Tomasz Piątek

Warstwa wiążąca

Na stronie internetowej „Rzeczpospolitej” znajdziemy wiadomość, która brzmi trochę jak artykuł prasowy z czasów PRL-u. A trochę jak fantastyka spod znaku cyberpunka. Szara przeszłość i mroczna przyszłość w jednym: „Udało się położyć asfalt na całym odcinku C autostrady A2 […] Według tvp.info robotnicy świętowali położenie asfaltu, otwierając butelki szampana. Teraz muszą m.in. namalować pasy i ustawić znaki drogowe. – Kiedy będziemy mieć pewność, że można ją bezpiecznie puścić do ruchu, wtedy ją puścimy – zadeklarował Nowak w Radiu Zet. W nocy minister, jak poinformował w TVN24, sam wizytował budowę. Jego zdaniem otwarte odcinki nie będą zamykane po turnieju. Mogą być okresowo zwężane, by ułożyć warstwę ścieralną. Tak będzie na odcinku A. Na razie przejazd nowym odcinkiem A2 będzie bezpłatny. Potem kierowcy samochodów osobowych zapłacą 10 groszy za kilometr. […] W tej chwili kierowcy poruszający się między Łodzią a Warszawą mogą korzystać z 20-kilometrowego odcinka Warszawa-Grodzisk Mazowiecki oraz odcinka Łódź-Nieborów. Część trasy, 30-kilometrowy odcinek od strony Łodzi kierowcy będą musieli pokonać po warstwie wiążącej, co jest możliwe dzięki specustawie drogowej ustanawiającej tzw. przejezdność. Na tym odcinku została ograniczona prędkość – do 70 km/h, a ruch jest możliwy jedynie dla samochodów osobowych poniżej 3,5 tony i autokarów”.


Co to jest warstwa wiążąca? Brzmi to groźnie. Ale może to dobrze, że przynajmniej warstwa jest wiążąca. Obietnice najwyraźniej nie są. Obiecano nam Polskę pokrytą siecią nowoczesnych autostrad. Już pomijam to, że tego, co u nas nazywa się autostradami, nikt tak by nie nazwał na Zachodzie. To, co budujemy, to mizerne drogi szybkiego ruchu, które mają dwie nitki w jedną stronę i dwie nitki w drugą. Ale nawet tego nie potrafimy wybudować do końca. Definicja warstwy wiążącej ze strony www.ekobeton.pl (swoją drogą, niezła nazwa domeny, sam chciałbym mieć taką): „Warstwa wiążąca jest warstwą konstrukcyjną, znajduje się pod warstwą ścieralną, służy do przekazywania rozłożonych naprężeń na podbudowę”. Czyli to jest tak, jak gdybyśmy – dzięki specustawie łóżkowej gwarantującej tzw. przesypialność – musieli wszyscy spać na sprężynach, bo materaca nie dali. Ale jeszcze lepszym przykładem jest zoo. Wyobraźmy sobie nowy, wspaniały, otwarty z fanfarami ogród zoologiczny. Miał być w nim wielki afrykański nosorożec. Udało się załatwić tylko karłowatego nosorożca indonezyjskiego. A tak naprawdę tylko pół karłowatego nosorożca. Pół karłowatego nosorożca leży w klatce i gnije, bo przecież nie żyje. Żaden nosorożec nie przeżyje przepołowienia, karłowaty też nie. Ale na przepołowionym trupie żerują różne robaki, też ciekawe formy życia, więc goście ogrodu zoologicznego mają co podziwiać. Miał też być lew, ale zaczyna się tylko jak lew (od strony ogona), dalej kończy się jak kocur z Grodziska Mazowieckiego. Pracownicy ogrodu zoologicznego nawet jeszcze nie zaczęli malować pasów na kucyku, który ma udawać zebrę, ale już otworzyli szampana. W związku z uroczystym otwarciem, kierownictwo postanowiło łaskawie wpuścić do tego niezwykłego ogrodu gości za darmo. Ale później okres łaski się skończy i trzeba będzie płacić 10 groszy za każde deko gnijącego ścierwa. Za jazdę po warstwie wiążącej.


Nie zapominajmy też, że nasze dwunitkowe autostrady staną się jednonitkowe, bo po Euro 2012 będą zwężane w celu przykrycia warstwy wiążącej warstwą ścieralną. Proponuję naszym władzom, żeby poszły o krok dalej. Wprowadźmy autostrady jednokierunkowe. Na przykład z Łodzi do Warszawy – tylko w tym jednym kierunku, bo w przeciwnym nie ma już po co jeździć, Łódź umarła.


Żeby to wszystko uczynić jeszcze śmieszniejszym, albo smutniejszym, Hanna Gronkiewicz-Waltz mówi, że przyczyną, dla której władze nie wywiązały się z autostradowych obietnic, jest światowy kryzys. Oczywiście, winni są inni, a nie my. Ale przecież podobno mieliśmy być zieloną wyspą, nietkniętą przez kryzys, czy nie mówił nam tak sam pan premier Tusk?

 

www.tomaszpiatek.pl  

__
Przeczytany do końca tekst jest bezcenny. Ale nie powstaje za darmo. Niezależność Krytyki Politycznej jest możliwa tylko dzięki stałej hojności osób takich jak Ty. Potrzebujemy Twojej energii. Wesprzyj nas teraz.

Tomasz Piątek
Tomasz Piątek
Pisarz, felietonista
Pisarz, felietonista. Ukończył lingwistykę na Universita’ degli Studi di Milano. Pracował w „Polityce”, RMF FM, „La Stampa”, Inforadiu, Radiostacji. Publikował w miesięczniku „Film” i w „Życiu Warszawy”. Autor wielu powieści. Nakładem Wydawnictwa Krytyki Politycznej ukazała się jego książka "Antypapież" (2011) i "Podręcznik dla klasy pierwszej" (2011).
Zamknij