Warufakis: Centryści ślepo wierzą w trzy mity. Na swoją (i naszą) zgubę
Kiedy zachodnie elity mówią, że gospodarka ma się świetnie, ludzie pytają: ale czyja gospodarka?
Kapitalizm państwowy, cyfrowa kontrola i chińska wizja globalizacji.
Kiedy zachodnie elity mówią, że gospodarka ma się świetnie, ludzie pytają: ale czyja gospodarka?
Chiny coraz częściej będą dla nas rywalem – ocenia Adrian Brona, ekspert ds. stosunków polsko-chińskich.
Gdy demokratyczna polityka zmienia się w cyrk, przestrzeń dla neofaszyzmu ulega poszerzeniu.
Viktor Orbán stawia wszystko na jedną kartę: współpracy z Chinami, i to więcej niż gospodarczej.
Europejczycy u sterów nie chcą zrozumieć, jak bardzo zawiódł unijny model gospodarczy i jak nieskuteczne okażą się stare rozwiązania w nowym opakowaniu.
Zachowanie Pekinu jest dziś znacznie mniej agresywne niż przed pierwszymi demokratycznymi wyborami prezydenckimi na Tajwanie w 1996 roku.
Unia Europejska przedstawiła Chinom listę swoich gospodarczych skarg. Niestety, sama jest sobie winna.
Skrajna prawica właśnie przegrywa w Polsce, ale nie w całej Europie, nie w USA i nie na świecie. Przyszły rok nie będzie spokojny.
Wygląda na to, że USA albo będą musiały zaakceptować wchłonięcie Tajwanu przez Chiny, albo jeszcze bardziej ograniczyć swoje zaangażowanie w Ukrainę.
Państwa globalnego Południa, podobnie jak ich mieszkańcy, nie darzą poparciem ani Zachodu, ani jego przeciwników. Wolą wybierać opcje, które w danej chwili są dla nich korzystne.