Jakub Majmurek: We Wrocławiu był Pan jednym z gości retrospektywy młodego kina meksykańskiego. Większość obecnych na niej twórców to trzydziestolatkowie.
Majmurek: Desant z Cannes we Wrocławiu
Krytycy narzekali na tegoroczne Cannes, ale pokazane na Nowych Horyzontach canneńskie filmy nie zawiodły: udane powroty i debiuty, zachwycające dzieła mistrzów były najmocniejszą częścią wrocławskiego festiwalu.
Majmurek: Piękno i wojna
W tegorocznym konkursie filmów o sztuce festiwalu T-Mobile Nowe Horyzonty spotkały się dwa pozornie całkowicie odmienne filmy podejmujące ten sam temat: związków sztuki i radykalnego zaangażowania politycznego.
Griaziew: Radykalizm wzmacnia władzę
Nakręcił Pan film Jutro, poświęcony rosyjskiej grupie artystycznej Wojna. Podobno już po skończeniu filmu doszło między wami do kłótni…
Andrzejewski: Egzystencjalizm dziecka
Nakręcić film oczami dziecka jest już dużą sztuką, pokazanie zaś dziecięcej wyobraźni i wrażliwości na kinowym ekranie wydaje się zadaniem niemal niemożliwym.
Majmurek: Z ludzkiego piekła
Największym odkryciem tegorocznych Nowych Horyzontów są dla mnie na razie dokumenty Ulricha Seidla.
Benning: Nie wierzę w dwupartyjną demokrację
Większość Pana filmów pokazywanych jak dotąd na festiwalu Nowe Horyzonty przedstawia statyczne ujęcia krajobrazów – naturalnych (13 jezior) i przemysłowych (Ruhr).
Andrzejewski: Nudny wideoklip z życia
Klip Mai Miloš, mimo pełnej widowni i nadziei rozbudzonych bardzo zachęcającym opisem w festiwalowym katalogu, okazał się przewidywalny i do bólu sztampowy, a jego potencjał krytyczny jest
Andrzejewski: Religia (bez) przyszłości
Pierwszy dzień XII Festiwalu T-Mobile Nowe Horyzonty zacząłem od Położenia Thomasa Heise.
I to jest ta cała miłość?
„Miłość” to chyba ostatnie słowo, jakie kojarzy się z twórczością Michaela Haneke.
Majmurek: Gdyńskie historie
Tegoroczny festiwal w Gdyni nie przyniósł żadnego odkrycia na miarę zeszłorocznej „Róży”. Pokazywane na nim filmy świadczą jednak o tym, że polskie kino mówiąc o historii szuka bolesnych tematów i odpowiadających im nowych form.
Nuda incestu
Czy można opowiedzieć o kazirodczej relacji brata i siostry i zanudzić widzów? Filipowi Marczewskiemu w „Bez wstydu” niestety to się udało.