Po ponad 200 dniach od zaprzysiężenia nowego rządu widać, że antypisizm nie jest receptą na wszystko.

Po ponad 200 dniach od zaprzysiężenia nowego rządu widać, że antypisizm nie jest receptą na wszystko.
Społeczeństwo obywatelek okazuje się odporne na problemy trzeciego sektora. Chroni je niezależność i zaufanie osób, którym pomogły i pomagają. To wyjątkowo cenny zasób.
Najwyraźniejszym dowodem, że w Polsce trwa zmiana kulturowa, jest fakt, że głos Kościoła katolickiego w mediach w sprawie aborcji zupełnie przestał mieć znaczenie.
Dlaczego Lewica nie wypracuje projektu, który byłby skierowany do jej własnego elektoratu zamiast do wyborców partii konserwatywnych?
Kryzys wiary to głos instynktu samozachowawczego: wiej, póki możesz!
Koalicja się sypie, obiecanych ustaw nie ma, komisje rozliczające PiS ewidentnie są źle reżyserowane. Obrona granicy staje się ostatnim polem, gdzie koalicja mówi niemal jednym głosem, a przekaz nadaje się na populistyczne hasła.
W Polsce wciąż żołnierze są powstańcami, a coś takiego, jak cywil, w ogóle nie istnieje. Cały naród broni niepodległości, cały naród broni granicy. Po drugiej stronie cywili też nie ma, są tylko „bandyci” Łukaszenki.
Wszystkie „dekomunizacyjne” działania IPN mają w tej chwili jasny cel. Pamięć o polskich żołnierzach walczących u boku armii radzieckiej ma krok po kroku ulec wymazaniu.
Im bardziej obniża się temperaturę klimazytorami, tym bardziej podgrzewa się planetę, co prowadzi do kolejnych inwestycji w schładzanie pomieszczeń. Ale są inne, lepsze rozwiązania.
Mi zależy na tym, żeby wszystkim domowym zwierzakom żyło się lepiej. A wam?
W setną rocznicę wprowadzenia Lex Grabski granie na strachu przed obcymi przez tych, którzy do bycia spadkobiercami międzywojennego nacjonalizmu nie aspirują, to nie najlepszy omen.
Odporna gospodarka wymaga równości, współpracy i różnorodności. Zaproszenie na Kongres Regeneracja!