Historia

Marzec: Nieparzyste niebo

Chyba jednak bez sensu jeździć do Chełmna i fotografować gwiazdy, tam jest tylko pustka, pustka w miejscu nieparzystym, tam tylko umierali, szybko, bez gwiazd.

Nie zrozumiałem pracy Elżbiety Janickiej Miejsce nieparzyste. Ta praca to sześc fotografii, ukazujących nic, w czarnych ramkach, z napisem AGFA. Każda fotografia jest podpisana: Majdanek 360 000, Bełżec 600 000, Sobibór 250 000, Treblinka II 900 000, Kulmhof am Ner 310 000, Auschwitz II Birkenau 1 100 000.

Poczytałem i już wiem. Czytałem Podróż do przeszłości Izabeli Kowalczyk.
Nic to powietrze, niebo, fotografowane nad tymi miejscami w latach 2003-2004.
I to nic ma znaczenie, niemożność ma znaczenie i AGFA ma znaczenie, poczytajcie sami.
O ławkach nieparzystych wiedziałem wcześniej. Jakbyście nie wiedzieli, to chodzi  o getto ławkowe na polskich uniwersytetach. Studenci pochodzenia żydowskiego zmuszani byli do zajmowania miejsc po lewej stronie sali wykładowej, patrząc od katedry, a w indeksie wbijano pieczątkę: „Miejsce w ławkach nieparzystych”.

Kowalczyk pisze: „Po zapoznaniu się z tekstami krytycznymi na temat pracy Miejsce nieparzyste, a także z wypowiedziami samej autorki może zaskakiwać kontrast ascetycznej formy tej pracy z ilością znaczeń, które można z niej odczytać”.

Ale ja tak nie chcę! Jak jeszcze niczego na ten temat nie czytałem, ale już wiedziałem, że to nic, to jest niebo, to „ulepszyłem” tę pracę. Spontanicznie powiedziałem sobie: ja sfotografuję to niebo w nocy, z gwiazdami. Teraz widzicie że jednak niczego nie rozumiem.

Bo ja łażę po Bałutach, w zimie, w lecie, najczęściej nocą, patrzę w gwiazdy.
Bo jak wdepnę w napis: „Litzmannstadt Ghetto”, to go przeskakuję, jestem, nie jestem, taka lekkość bycia i nie bycia.
Bo ja nie chcę takiego absolutnego nic, pustki, absolutnej niemożności.
Myślałem mniej więcej tak: jest coś takiego atawistycznego, pierwotnego w człowieku, że jak mu źle, to patrzy w niebo, w gwiazdy, myśli o innych ludziach, innych czasach, innych miejscach, myśli, że koszmar nie jest wieczny, że są miejsca, gdzie koszmaru nie ma i że nad tymi innymi ludźmi, innymi czasami, innymi miejscami są te same gwiazdy. I te gwiazdy dają mu jakąś nadzieję.

Czy w Łodzi w Gettcie byli tacy, co w gwiazdy patrzyli?
Myślę, że byli.

Chciałem znaleźć jakiś ślad. Przewertowałem Kronikę Getta. Są tam informacje o pogodzie, że słonecznie, że padało, jaka była temperatura. Informacje, że tak powiem, dzienne. Nigdzie zdania: Dziś nad gettem rozgwieżdżone niebo. Gdyy ktoś tak napisał, znaczyłoby, że gwiazdy oglądał.
A tu nic, zero. 
Znalazłem jednak tych, co patrzyli w gwiazdy.
W opowiadaniu Jeszajahu Szpigla Niebo wuja Teodora.
Wuj Teodor patrzy w gwiazdy. „Zauważył nawet, że tu getcie gwiazdy są jak gdyby większe, bardziej srebrzyste, a płynące z nich światło silniejsze i urzekające, takimi można je widzieć w odbiciu głębokiej studni”.
W gwiazdy patrzyła też szesnastoletnia Fejgełe, a Teodor „opowiadał o tajemniczych, gwiezdnych bezmiarach, które ratują od śmierci. Fejgełe nie powinna odczuwać strachu, boć nie ma śmierci na ziemi – nie ma jej dla tych którzy chłoną światło gwiazd.”
„Zmartwychwstali ci wszyscy, którzy dawno opuścili tę ziemię. Nie ma bowiem śmierci, istnieje tylko wieczna przemiana form. Nigdy nie zazna uczucia strachu człowiek wsłuchujący się w pieśń gwiazd, księżyców i ciał niebieskich.
Jest on wolny – jak wiatr, jak chmura, jak Bóg…”
Tyle Szpigla z tomu Przeżyliśmy.

