Czytaj dalej

Bitwa o kobiece łono

Wojna z waginą nadal w Polsce trwa.

Zakazane ciało. Historia męskiej obsesji to opowieść o strachu, niezrozumieniu i kontroli. Sprawujący i wielbiący władzę mężczyźni przez wieki próbowali zapanować nad kobietami. Wymyślali różne sposoby, by te, od których byli zależni, uzależnić od siebie, by je zniewolić, a przy tym twierdzić, że to dla ich dobra. Czasami nawet trudno oskarżać brać męską o złą wolę – łatwiej o straszliwą głupotę.

Polem tej bitwy było kobiece łono.

Wszyscy słyszeliśmy o pasach cnoty, które zyskały wiekuistą sławę, choć – jak twierdzi Ducret – wielkiej kariery nigdy nie zrobiły. Co ciekawe i zatrważające, „żelazne pantalony” modne były w wieku rozumu. Buntowali się przeciw nim Wolter czy Diderot, ale nie wszyscy byli takimi zwolennikami wolności – wolności kobiet, oczywiście. I tak ze słowami: „Jeśli jesteś cnotliwa, nie będzie ci on przeszkadzał. W przeciwnym wypadku zaś będziesz musiała przyznać, że wykazałem się roztropnością i słusznie postąpiłem” udawali się do złotnika, jeżeli byli na tyle pomysłowi, by wyobrażać sobie pas cnoty jako biżuterię, lub własnoręcznie robili go na przykład ze starej kolczugi. Mimo że – nie licząc kobiet w innych częściach świata – „jedynie kilka setek Europejek musi dźwigać to nieszczęsne brzemię” stało się ono jaskrawym symbolem kontroli kobiecej cnoty oraz – co nie mniej istotne – możliwości rozrodczych.

Przez wieki mężczyźni konsekwentnie zadawali cierpienie kobietom z żądzy władzy nad nimi samymi oraz nad ich potencjałem rozrodczym.

Przez wieki mężczyźni konsekwentnie zadawali cierpienie kobietom z żądzy władzy nad nimi samymi oraz nad ich potencjałem rozrodczym. Te dwie płaszczyzny stale się przecinały. Gdy w renesansowej Francji w Luwrze zostają znalezione sztuczne fallusy, głównym problemem nie są wątpliwości moralne. „Kobiety, które w poszukiwaniu rozkoszy same się zaspokajają, uważa się za niebezpieczne, bowiem nie potrzebują już mężczyzny”. Nie wolno do tego dopuścić – kobieta musi zaspokajać męskie potrzeby i pomnażać jego ród. Dlatego Hitler zakazał Niemkom aborcji pod groźbą kary śmierci, a przedstawicielki niearyjskich nacji kazał sterylizować, dlatego nazistowscy oficerowie rozkazywali żołnierzom gwałcić kobiety wroga. W ten sposób najczystsza z ras miała budować dominację. Ale nie tylko w nazistowskich Niemczech wykorzystywało się zakaz aborcji, by uczynić z kobiet narzędzie walki politycznej. Robił to Franco, Stalin, Ceausescu (co straszniejsze, przy wsparciu żony).

Długo kobiety nie mogły decydować o własnych narządach płciowych.

Macica, w różnych jej „funkcjach”, zawsze zbyt mocno interesowała mężczyzn, którzy pasjami próbowali nad nią zawładnąć.

Z jednej strony, mieli ku temu powody, bo przecież kobiety są im niezbędne do przetrwania. Z drugiej – czytając książkę Zakazane ciało Diane Ducret ma się wrażenie, że działaniami mającymi do tego doprowadzić kierowała banda impotentów.

Ale kto mieczem wojuje, ten od miecza ginie. Oto na początku tego wieku Liberyjki postanowiły wykorzystać swe waginy po swojemu, inaczej niż by tego chcieli mężczyźni. Mają dosyć czternastoletniej wojny domowej, w ciągu której zginęły tysiące ludzi, a ich mężowie wciąż się nawzajem zabijają. Postanawiają odmawiać im seksu, dopóki nie zakończą wojny. Niektóre równie sprytnie co mężczyźni wykorzystują Boga jako argument – twierdzą, że „nie mogą obcować z mężami, dopóki Bóg nie ujrzy w Liberii pokoju”. Pod wpływem ruchu prezydent Charles Taylor zgadza się na spotkanie, które doprowadzi do zakończenia wojny domowej.

Chociaż nie wszystkie akcje wyzwoleńcze kończą się równie udanie. W latach 50. w Stanach Zjednoczonych sukienka Marilyn Monroe podlatuje nad kratką metra, a Hugh Hefner zakłada „Playboya”. Rozpoczyna się przełamywanie tabu i uwalnianie owłosienia łonowego – niezwykle istotnego, bo jeszcze kilkanaście lat wcześniej w powojennej Francji golenie włosów łonowych było stygmatyzującą karą za zdradę. W ciągu rewolucji, w której wzięły udział takie tytuły jak Głębokie gardło czy Nagi instynkt, „przełamując tabu, damskie runo samo się podłożyło pod topór. Z chwilą bowiem, gdy zostało zaakceptowane przez krytykę, musiało pokazywać się coraz śmielej, odsłaniać coraz bardziej. Ciało więc obnaża się bez zahamowań – i bez ochrony”. Tym samym kobietom narzucony zostaje nowy trend – odtąd srom ma być gładko wygolony.

Jednak najgorsze jest to, że opisanej w Zakazanym ciele historii męskiej obsesji nie można uznać za zamkniętą. Jak pokazują ostatnie kontrowersje związane z aborcją, jest ona niebezpiecznie żywa. Dlatego książkę Diane Ducret powinien przeczytać każdy mieszkaniec tego kraju, bo podane wyżej przykłady są lichą namiastką obszernej opowieści pokazującej, jak bolesne i bezcelowe są skutki tytułowej manii. A chyba nikt z nas, kobiet i mężczyzn, nie chciałby, aby ukazało się drugie wydanie Zakazanego ciała rozszerzone o rozdział o współczesnej Polsce.

***

Diane Ducret, Zakazane ciało. Historia męskiej obsesji, Wydawnictwo Znak

**Dziennik Opinii nr 110/2016 (1260)

 

__
Przeczytany do końca tekst jest bezcenny. Ale nie powstaje za darmo. Niezależność Krytyki Politycznej jest możliwa tylko dzięki stałej hojności osób takich jak Ty. Potrzebujemy Twojej energii. Wesprzyj nas teraz.

Zamknij