Co właściwie działo się na tej wyspie przez ponad dwieście lat? I czy było to „normalne” czy nie?

Co właściwie działo się na tej wyspie przez ponad dwieście lat? I czy było to „normalne” czy nie?
Mówienie dziś ludziom, że poza kupą wytwarzają też idee, wydaje się dość banalne. Podobnie jak krytyka nudnych, liberalnych, pozbawionych metafizycznych głębi urządzeń.
Pytanie zasadnicze: jak brzmi muzyka spektralna? Fragment książki „Widma i czasy” autorstwa Jana Topolskiego.
Pisarz traci dystans, a ja sympatię dla pisarza, gdy ekstaza młodości kończy się cwaniactwem, konserwatywnym marudzeniem i mizoginią.
Książka Małgorzaty Szpakowskiej o „Wiadomościach Literackich” pokazuje, jak wyciągnąć wnioski z tradycji, a z ikony zrobić użyteczne narzędzie.
Grégoire Chamayou ukazuje władzę wykluczenia pewnych ciał poza wspólnotę obywatelską i wzgardzonych na tyle, że mogły stać się obiektem eksperymentów.
Mówimy, że każde życie jest tak samo ważne i święte? Dlaczego zatem, kiedy musimy wybierać między śmiercią osoby starszej i młodszej, wybieramy starszą?
„Pierwsza książka mojego dziecka” mogła być początkiem sensownych działań, jednak chyba zabrakło należytej uwagi.
Herman Koch w „Kolacji” pokazuje, jak ukochana przez polskich polityków „podstawowa komórka społeczna” może się stać złośliwym nowotworem.
Bohaterki „Podróżniczek” odważyły się na ucieczkę z patriarchalnego, wiktoriańskiego świata, w którym kobieta miała ładnie pachnieć i omdlewać.
Cwaniary to nie są fantastyczne superbohaterki, one istnieją. Dlatego książka trafia w czuły dziewczyński punkt.
Czekam cierpliwie, aż się to wszystko skończy i trzeba będzie znowu kombinować pieniądze.