Oleksij Radynski

Witamy w MajdanLeaks

Jeśli chcemy zdobyć wiedzę, której jeszcze nie posiadamy, należy słuchać nie amerykańskich rozmów telefonicznych, tylko ukraińskich publicznych wypowiedzi.

Dzięki Victorii Nuland, autorce memu „Fuck the EU”, znów dowiedzieliśmy się tego, co już od lat świetnie wiemy:

a) służby rosyjskie mogą robić na Ukrainie, co chcą;
b) Amerykanie nie uważają Ukrainy za kraj suwerenny – skądinąd słusznie, patrz punkt a;
c) Unia Europejska jest słaba, a słabych wszyscy chcą pieprzyć.

Jeśli zaś chcemy zdobyć wiedzę, której jeszcze nie posiadamy, należy słuchać nie amerykańskich rozmów telefonicznych, tylko ukraińskich publicznych wypowiedzi. Na przykład tych udzielanych przez szefa MSW Ukrainy. Jego opinie o miejscu Euromajdanu w polityce międzynarodowej są dużo bardziej wnikliwe niż te głoszone przez Nuland. Otóż według ministra Zacharczenki powstanie na ulicach ukraińskich miast należy zestawić przede wszystkim z rewolucjami w świecie arabskim. A może nawet warto byłoby prześledzić, czy rewolty w Egipcie, Syrii i na Ukrainie nie są sterowane z tych samych gabinetów, czy raczej serwerów. Przecież wiadomo, że protestujący organizują się na Facebooku, co niewątpliwie czyni ich „agentami zagranicy”.

Naczelny ukraiński milicjant twierdzi, że „wojna informacyjna” prowadzona przeciwko ukraińskiemu rządowi w ciągu kilku ostatnich miesięcy odbywa się na bardziej zaawansowanym poziomie niż analogiczne kampanie toczące się w Egipcie, Libii i Syrii. Ocena sytuacji przez szefa MSW napełnia mnie dumą za moich rodaków, którzy dostali bezwarunkowe uznanie swojej siły przez przeciwnika. Wiemy przecież, na czym polegała wojna informacyjna „agentów zagranicy’”w krajach arabskich. Przede wszystkim – na niebywałej obywatelskiej aktywności w blogosferze i sieciach społecznościowych.

Nie wiem, czy ukraińskie media 2.0 i wyżej naprawdę mogą ścigać się ze swoimi odpowiednikami w Tunezji czy Egipcie. Na pewno nie możemy jeszcze pochwalić się sukcesem porównywalnym z tym co osiągnął media-kolektyw Nawaat, który w listopadzie 2010 dostał ekskluzywne prawo opublikowania danych ujawnionych przez Wikileaks, jednocześnie z „Guardianem” i „New York Timesem”. Fala spontanicznego mediaaktywizmu wywołanego na Ukrainie przez uliczne powstanie na razie jeszcze nie zaowocowała takimi zjawiskami z pogranicza sztuki i polityki, jak chociażby zespół filmowy Mosireen z Egiptu. Ale uznanie ze strony takich użytkowników internetu jak minister Zacharczenko są dowodem na to, że największe osiągnięcia mamy jeszcze przed sobą.

Zresztą, rozumiem troskę ministra.

Gdybym nie obserwował ze środka rozwoju takich projektów medialnych jak Hromadske.tv, nigdy bym nie uwierzył, że coś takiego dzieje się przez przypadek.

Hromadske.tv (Telewizja Obywatelska) to zespół społecznie zaangażowanych dziennikarzy, którzy odeszli z opozycyjnej stacji telewizyjnej TVi, bo zorientowali się, że ukraińska opozycja różni się od władzy przede wszystkim brakiem możliwości prowadzenia własnych interesów kryminalnych. Założyli własną telewizję internetową, którą mieli zamiar uruchomić w trakcie (nie)podpisania umowy stowarzyszeniowej z UE.

