Decyzją władz Świetlica KP i kilka innych organizacji społecznych muszą opuścić siedzibę.
Jedna z ciekawszych debat Kongresu Kultury miała tytuł Czego centrum (nie)uczy się od peryferiów.
Przyciągnęła ponad sto osób z całego kraju – z Cieszyna, Węgajt, Krasnogrudy, Pszczyny, Gorajca i warszawskiego Ursusa. Debata pokazała, że podział na tytułowe centrum i peryferie jest umowny, nie wiąże się z wielkością ośrodka ani jego położeniem geograficznym.
I w Warszawie, i w Węgajtach mogą dziać się rzeczy o najwyższej artystycznej i kulturowej wartości. Niestety, i w Warszawie, i poza nią najciekawsze i uznane inicjatywy mogą mieć problemy z przetrwaniem, bo brakuje odpowiedniej infrastruktury wsparcia lub aktualna władza nie rozumie ich wartości.
Działający w Warszawie, uznany nie tylko w Polsce Teatr 21 Justyny Sobczyk prowadzi zbiórkę na Polakpotrafi.pl, by w końcu po latach działalności zaopatrzyć się w sprzęt potrzebny do spektakli i na bilety na wyjazd z przedstawieniem do Berlina. Wiele nie trzeba, wstyd tylko, że tak niewielka w sumie kwota decyduje o możliwości działania tak ważnej instytucji prowadzonej siłą społecznego zaangażowania.
Jeszcze większy jednak wstyd, że czarne chmury zawisły nad Świetlicą „Krytyki Politycznej” w Cieszynie. Decyzją cieszyńskich władz świetlica i kilka innych organizacji społecznych działających w dawnej strażnicy na granicy muszą do końca listopada opuścić siedzibę. Mogą przenieść się do innego budynku – niedaleko, też nad rzeką. Miejsce fajne, z potencjałem, wymaga jednak adaptacji, czyli pieniędzy. Zegar odlicza czas, żeby zdążyć przed końcem listopada, remont powinien zacząć się dziś.
Działalność społeczna o nieprzeliczalnej na pieniądze wartości: praca z dziećmi z trudnych środowisk, działania animacyjne i edukacyjne, debaty publiczne o ważnych dla lokalnej społeczności sprawach – to wszystko staje się zakładnikiem znowu niewielkich w stosunku do efektów pieniędzy. Staje się też zakładnikiem metody – kto pracuje z tymi, którzy najbardziej potrzebują pomocy, jak dzieci z grup społecznych dotkniętych wszelakimi wykluczeniami, nie może liczyć na polityczną mobilizację swoich podopiecznych i nacisk na władzę.
Pomóżmy dzielnym kobietom, bo zarówno cieszyńska świetlica, jak i Teatr 21 to dzieło kobiet, które konsekwentnie zmieniają ten kraj na lepsze, poświęcając sprawie swój wielki talent, ale też często i życie osobiste.
Nie pozwólmy, by spełniła się wizja z diagnozy towarzyszącej Kongresowi wskazująca na ważny trend w kulturze w Polsce, polegający na metropolizacji i pustynnieniu peryferiów. Łatwo doprowadzić do pustyni, o wiele trudniej uczynić z pustyni żyzny grunt.
Przy okazji refleksja. Przed Kongresem w próbie manifestu pisałem o idei powołania obywatelskiej Fundacji Kultury, której celem byłoby m.in. gromadzenie zasobów, by w takich właśnie sytuacjach istniała możliwość wsparcia, interwencji nie tylko materialnej, ale i mediacyjnej, w negocjacjach z lokalną władzą. Uczestnicy kongresowej debaty mówili o konieczności sieciowania swoich inicjatyw, obawiając się silniejszej instytucjonalizacji jako synonimu dla centralizacji. Warto sprawę przemyśleć – takich spraw jak dwie opisane tutaj jest znacznie więcej. Wystarczy wspomnieć smutny los Teatru Realistycznego ze Skierniewic.
Jestem przekonany, że lepiej byłoby działać systemowo, niż za każdym razem uruchamiać pospolite ruszenie. Rzeczywiście, pilnie potrzebne jest spotkanie środowisk „kultury na peryferiach”, by wypracować dobry dla nich, ale też skuteczny mechanizm łączenia zasobów, wymiany doświadczeń, solidarności. Teraz jednak potrzebna jest konkretna pomoc, pilnie. Poniżej szczegóły operacji „Przenieśmy granicę” w Cieszynie:
Co jest naszym celem?
Chcemy zgromadzić środki na remont umożliwiający nam dalszą działalność w nowym lokalu w Cieszynie. Obecnie są to dwie duże hale, w których trzeba wydzielić pomieszczenia i dostosować je do naszych potrzeb.
W zależności od zebranej kwoty uda się nam wykonać następujące prace:
20 tys zł – doprowadzimy prąd, zbudujemy korytarz, wstawimy drzwi oraz zorganizujemy przestrzeń wystawienniczą, w której będziemy prowadzić wspólne działania społeczno-kulturalne.
30 tys zł – oprócz tego, co powyżej, wyremontujemy też toaletę.
60 tys zł – zrobimy wszystko to, co wypisane powyżej, oraz zbudujemy ściany pomiędzy pomieszczeniami. Położymy gładź, pomalujemy ściany i uzupełnimy ubytki w podłodze.
Poniżej nagranie ostatniej debaty publicznej w świetlicy „Na Granicy” – dyskusja przedkongresowa Czego centrum (nie) uczy się od prowincji?:
Tekst ukazał się na blogu antymatrix.blog.polityka.pl
**Dziennik Opinii nr 298/2016 (1498)