Chyba jednak bez sensu jeździć do Chełmna i fotografować gwiazdy, tam jest tylko pustka, pustka w miejscu nieparzystym, tam tylko umierali, szybko, bez gwiazd.

Czytałem niedawno książkę Festung Warschau, też Elżbiety Janickiej.
Nie wiem, czy ją zrozumiałem. Też jest o miejscach nieparzystych. O tym że miejsc po lewej stronie, miejsc nieparzystych, nigdy nie było, tylko niektórym tak się wydawało. Zmieniają się w miejsca hiperparzyste, nadparzyste, taki omam, polityka historyczna.

Wiecie co to jest blazonowanie?
To opis herbu wykonany zgodnie z zasadami heraldyki.
Zaczynając blazonowanie herbu, należy pamiętać, że strony, heraldyczna prawa i lewa, nie są tymi stronami w rozumieniu patrzącego na herb. Herb opisuje się od strony rycerza trzymającego tarczę. Oznacza to, że prawa strona herbu znajduje się po lewej stronie rysunku (Wikipedia).

Jak tak łaziłem po tych Bałutach, to kiedyś na niebie, między gwiazdami, zobaczyłem Memlinga, taki obraz, taki omam, taki Sąd Ostateczny.
„Zbawieni, którzy zmartwychwstają w środkowej części tryptyku, kierują się w lewo i w górę ku wrotom rajskim…”, patrząc od katedry.
„Rzeczy ostateczne
1. Śmierć
2. Sąd Boży.
3. Niebo albo piekło”.
Strona nieparzysta to strona zbawionych.

***

Ghetto Litzmannstadt istniało w okupowanej Łodzi od lutego 1940 do sierpnia 1944 roku. Było największym gettem na terenie Rzeszy Niemieckiej i drugim co do liczby zamkniętych w nim ludzi na ziemiach polskich. W przeciwieństwie do getta warszawskiego nie wybuchło w nim powstanie – do końca jego więźniowie wierzyli, że swoją pracą będą w stanie wykupić życie. Dla tej wiary byli w stanie oddać wszystko, co najcenniejsze, łącznie ze swoimi dziećmi, bo i takiej daniny od nich zażądano.

Gdy z Łodzi odjeżdżały ostatnie wagony w stronę obozów zagłady, w Warszawie wciąż trwało jeszcze powstanie. 200 tysięcy Żydów z Łodzi, okolicznych miast, a także z krajów zachodniej Europy odeszło w dzwoniącej w uszach ciszy – i w zapomnieniu. Odizolowani całkowicie od świata (teren getta nie był skanalizowany, więc nie był możliwy kontakt z resztą miasta tą drogą), stłoczeni we własnym mikroświecie za drutami odeszli, zostawiając po sobie puste domy i puste ulice. Dopiero od niedawna poznajemy szerzej ich historię, choć nadal wiedza o gettcie w Litzmannstadt jest niewielka i ograniczona praktycznie do samej Łodzi. Będąc dziedzicami tego, co po sobie zostawili, jesteśmy im winni pamięć i słowa, takie jak te.

Jarosław Ogrodowski

Czytaj też:

Mojżesz

Krzesło

Schweine Jude

Przechrzta

„Moim przyjaciołom Żydom”

Tara

Deszczówka

__
Przeczytany do końca tekst jest bezcenny. Ale nie powstaje za darmo. Niezależność Krytyki Politycznej jest możliwa tylko dzięki stałej hojności osób takich jak Ty. Potrzebujemy Twojej energii. Wesprzyj nas teraz.

Zamknij