Powrót Tuska znów zmienia politykę w walkę dwóch samców alfa. Jeśli Lewica ma być siłą upominającą się o prawa kobiet, to musi sama być zmianą, jaką postuluje.

Powrót Tuska znów zmienia politykę w walkę dwóch samców alfa. Jeśli Lewica ma być siłą upominającą się o prawa kobiet, to musi sama być zmianą, jaką postuluje.
Nasi politycy mentalnie tkwią w poprzednim wieku i ciągle hołdują przekonaniu, że to, co zrobi człowiek, będzie lepsze niż działania natury.
O kryzysie klimatycznym powiedział, że niech o jego przyczyny spierają się naukowcy, o prawach osób LGBT, że mamy się szanować. Jeśli ktoś myślał, że wróci polityk, którego lata obcowania z polityką europejską czegoś nauczyły, to właśnie dostaje odpowiedź.
− Do poparcia transformacji należy pozyskiwać wszelkie organizacje pozarządowe, niestety również wszechpotężny w Polsce Kościół − mówi Barbara Nowacka w rozmowie z Michałem Sutowskim.
„Wejście Tuska związane jest z największym zagrożeniem, w jakim kiedykolwiek znalazła się jego partia” – ocenia w rozmowie z Michałem Sutowskim prof. Jarosław Flis.
Powrót Tuska oznacza Platformę, która nie będzie dłużej przepraszać za to, kim jest i że w ogóle istnieje. Ale scena polityczna wygląda dziś jednak inaczej, niż kiedy Tusk odjeżdżał do Brukseli.
– Największy sukces zjednoczonej opozycji, czyli Rzeszów, nie wydarzył się pod przywództwem Platformy. Może dlatego się udało – mówi Włodzimierz Czarzasty w rozmowie z Krytyką Polityczną.
Rady, jakich niektóre feministki udzielają incelom, pełne są empatii podobnej do tej, którą prezentował prezydent Komorowski radzący młodym zmianę pracy i wzięcie kredytu.
Jeśli zwolenników koszenia równo przy ziemi nie przekonują względy zdrowotne, to może przekonają ich koszty? Za koszenie trawy płacimy do 3 miliardów rocznie.
3 lipca odbędzie się kongres wyborczo-statutowy Prawa i Sprawiedliwości i klepnięcie przywództwa Jarosława Kaczyńskiego. Na ten sam dzień zaplanowane jest posiedzenie Rady Krajowej Platformy Obywatelskiej z udziałem jej (na razie wciąż tylko honorowego) przewodniczącego Donalda Tuska.
Trzeba znaleźć kandydaturę, która pozwoli na autentyczny, symetryczny kompromis. Chyba wspólny RPO wart jest mszy, prawda?
Źródłem moich problemów w życiu była ideologia katolicka. To, co nazywa Pani ideologią LGBT, było inspiracją, żeby zacząć normalnie żyć. List do posłanki Elżbiety Płonki.