W jedną partię nie wierzę, ale w porywach nierozumnego optymizmu mogę spróbować uwierzyć, że możliwe są jakieś działania jednolitofrontowe.

W jedną partię nie wierzę, ale w porywach nierozumnego optymizmu mogę spróbować uwierzyć, że możliwe są jakieś działania jednolitofrontowe.
„Nierozsądni” mogą mnożyć argumenty, by potem zobaczyć je doprowadzone do absurdu przez „rozsądnych”. Tak działa władza.
Metoda „na plagiat” to kij o dwóch końcach. Ktoś mógłby pomyśleć, że jeśli Duda nie różni się od Komorowskiego, to czemu na niego nie zagłosować.
Sąsiedzi z parteru gotują curry i zapach jest nieznośny. A co mają gotować? Bigos?
Jeżeli nawet to, co mają górnicy, to nie przywileje, tylko godziwa płaca, to co z godziwą płacą dla innych grup?
Jak mówi stare żydowskie przekleństwo – oby ci się spełniły twoje marzenia.
Dlaczego Ida zostaje zakonnicą? To jest właśnie wstrząsające w filmie Pawlikowskiego.
Nawet jeśli ktoś uważa się za lewicowca, czy łatwo przyszłoby mu machnąć ręką na własny spadek?
Wybory samorządowe trwają nadal i nadal stajemy się mięsem armatnim w wojnie między PiS i PO.
Może Polakom potrzebna jest silna partia konserwatywna?
Dajmy sygnał, że nie wierzymy, że żyjemy w najlepszym z możliwych miast i inaczej już nigdy nie będzie.
Prawica narzeka na brak krzyża, a modernizatorzy na brak nowoczesności. Za to wszyscy zwyczajowo pytają, czyi koledzy na tej produkcji zarobili.