Kinga Dunin czyta „Gdzie jesteś, piękny świecie” Sally Rooney, „Akty desperacji” Megan Nolan i „Koniec mężczyzn” Christiny Sweeney-Baird.
Sally Rooney, Gdzie jesteś, piękny świecie, przeł. Jerzy Kozłowski, W.A.B. 2022
W hotelowym barze siedziała kobieta, obserwując drzwi.
Ta kobieta jest pisarką, której książka odniosła ogromny sukces i przyniosła jej duże pieniądze. Alice przeszła jednak załamanie nerwowe i odpoczywa teraz w wygodnym domu na prowincji. Umówiła się z kimś na Tinderze i teraz na niego czeka.
Ten ktoś to Felix, który pracuje fizycznie w magazynie wysyłkowym, książek nie czyta i nie zamierza, lubi się napić z kolegami i ma trochę grzeszków na sumieniu. Z tego związku nic nie będzie, może co najwyżej one night stand? Oj tam, jakieś uprzedzenia klasowe. Alice zabierze go do Włoch, gdzie ma cykl spotkań autorskich, a dalej… Kto wie. Jedno na pewno ich łączy, są biseksualni.
A to jest przyjaciółka Alice, Eileen. Cienko przędzie, bo pracuje w piśmie literackim. Rozstała się po kilkuletnim związku, jest depresyjna, ale pomaga jej przyjaciel z dzieciństwa i dawna miłość. Prawnik, dobry katolik, chociaż nie, jeśli chodzi o moralność seksualną. Może z tego związku coś będzie. Albo nie.
czytaj także
Obie pary kitwaszą się przez całą powieść. Chcą, nie chcą, nie mówią sobie wszystkiego oraz uprawiają seks. Wszystko przez to, że w tym nowym, liberalnym i płynnym świecie brakuje formy dla związków. Dawniej w pewnym wieku (bohaterowie dobiegają trzydziestki) zawierano związki małżeńskie, a potem się tego – w zasadzie – trzymano. Ale to już nie działa. Nie wiadomo, jak żyć.
Historie te są opisane w sposób, który nazwałabym behawioralnym – narrator_ka patrzy jakby z dystansu, opisuje raczej zachowania i wypowiedzi niż myśli i uczucia. I to nawet całkiem nieźle się autorce udało. Niestety dodatkowo Alice i Eileen korespondują ze sobą, mailowo, i te listy wyglądają trochę jak wyjęte z powieści epistolarnych sprzed wieku. Milenialsi chyba takich nie piszą. W listach trochę się zwierzają, dodają psychologicznej głębi opisywanym historiom, a przy okazji psują efekt zastosowanego chwytu stylistycznego, który dla mnie jest jedynym atutem tej powieści.
czytaj także
Poza tym filozofują. O tym, że świat jest zły. Że zdecydowana mniejszość, żyjąca w bogatych społeczeństwach, nie ma żadnej przyjemności z konsumpcji, którą zawdzięcza żyjącej w trudnych warunkach reszcie. Może nawet komunizm był lepszy. Narzekają, że literatura nie ma żadnego wpływu na nic. I że tym złym światem się nie zajmuje, ale za to zajmuje się niezwykle istotnym światem miłości i przyjaźni. Banały i ogólniki. A może Alice zastanowiłaby się, jakie mechanizmy sprawiły, że dzięki jednej książce stała się tak bogata?
Gdzie jesteś, piękny świecie to podobno najlepsza powieść tej pisarki – fenomenu młodego pokolenia. Ja jednak nadal nie zmieniłam zdania – nic nadzwyczajnego i przereklamowana.
*
Megan Nolan, Akty desperacji, przeł. Aga Zano, Wydawnictwo Filtry 2022
Podczas naszego pierwszego spotkania straszliwie go pożądałam.
Nolan też jest pisarką z Irlandii. Młodą (ur. 1990). Akty desperacji to jej debiut. Może teraz ona będzie nowym fenomenem? Mnie się bardziej podoba.
Bezimienna bohaterka wchodzi w toksyczny związek. Dlaczego? Prosta odpowiedź jest taka, że się zakochała, a miłość to tajemnica. Jednak coś ją do tego predysponowało. Nie miała żadnego pomysłu na siebie, na swoją przyszłość. Rzuciła studia, miała jakąś nudną pracę biurową. Myślała, a raczej czuła, że miłość wszystko załatwi, nada sens jej istnieniu.
Dla mężczyzny, w którym się zakochała od pierwszego wejrzenia, była gotowa na wszystko, choć on był zimny, często niedostępny. Bywał oczywiście też interesujący i uroczy. Wydawało jej się, że lubi seks z nim, w ogóle seks był dla niej ważny.
