Świat

„Lewilna” szczepionka przegrała. A farmaceutycznym gigantom wciąż mało

Szczepionka AstraZeneca została opracowana w sposób, który miał pozwolić na wyszczepienie całego świata. Nie udało się – a zyskał na tym wielki kapitał. W obliczu niskich notowań preparatów wektorowych Pfizer i Moderna podnoszą ceny za swoje szczepionki oparte na mRNA.

To miała być tania i łatwa w transporcie szczepionka – w przeciwieństwie do specyfików Pfizera i Moderny nie potrzebuje nawet zamrażarki. Jej autorzy, naukowcy z Oksfordu, wyobrażali sobie, że uratują miliardy przed skutkami globalnej pandemii. Tak się nie stało, a najbardziej „lewilnej” spośród szczepionek przeciwko COVID-19 nie chce już prawie nikt – co bynajmniej nie znaczy, że kraje rozwijające mają się czym szczepić.

Kto zawinił? Po części sam koncern AstraZeneca, który produkuje oksfordzką szczepionkę. Firma nie poradziła sobie z komunikacją, kiedy na światło dzienne wyszły błędy popełnione w badaniach klinicznych, a lęk opinii publicznej całego świata wzbudziły rzadkie – lecz efektowne medialnie – przypadki zakrzepów krwi u zaszczepionych. Popularności brytyjsko-szwedzkiej korporacji farmaceutycznej nie przysporzyły także problemy z dostawami, które wystąpiły już na początku akcji szczepień i dolały oliwy do ognia brytyjsko-europejskich sporów. Dziś Unia Europejska tej szczepionki już i tak nie chce, a obiecanych dawek nie może z kolei doprosić się m.in. Afryka, dokąd trafiać miały dawki wyprodukowane przez indyjski Serum Institute. Nie udało się to w związku z trudną sytuacją w Indiach.

Viva la vaccinación! Kubańska szczepionka działa

Po części winni są jednak również – jak zauważa portal Politico, podpierając się m.in. raportem Chatham House – europejscy politycy, którzy w ślad za przestraszonymi wyborcami wybrzydzali w sprawie szczepionek i podejmowali chaotyczne decyzje. Zawieszanie i odwieszanie szczepień AstraZenecą przez liczne kraje UE to jedno, drugie to niewspółmierne do skali błędów koncernu słowa (jak te prezydenta Emmanuela Macrona, który nazwał brytyjską szczepionkę „quasi-skuteczną”), czy gesty (kanclerka Niemiec Angela Merkel i premier Włoch Mario Draghi po przyjęciu pierwszej dawki AZ zmienili szczepionkę). Kraje rozwijające się podejrzliwie zareagowały również na decyzję EU, by indyjskiej wersji AstryZeneki nie uwzględniać w tzw. paszportach covidowych.

Ale nawet jej „europejskie” dawki – których pełne są lodówki na kontynencie – trudno gdzieś dobrodusznie opchnąć, również ze względów formalnych. W wielu krajach rozwijających się zaufanie do szczepionki AZ jest niższe nawet niż do chińskiego Sinopharmu. Tak jest na przykład w Gruzji, gdzie cieniem na reputacji brytyjsko-szwedzkiej szczepionki położyła się śmierć młodej pielęgniarki po przyjęciu pierwszej dawki.

UE narobiła więc zamieszania, a jednocześnie w konkurencji „bogatsi pomagają słabszym” wypada bardzo słabo. Według najnowszych danych analizowanych przez Politico Wspólnota dostarczyła światu tylko 7,9 z 200 obiecanych milionów dawek szczepionek przeciwko COVID-19. Lepiej idzie zarówno Stanom Zjednoczonym (59,8 miliona), jak i Chinom (24,2 miliona).

Na zamieszaniu z AstrąZenecą zyskują najsilniejsi – a dokładniej cieszące się najlepszą reputacją Pfizer i Moderna. Dzięki sprzedaży szczepionki dochody Pfizera w tym roku mogą osiągnąć nawet 33,5 miliarda dolarów, a dochody Moderny – 30 miliardów dolarów. To jednak dla gigantów farmaceutycznych za mało – według informacji „Financial Times” cena szczepionki Moderny ma wzrosnąć z 22,6 do 25,5 dolara za dawkę, a Pfizera – z 18,4 do 23,14 dolara.

Szczepionki będą, ale nie dla biednych

czytaj także

W rozmowie z Politico Adam John Ritchie, kierownik szczepionkowego projektu na Uniwersytecie Oksfordzkim, przyznaje: „Jestem załamany. Koledzy są załamani. Wszyscy jesteśmy załamani”. Naukowiec od lat pracował nad tanimi, dostępnymi dla całego świata szczepionkami, a przez pandemię na spełnienie jego marzeń znalazła się wreszcie kasa. Nie, żebym kiedykolwiek wierzyła, że COVID-19 sprawi, że będziemy żyć w pełni zautomatyzowanym luksusowym komunizmie dla gejów (taki żart, niezorientowanych odsyłam do knowyourmeme). Jednak naukowców z Oksfordu (i nie tylko) wyjątkowo mi żal.

Liczne błędy firmy AstraZeneca pozostawiły niesmak, a chaotyczne i populistyczne działania europejskich polityków wywołały lęk. Tej rzeki nie cofną już raczej ani bezsprzeczne naukowo dowody na wysoką skuteczność szczepionki, ani działania na rzecz wyeliminowania rzadkich skutków ubocznych. A kolejna okazja, by zrobić coś dla ludzkości, a nie tylko dla najbogatszych – nie nadejdzie do Adamów Johnów Ritchie tego świata zbyt prędko.

__
Przeczytany do końca tekst jest bezcenny. Ale nie powstaje za darmo. Niezależność Krytyki Politycznej jest możliwa tylko dzięki stałej hojności osób takich jak Ty. Potrzebujemy Twojej energii. Wesprzyj nas teraz.

Kaja Puto
Kaja Puto
Reportażystka, felietonistka
Dziennikarka i redaktorka zajmująca się tematyką Europy Wschodniej, migracji i nacjonalizmu. Współpracuje z mediami polskimi i zagranicznymi jako freelancerka. Związana z Krytyką Polityczną, stowarzyszeniem reporterów Rekolektyw i stowarzyszeniem n-ost – The Network for Reporting on Eastern Europe. Absolwentka MISH UJ, studiowała też w Berlinie i Tbilisi. W latach 2015-2018 wiceprezeska wydawnictwa Ha!art.
Zamknij