Gospodarka, Świat

Następca PKB pilnie poszukiwany

Sprzeczności związane ze stosowaniem PKB jako podstawowego wskaźnika sukcesu gospodarczego kraju wydają się coraz bardziej oczywiste. Kontrast między wzrostem gospodarczym a dobrostanem ludności najlepiej uwidacznia się bodaj w USA, gdzie w ciągu roku PKB wzrósł o 9 procent, a oczekiwana długość życia spadła o ponad cztery miesiące.

„Musimy zacząć przywiązywać należną wagę do środowiska. Próbując mierzyć ludzki postęp i dobrostan, trzeba patrzeć szerzej niż tylko na poziom produktu krajowego brutto” – zauważył sekretarz generalny ONZ Antonio Guterres podczas czerwcowej konferencji Sztokholm+50, zwołanej przez ONZ w celu podjęcia dyskusji na temat światowego kryzysu środowiskowego i ekologicznego.

Była to zadziwiająca proklamacja. Owa niszowa niegdyś koncepcja patrzenia szerzej niż tylko przez pryzmat PKB w końcu zaczyna przenikać do międzynarodowej debaty politycznej na najwyższym szczeblu – i do rządowej retoryki od Nowej Zelandii po Walię.

PKB jest wskaźnikiem gospodarczym stosowanym do pomiaru wzrostu gospodarczego, a konkretniej – wartości wszystkich towarów i usług produkowanych przez daną gospodarkę. Nie uwzględnia jednak wielu kwestii, które realnie wpływają na ludzkie życie, takich jak zdrowie i dobrostan, przychody, równość płci i stan środowiska naturalnego.

Nawet Simon Kuznets, ekonomista, który sformułował definicję PKB, stwierdził w 1934 roku, że „o dobrobycie danego narodu nie może świadczyć wskaźnik dochodu narodowego”. Teraz, kiedy cały świat płonie, a inflacja zmusza wszystkich do zaciskania pasa, sprzeczności związane ze stosowaniem PKB jako podstawowego wskaźnika sukcesu gospodarczego kraju wydają się jeszcze bardziej oczywiste.

Warufakis: Inflacja to rachunek za rozpasanie najbogatszych

PKB załamał się w 2020 roku wraz z nadejściem pandemii COVID-19. Jednak od tamtej pory w większości krajów wskaźnik zdążył już wystrzelić w górę.

Kontrast między wzrostem gospodarczym a ogólnym dobrostanem chyba najlepiej uwidacznia się w USA. W okresie 2020–2021 PKB Stanów Zjednoczonych wzrósł o 9,08 proc., tymczasem oczekiwana długość życia spadła o 0,39 roku. Według obowiązujących standardów rozwoju i postępu gospodarczego, koncentrujących się przede wszystkim na PKB, nawet niedawny wyciek ropy w Tennessee stanowi pozytywne zjawisko, ponieważ stymuluje działania związane z koniecznością doraźnego posprzątania i odbudowy.

Niektóre kraje, np. Nowa Zelandia, zaczynają skłaniać się ku bardziej holistycznym wskaźnikom. W niedawnym raporcie przygotowanym przez Wellbeing Economy Alliance (w którym pracuje współautorka tego tekstu) stwierdzono, że kraje, w których ważniejszy od wzrostu gospodarczego był dobrostan, w warunkach pandemii COVID-19 poradziły sobie lepiej z punktu widzenia zdrowia i gospodarki.

W Nowej Zelandii przyjęto strategię wczesnego i zdecydowanego reagowania pod wodzą ekspertów ds. zdrowia publicznego i przy wsparciu rządowych ekonomistów, którzy od 2019 roku przygotowują budżety na podstawie dokumentu pod nazwą Program na rzecz wysokiej stopy życiowej obywateli. Zgodnie z zawartymi tam koncepcjami dobrostan to sytuacja, w której „ludzie mogą żyć w sposób satysfakcjonujący, ponieważ mają w życiu cel, równowagę i poczucie sensu”.

PKB: wygodny i zawodny [wyjaśniamy]

Chociaż lockdowny chwilowo ograniczyły rozwój, w 2020 roku liczba ofiar śmiertelnych z powodu covidu w tym kraju była niższa niż w porównywalnych krajach. W 29 krajach z najwyższym dochodem odnotowano łącznie ponad milion dodatkowych zgonów. W odpowiedzi na nowozelandzki „budżet dobrostanu” nowy minister skarbu Australii Jim Chalmers ogłosił plan rozpoczęcia prac nad nowymi wskaźnikami, które uwzględniałyby nie tylko wzrost gospodarczy.

Zdecydowane kroki mające pomóc w wyjściu poza PKB podejmują również inne kraje i wielostronne organizacje, w tym państwa należące do partnerstwa Wellbeing Economy Governments (WEGo): nie tylko Nowa Zelandia, ale również Islandia, Szkocja, Walia, Finlandia i Kanada, które przedstawiły własne działania w tym kierunku.

