Karol Nawrocki wydaje się najbliższy polskiemu normikowi ze wszystkich prezydentów od czasów Kwaśniewskiego.

Karol Nawrocki wydaje się najbliższy polskiemu normikowi ze wszystkich prezydentów od czasów Kwaśniewskiego.
Koalicji potrzeba kogoś rozpoznawalnego, spoza polityki, kto nie jest lewakiem, a w swoim centryzmie jest wystarczająco wiarygodny. Niestety, kimś takim mógłby być dziś np. Rafał Brzoska.
Boomersi żyją w przeświadczeniu, że sprzedaż tych kilku flaszek wyrówna koszty w postaci intensywnej nocy dla służb, pacjentów czekających godzinami na SOR-ach czy przemocy domowej.
Pomijając to, jak troglodyckie jest sprowadzanie całego konserwatyzmu do walki z woke-lewactwem, polska prawica popełniła dwa podstawowe błędy.
Lekcje o ciele i dorastaniu mogły stać się przełomem. Ale władza jak zwykle boi się prawicy.
Atak Kaczyńskiego na Konfederację może tylko utwierdzić Polaków, że Konfederacja to partia antyestablishmentowa, a wtedy PiS i Nawrocki uznają, że w mieście jest nowy król i to z nim trzeba się układać.
Nasz współczesny Rydz-Śmigły pokazuje, jak to on i jego państwo potrafią być silni i stanowczy.
Jak mogło dojść do pogromów, do utraty niepodległości, do ludobójstwa? Odpowiedzi na te pytania przynoszą dziś codzienne wydarzenia.
W lewicowym myśleniu o państwowości oczywistym założeniem jest naprawianie tego, co się zepsuło. W prawicowym – wyrzucanie wszystkiego, co „nie działa”, na śmietnik.
Nie trzeba chyba nikogo przekonywać, że łatwiej wetować ustawy komuś, kto zamiast merytorycznie uzasadniać potrzebę podpisu na wstępie zwyzywa cię od alfonsów.
Gdyby nie Ukraińcy, wasze życie – mieszkania, ich sprzątanie, kawa w kawiarni czy dodatkowe zajęcia fizyczne dla dzieci – byłoby o wiele droższe.
Andrzej Duda z premedytacją zagrał tak, aby świat przeciwników PiS zawył z bólu. A to wycie ma go z kolei zaprowadzić z powrotem do władzy.