Odzywa się chór obrońców feminizmu. Pryncypialny i zatroskany. Jak można? Oj, tak radykalnie, tak brutalnie i na dodatek w Wigilię!

Odzywa się chór obrońców feminizmu. Pryncypialny i zatroskany. Jak można? Oj, tak radykalnie, tak brutalnie i na dodatek w Wigilię!
Kościół i reprezentujący go w parlamencie ludzie wykorzystują każdą okazję, aby ustawę antyaborcyjną jeszcze bardziej zaostrzyć.
Po co zawracać paniom śliczne główki w tym trudnym dla nich przedświątecznym okresie? Jeszcze pierogi wyjdą niedobre albo makowiec się nie uda.
Przede wszystkim strata jej mrocznego przedmiotu pożądania.
Przyzwoity rząd, który umiałby rozwiązać najważniejsze problemy społeczne i ekonomiczne, mógłby spokojnie zliberalizować prawo.
Profesor Zoll pracuje w awangardzie przerabiania polskich kobiet na „matki i podręczne” naszego Gileadu.
Politycy szerokim łukiem omijają problem, który widać gołym okiem
Fakt, że Leszek Balcerowicz popełnił przedmowę do dzieła Jonah Goldberga „Lewicowy faszyzm”, jest zabawny z tak wielu powodów, że z pewnością nie zdołam ich zmieścić w tym felietonie.
Stan wojenny był porażką, która uszkodziła moje pokolenie, a teraz my próbujemy uszkodzić was.
W obliczu nieoczekiwanego zainteresowania Kościoła socjologią i teorią ról społecznych coraz częściej mówi się o „wojnie kulturowej”. Wydaje się, że jest lepszy termin: kontrreformacja.
Zastanawiałam się, czy wdawać się w polemikę z Agatą Bielik-Robson. Wykpić jej insynuacje przypisujące mi obronę lewicowego sentymentalizmu?
Unijna dyplomacja ponosi klęskę za klęską na Ukrainie, bo wciąż nie ma pojęcia, czym jest Ukraina i co z tym dziwnym czterdziestomillionowym krajem zrobić.