Kino, które rzeczywiście chce się przysłużyć społecznej zmianie, nie powinno bać się stawiania trudnych pytań jej aktorom.

Kino, które rzeczywiście chce się przysłużyć społecznej zmianie, nie powinno bać się stawiania trudnych pytań jej aktorom.
Z zestawu filmów, które oglądałem w ciągu dwóch pierwszych dni pobytu w Berlinie, przebija przede wszystkim jeden problem: granica.
Andersonowi udaje się stworzyć pełną ciepła i upartego optymizmu narrację, utkaną z kinowych, literackich i popkulturowych klisz.
Antymoralitet na gruzach hard-core? O nowym filmie Larsa Von Triera rozmawiają Ewa Opałka, Jakub Dymek i Jakub Majmurek.
Cieszę się, że w 25-lecie „wolnej Polski” jesteśmy wolni przynajmniej na tyle, by postawić je przed sobą.
Gdyni potrzeba pomysłowej kontynuacji – mówi jej nowy dyrektor artystyczny.
Choć „Zniewolony” przekonuje mnie jako dzieło sztuki, politycznie wolę totalną demolkę z finału „Django”. Tam ofiary dostają przynajmniej realną podmiotowość i prawo do zemsty.
Von Trotta próbuje stawiać najważniejsze pytania. Ale odpowiedzi wydają się dość banalne.
Jakub Majmurek nie ma racji, gdy stwierdza, że nowy film Smarzowskiego „nie romantyzuje picia”. Przeciwnie, to barokowy przepych brudu i wymiotów.
„Zniewolony” i „Grawitacja” czy może „Labirynt” i „Wielkie piękno”?
Na szczęście „Pod mocnym aniołem” Wojciecha Smarzowskiego nie jest kolejnym filmem romantyzującym picie.
Film to ucieleśnione spojrzenie. Moje – mówi Catherine Breillat.