Historie o miłości są proste jak drut i jednocześnie potwornie skomplikowane. Dziś „Płynące wieżowce” wchodzą do kin.

Historie o miłości są proste jak drut i jednocześnie potwornie skomplikowane. Dziś „Płynące wieżowce” wchodzą do kin.
Są w tym filmie zachwycające sceny – ale na wielkie kino się one nie składają. Dziś „Papusza” wchodzi do kin.
Przekaz w amerykańskich serialach apokaliptycznych jest jasny: patriotyzm jest wystarczającym usprawiedliwieniem dla tortur i aktów terroru.
Zachwyty nad „Idą” mówią nam, że Polacy mają dość trudnej pracy nad zbiorową pamięcią.
„Ida” pod pozorem pytań o uniwersalność grzechu jednostki buduje fałszywe poczucie symetrii. Polscy mordercy i żydowscy zbrodniarze.
Dziś premiera „Biletu na Księżyc” Jacka Bromskiego.
Żadne technologie nie wprowadzą zmiany społecznej, jeśli nie będzie stała za nią odważna decyzja konkretnej osoby. Takiej jak Chelsea Manning.
Skąd ta potrzeba, by o krwawej i bolesnej historii opowiadać nostalgiczną i uniwersalizującą baśń? Baśń, w której wszystko jest piękne, nawet to, co brzydkie?
„Amerykańskie kino niezależne” od dawna znaczy już tak wiele, że można zastanawiać się, czy jeszcze znaczy cokolwiek.
Jarmusch wyśmiewa się z tej kultury, ale może na ruinach XX wieku jest ona jedyną sensowną strategią przetrwania?
Och, Dexter, a przecież na początku wszystko tak dobrze szło. Ale dlaczego to trwało tak długo? Czy naprawdę scenarzyści nie mogli cię wykończyć wcześniej?
W tym filmie ciało jest najważniejsze, przez ciało opowiadana jest miłość, bliskość i tęsknota. „Życie Adeli” jest filmem wybitnym.