Całe swoje życie podporządkowała jednemu celowi – chciała zdobyć jego miłość i każdorazową aprobatę. A on jej ją dawał lub odbierał, kiedy był w złym humorze albo coś mu się w jej zachowaniach nie podobało. Starszy od niej, niezadowolony ze świata, idealizował swój dawny związek. Ona zaś robiła wszystko, aby być dla niego nieodzowna – gotowała, obsługiwała, organizowała codzienne życie, tak żeby stał się od niej zależny. I starała się nie sprawiać problemów. Godziła się, pragnęła? seksu, w którym jest podległa, poniżana. Jednocześnie piła, ukrywając to przed nim, okaleczała się, w końcu zaczęła go zdradzać. Skończyło się to aktem przemocy z jego strony, po którym miała wszelkie prawo powiedzieć: me too.
czytaj także
Czy można powiedzieć, że została przez niego skrzywdzona? Początkowo jesteśmy po jej stronie, współczujemy jej. Ale to nie jest takie proste. Nie była od niego zależna ekonomicznie, nie byli małżeństwem, nie mieli dzieci. Kiedy postanowiła z tym skończyć, prawie zaraz wyjechała do innego kraju i ułożyła sobie życie. Gdyby wcześniej próbowała odejść, on raczej by jej nie ścigał, nie skłaniał do powrotu. Można powiedzieć, że sama się uwięziła w tej relacji, nie tylko się na nią godziła, ale współtworzyła ją. Po paru latach i rozstaniu sama to widzi. Gdyby rozpatrywać to w kategoriach winy, winni byli oboje. Taka wydaje się perspektywa autorki. Chociaż dziś ktoś mógłby powiedzieć, że jest to victim blaming.
Ona poznała siebie, zaczęła się zmieniać. Choć może nie całkiem, bo jednak godzi się na seks, którego nie chce. To też zawsze było jej problemem – chciała być lubiana i akceptowana. W każdym razie zrobiła duży krok do przodu. Jego dalszych losów nie znamy, ale możemy się domyślać. Zapewne pozostał w poczuciu, że został oszukany, skrzywdzony i zdradzony. Nie zastanawia się, jaki był jego udział w tym wszystkim, i pewno unieszczęśliwi kolejną kobietę. Ale to tylko domysły.
Emocje bohaterki, jej reakcje są dość ekstremalne, ale sam mechanizm takich toksycznych związków został dobrze pokazany. Jeśli wyjdziemy poza mikrokosmos dwójkowej relacji, odpowiedzi możemy poszukać w kulturze i społecznych uwarunkowaniach. Na przykład w książce Evy Illouz Dlaczego miłość rani? (A kobiety rani bardziej).
czytaj także
*
Christina Sweeney-Baird, Koniec mężczyzn, przeł. Dorota Konowrocka-Sawa, Wydawnictwo Czarna Owca 2022
Czy rodzic powinien się przebrać na Halloween?
Ten dylemat wkrótce ma zniknąć, jak wiele podobnych, które nie mają już żadnego znaczenia wobec katastrofy.
Bohaterka w powieści Nolan zastanawia się nad kobiecym pożądaniem – dużo się o nim mówi, jest wspaniałe, ale nie istnieje, przynajmniej w jej przypadku, samo w sobie i dla siebie, jest pożądaniem mężczyzn. A co by się stało, gdyby wszyscy mężczyźni umarli?
Tego z Końca mężczyzn się jednak nie dowiemy. Straszna pandemia, która zabija tylko mężczyzn, jednak część, tych z wrodzoną odpornością, pozostawia przy życiu. I są oni bardzo pożądani. Śmierć mężczyzn, mężów, synów nie jest dla kobiet – przeważnie – wyzwoleniem, ale ogromną tragedią.
„Przeżyć”: na uchodźczym szlaku przywileje porzuca się razem z dobytkiem
czytaj także
Najpierw to medyczny thriller, spełniający reguły gatunku. Poznajemy blisko kilka bohaterek, których losy będziemy śledzić. Jest lekarka, która pierwsza zauważy niebezpieczeństwo, ale zostanie zlekceważona… Ale jest to też political/social fiction. Jak będzie wyglądał świat, w którym 90 procent będą stanowiły kobiety i zajmą w nim wszystkie kluczowe stanowiska, będą decydowały o polityce? Coś naprawią czy wszystko sknocą? Trochę naprawi pandemia – kwestie klimatyczne – a jeśli chodzi o resztę, nie będzie gorzej. No dobrze, zdradzę – będzie inaczej i chyba lepiej, ale żaden raj.
**
Zdjęcie Sally Rooney: Chris Boland www.chrisboland.com