Ukraińska władza poplątała plany dziennikarzy, odmawiając podpisania umowy na tydzień przed startem Telewizji Obywatelskiej. W odpowiedzi na tę wiadomość współzałożyciel projektu Mustafa Najem na swoim facebook’u wezwał przyjaciół do zebrania się tego wieczoru na Majdanie, żeby uratować szansę na ukraińską eurointegrację. Ten wpis doprowadził do startu Euromajdanu, który swoją drogą uczynił Telewizję Obywatelską najważniejszym od lat projektem medialnym na Ukrainie. Czy jakikolwiek przedstawiciel reżimu Janukowycza, obcując z tą historią, jest w stanie uwierzyć, że stało się to przez przypadek? Nie sądzę.

Wyzwania stojące przed ukraińskim powstaniem są trudne, ponieważ nasz odpowiednik Wikileaks znajduje się na Kremlu: rozmowa Nuland z ambasadorem USA to tylko pierwsza zapowiedź „MajdanLeaks”, który może powstać we współpracy rosyjskich i ukraińskich służb. Zaszkodzić jego realizacji może tylko to, że Ukraińców już naprawdę trudno czymś zadziwić.

Czytaj także:

Mykoła Riabczuk: Pieniądze od Rosji to fundusz wyborczy dla Janukowycza

Paweł Pieniążek: Protesty z domieszką internetu
Andrij Portnow, Ten kryzys nie będzie miał happy endu
Serhij Leszczenko, Janukowycz stracił legitymację do rządzenia
Paweł Pieniążek, Ustępstwa Janukowycza? To za mało – mówi Majdan
Ostap Sływyński, Służby świadomie łamią prawa człowieka
Nie wolno nam odwrócić się od Ukrainy. List otwarty
Oleksij Radynski, Nasza niemoc wspiera przemoc
Ziemowit Szczerek, Władza może zdusić ten bunt. Ale co dalej? Przecież nie wydusi całej opozycji!
Aleksander Smolar, Cena pozostawienia Ukrainy samej byłaby wysoka
Jurij Andruchowycz, Nie możemy zatrzymać protestów
Justyna Krawczuk, Milicja przejmuje kontrolę nad szpitalami
Czas gra na korzyść opozycji – międzynarodowa prasa o Ukrainie
Paweł Zalewski, Fasada i rzeczywistość polityki UE wobec Ukrainy
Paweł Pieniążek, Śmierć na Majdanie
Paweł Pieniążek, Euromajdan przerósł ukraińską opozycję
Oleksij Radynski, Wszyscy jesteśmy poza prawem
Paweł Pieniążek, Ukraina coraz dalej od demokracji
Apel o plan Marshalla dla Ukrainy
Serwis specjalny Dziennika Opinii: Ukraina – Z Unią Europejską czy z Rosją?

 

Zobacz także:

Ukraińska zima. Fotorelacja Tomáša Rafy z Kijowa
Dymy i barykady. Fotorelacja z Kijowa
Telewizja Krytyczna: Skąd ta przemoc w Kijowie
Telewizja Krytyczna: Przeciwko terrorowi politycznemu
Telewizja Krytyczna: Życie na barykadach
Kijów, 23 stycznia: Krajobraz po bitwie. Fotorelacja

__
Przeczytany do końca tekst jest bezcenny. Ale nie powstaje za darmo. Niezależność Krytyki Politycznej jest możliwa tylko dzięki stałej hojności osób takich jak Ty. Potrzebujemy Twojej energii. Wesprzyj nas teraz.

Oleksij Radynski
Oleksij Radynski
Publicysta i filmowiec (Kijów)
Filmowiec dokumentalista, współzałożyciel Centrum Badań nad Kulturą Wizualną w Kijowie. W latach 2011-2014 redaktor ukraińskiej edycji pisma Krytyka Polityczna.
Zamknij