Tomasz Piątek

Ministerialne rozwolnienie

Moja mama za komuny pracowała w Ministerstwie Kultury i Sztuki (tak się to wtedy nazywało, teraz jest to Ministerstwo Kultury i Dziewictwa Narodowego, przepraszam, Dziedzictwa; niektórzy mówią Dziadostwa). Wtedy, w latach osiemdziesiątych, była w Ministerstwie pewna sprzątaczka, która budziła ogólne przerażenie. Miała taki zwyczaj, że czatowała na urzędników, czekając na chwilę, w której oni szli do kibla. Zawsze, gdy ktoś wychodził z kabiny toaletowej, sprzątaczka zakradała się do środka, dokonywała szybkiej inspekcji, a następnie biegła za delikwentem. I kiedy ten zasiadał znowu do pracy w gronie szacownych kolegów, ona wpadała do jego pokoju, krzycząc wniebogłosy:


– Pan ma sraczkę!!!

 

albo:

 

– Pan nie spuścił wody!!!

 

albo:

 

– Pan zostawił brązowe na obrzeżu sracza!!!

 

 

Wszyscy się jej bali. Nawet ministrowie, przedstawiciele władzy bądź co bądź autorytarnej, a może nawet totalitarnej, w każdym razie przepotężnej. Dzisiaj owa sprzątaczka mi się przypomniała. Dlaczego? A dlatego. Podaję za serwisem gazeta.pl: „Anonymous Polska ogłosili na Facebooku, że zhakowali kolejne serwisy internetowe. Na swoim profilu zamieścili linki do stron, na których – jak piszą – ujawniają m.in. adresy mailowe wraz z loginami i hasłami dostępu pracowników rządowych oraz fragmenty innych baz danych. Rozpoczynamy operację ACTA, przygotujcie się na serię ciekawych linków… – taki komunikat pojawił się tuż przed południem na Facebookowym profilu Anonymous Polska. Zaraz potem na stronie pojawiła się seria linków. Anonimowi twierdzą, że ujawniają w nich fragmenty prawdziwych baz danych. Mają to być m.in. hasła dostępu do maili pracowników administracji państwowej, w tym Kancelarii Prezesa Rady Ministrów, ministerstw i urzędów miast”. 
Sprzątaczka przypomniała mi się nie tylko ze względu na sraczkę, jaka po tej wiadomości zapanowała w ministerstwach i w kancelarii premiera. Także dlatego, że przerażenie urzędników ma charakter groteskowy. Groźni zamachowcy przecież nie ujawnią nic bardziej kompromitującego niż biegunka, bo w mailach urzędników nic bardziej kompromitującego nie ma. Prawdziwe decyzje nie zapadają w ministerstwach i nie są negocjowane w mailach. A że wyjdzie na jaw rozwolnienie mentalne ministerialnych notabli… To i tak dla nikogo nie było żadną tajemnicą.

A skoro już jesteśmy przy gównie (i przy internecie), to powiem, że te wszystkie acty, sopy, pipy czy jak to się jeszcze nazywa, skazują ludzi na tkwienie w czymś gównianym. Na telewizyjne rozwolnienie, na pochłanianie śmierdzącej mainstreamowej papki. Internet był dotąd jedynym miejscem, w którym można było za darmo obejrzeć coś lepszego, jakiś ciekawszy film czy serial. Telewizja mainstreamowa nic takiego nie oferuje. Nowe akty prawne stawiają ludzi przed wyborem: płać, instaluj sobie płatną telewizję – albo zacznij się odżywiać się duchową biegunką. Masa ludzi wybierze to drugie, bo nie mają pieniędzy, bo tak jest łatwiej itd. Można powiedzieć, że to ich wina, że nie chcą wydać paru złotych na kulturę, albo że nie umieją tych paru złotych zarobić. Ja jednak uważam, że dostęp do kultury jest prawem każdego człowieka i nie powinniśmy tego dostępu utrudniać.


Żeby nie kończyć pesymistycznie, opowiem dowcip, który sam wymyśliłem, pierwszy raz w życiu. No może tak naprawdę drugi, ale ten pierwszy dowcip, który kiedyś wymyśliłem, nie śmieszył nikogo poza mną i brzmiał: wsiada facet do taksówki, a tam „poproszę bilety do kontroli”. Teraz udało mi się chyba wymyślić coś sympatyczniejszego. Co nekrofil najbardziej lubi z „Playboya”? Rozkładówki. Bo się rozkładają (to taki dopisek dla niedomyślnych). Więc hihihi i hahaha i hohoho i huhuhu i hopsasa!


www.tomaszpiatek.pl

 

 

__
Przeczytany do końca tekst jest bezcenny. Ale nie powstaje za darmo. Niezależność Krytyki Politycznej jest możliwa tylko dzięki stałej hojności osób takich jak Ty. Potrzebujemy Twojej energii. Wesprzyj nas teraz.

Tomasz Piątek
Tomasz Piątek
Pisarz, felietonista
Pisarz, felietonista. Ukończył lingwistykę na Universita’ degli Studi di Milano. Pracował w „Polityce”, RMF FM, „La Stampa”, Inforadiu, Radiostacji. Publikował w miesięczniku „Film” i w „Życiu Warszawy”. Autor wielu powieści. Nakładem Wydawnictwa Krytyki Politycznej ukazała się jego książka "Antypapież" (2011) i "Podręcznik dla klasy pierwszej" (2011).
Zamknij