzyna Przyborska
Dziennikarka KrytykaPolityczna.pl
Dziennikarka KrytykaPolityczna.pl, antropolożka kultury, absolwentka The Graduate School for Social Research IFiS PAN; mama. Była redaktorką w Ośrodku KARTA i w „Newsweeku Historia”. Współredaktorka książki „Salon. Niezależni w »świetlicy« Anny Erdman i Tadeusza Walendowskiego 1976-79”. Autorka książki „Żaba”, wydanej przez Krytykę Polityczną.
Zamknij