Walia wraz z przepisami regulującymi sprawiedliwość międzypokoleniową w fundamentalny sposób zmienia swoje podejście ustawodawcze, przechodząc z perspektywy krótkiej na długofalową. Fińska polityka środowiskowa z kolei jest sterowana przez holistyczny program Jedno Zdrowie, zaś Szczęście Narodowe Brutto (SKB), czyli model wprowadzony w Bhutanie, pomogło w ciągu dekady obniżyć wskaźnik ubóstwa w tym kraju z 32 do 10,2 proc. z zachowaniem neutralności klimatycznej.

Na niedawnym wiecu przed budynkiem Berlaymont (gdzie mieści się siedziba główna Komisji Europejskiej) kilku polityków europejskich stwierdziło, że są gotowi wyjść poza PKB. Wśród nich znaleźli się m.in. Barbara Trachte, sekretarz stanu ds. transformacji gospodarczej z Regionu Stołecznego Brukseli, i Thomas Arnold, były doradca ds. celów zrównoważonego rozwoju w Komisji Europejskiej.

Dla nas, borykających się z konsekwencjami zaogniających się kryzysów, poczynając od kosztów życia, przez nierówności, aż po utratę bioróżnorodności i kryzys klimatyczny, ważne jest, by również reszta świata dołączyła do tych wysiłków i zinstytucjonalizowała lepsze sposoby pomiaru, które będą określać kierunek wprowadzanych decyzji politycznych. Jest to projekt, który wymaga podejścia globalnego i jednolitego.

Oto kilka wskazówek, jak przeprowadzić konieczną transformację:

Spójne miary wykraczające poza PKB

W PKB poziom konsumpcji i produkcji definiuje stosowany na całym świecie system rachunków narodowych, dzięki czemu miara ta jest prosta, porównywalna i możliwa do powszechnego zastosowania. Nie istnieją jednak żadne przyjęte w skali globalnej standardy wychodzące poza PKB, a jedynie wiele rozmaitych terminologii i metodologii.

Oblicza kryzysu: kto w najbliższych miesiącach ucierpi najbardziej?

Warto byłoby powołać nową organizację, która sformułuje i stworzy globalny, jednolity wskaźnik wychodzący poza PKB. Mógłby to być np. Międzynarodowy panel ds. dobrostanu, inkluzji, zrównoważonego rozwoju i gospodarki.

W Europie na szczeblu krajowym i unijnym istnieje kilka programów monitorujących i zestawów wskaźników postępu społecznego, gospodarczego i środowiskowego, jak choćby wskaźnik jakości życia Eurostatu. Politycy powinny zastanowić się i stworzyć wytyczne pozwalające na dopasowanie istniejących wskaźników do potrzeb prowadzonej przez siebie polityki.

Lepsze modele

Lepsze decyzje polityczne wymagają korzystania z bardziej spójnych wskaźników pomiarowych. Jednak to nie wystarczy. Politycy potrzebują dodatkowych modeli, które będą przewidywać wyniki i wpływ podejmowanych przez nich decyzji.

Ekonomiści opracowali już pewne modele zintegrowanej oceny, takie jak np. modele LOCOMOTION, pokazujące skutki prowadzenia polityki wykraczającej poza PKB we wszystkich aspektach gospodarki, w tym na płaszczyźnie społeczno-gospodarczej i środowiskowej.

Piketty: Bez drastycznego ograniczenia nierówności nie pojawi się rozwiązanie kryzysu klimatycznego

Politycy powinni pamiętać o tym, że istnieją modele, które sugerują, że polityka wychodząca poza optykę wzrostu może przynosić lepsze (i bardziej zielone) rezultaty. W niektórych krajach ta zmiana już się dzieje, np. właśnie w Nowej Zelandii, gdzie wspomniany budżet dobrostanu stanowi metodę ustalania priorytetów krajowych i rozdysponowywania środków budżetowych.

Wzmocnienie demokracji

Istotną rolę w kształtowaniu priorytetów i rozwiązań politycznych muszą zacząć odgrywać obywatele. Dlatego politycy powinni wdrażać procesy publicznego podejmowania decyzji. W wielu krajach zaczęto eksperymentować np. z obywatelskimi panelami klimatycznymi, m.in. w Szkocji, gdzie powołano w 2020 roku zgromadzenie klimatyczne.

Politycy mogą również skorzystać z Przewodnika prawodawcy Wellbeing Economy Alliance, stosowanego w różnych miejscach na świecie do tworzenia rozwiązań politycznych w ramach lokalnych procesów partycypacyjnych, w których najważniejsza jest dobra jakość życia w społecznościach lokalnych.

**
Lisa Hough-Stewart – kierowniczka ds. projektów i kultury organizacyjnej w Wellbeing Economy Alliance (WEAll).

Nick Meynen – starszy analityk ds. zmian systemowych, European Environmental Bureau (EEB).

Artykuł opublikowany w magazynie openDemocracy na licencji Creative Commons. Z angielskiego przełożyła Dorota Blabolil-Obrębska.

__
Przeczytany do końca tekst jest bezcenny. Ale nie powstaje za darmo. Niezależność Krytyki Politycznej jest możliwa tylko dzięki stałej hojności osób takich jak Ty. Potrzebujemy Twojej energii. Wesprzyj nas teraz.

Zamknij