Tomasz Piątek

I to jest nauka!

Pamiętam, jak za komuny, kiedy mięsa nie było, mnożyły się w prasie badania i artykuły naukowe o tym, jak szkodliwe jest mięso. Czasy reżimu komunistycznego niby się skończyły. Ale co z tego? Teraz mamy czasy reżimu kapitalistycznego. Dawniej to, co było dobre dla Partii, było dobre. Teraz to, co jest dobre dla Biznesu, jest dobre. I nauka nie zostaje w tyle.


„Gazeta Wyborcza” opublikowała radosny artykuł naukowy pod tytułem: Emerytura skraca życie. Czytamy w nim takie rzeczy: „Przeciwnicy wydłużenia wieku emerytalnego często protestują pod hasłem: chcemy pracować do emerytury, a nie do śmierci. Powinni więc wziąć sobie do serca badania szwajcarskich ekonomistów, którzy ustalili, że wcześniejsze przejście na emeryturę w przypadku niebieskich kołnierzyków (a więc pracowników fizycznych) może się zakończyć przedwczesną śmiercią. To o tyle ciekawe, że w dyskusjach o późniejszym wieku emerytalnym związki zawodowe zwykle argumentują, że dłuższa praca odbije się przede wszystkim na kondycji tych, którzy całe życie tyrają fizycznie. – Wcześniejsza emerytura należy się im, jak psu buda – mówią. – To kwestia zdrowia. Tymczasem panowie Andreas Kuhn, Jean Philippe Wuellrich, Josef Zweimuller z Uniwersytetu w Zurichu wykazują, że zależność nie jest taka prosta. Oczywiście, w niektórych przypadkach zły stan zdrowia usprawiedliwia wcześniejszy rozbrat z pracą, ale dla reszty to się może źle skończyć. Jak wyliczyli Szwajcarzy (przyglądając się emerytom austriackim), wcześniejsze wycofanie się z pracy wiąże się z większym ryzykiem przedwczesnej śmierci przed 67 rokiem życia. Każdy rok wcześniejszego przejścia na emeryturę to skrócenie oczekiwanego czasu życia średnio o blisko dwa miesiące […]. Dlaczego? Naukowcy wyjaśniają to tym, że na emeryturze zwykle zmieniamy styl życia na bardziej niezdrowy – stajemy się mniej aktywni, zarówno fizycznie, jak i umysłowo, więcej też palimy i pijemy”.


Proszę, jakie to piękne. W całej Europie podnosi się ludziom wiek emerytalny i nagle w sercu tego pięknego kontynentu pojawia się trójka bezstronnych naukowców, którzy udowadniają, że to wszystko jest dla dobra ludzi. Udowadniają, że pracownicy fizyczni nie powinni mieć żadnych ulg i przywilejów. I w ogóle nie powinni iść na emeryturę, bo wtedy palą i piją. Dickens się kłania. W powieściach Dickensa pełno jest takich dobrze sytuowanych filantropów, którzy udowadniają biedakom, że dla własnego dobra nie powinni jeść parówek, zadowalając się suchym chlebem. Pełno jest takich poważnych, realistycznie, NAUKOWO myślących mieszczan, którzy potępiają klasę pracującą za to, że ośmiela się ona mieć jakieś przyjemności.

I jak to pięknie się składa, że Szwajcarzy wytropili to ryzyko przedwczesnej śmierci akurat przed 67 rokiem życia, kiedy my właśnie do 67 roku życia podnosimy wiek emerytalny (o ile to oczywiście nie jest inwencja Piotra Cieślińskiego, autora artykułu, który na nasz użytek szwajcarskie badania interpretował). Szwajcarscy naukowcy jednak mogliby również pod innymi względami dostosować się do polskich realiów. Powinni przyjąć, że polscy emeryci nie będą pić i palić, bo z naszymi emeryturami nie będzie ich na to stać. I parówek też pewnie jeść nie będą, zadowalając się zdrową, zachwalaną przez filantropów dietą z suchego chleba.


Widząc, że odpowiednio praktykowana nauka jest pokupnym towarem, sam postanowiłem zostać naukowcem. Pierwszy eksperyment przeprowadziłem na moich spinaczach biurowych. Oznajmiłem im, że odtąd każdy z nich jest indywidualnym, odpowiedzialnym za siebie spinaczem, który ma liczyć tylko na siebie (i nie liczyć na żadną emeryturę, co najwyżej na śmietnik). I co się okazało? Nadal spinały tak samo dobrze, bez żadnych negatywnych skutków (ani buntów). To bezcenna wiedza dla Biznesu. Może teraz „Gazeta Wyborcza” o mnie napisze? Może Piotr Cieśliński?


www.tomaszpiatek.pl  

 

 

__
Przeczytany do końca tekst jest bezcenny. Ale nie powstaje za darmo. Niezależność Krytyki Politycznej jest możliwa tylko dzięki stałej hojności osób takich jak Ty. Potrzebujemy Twojej energii. Wesprzyj nas teraz.

Tomasz Piątek
Tomasz Piątek
Pisarz, felietonista
Pisarz, felietonista. Ukończył lingwistykę na Universita’ degli Studi di Milano. Pracował w „Polityce”, RMF FM, „La Stampa”, Inforadiu, Radiostacji. Publikował w miesięczniku „Film” i w „Życiu Warszawy”. Autor wielu powieści. Nakładem Wydawnictwa Krytyki Politycznej ukazała się jego książka "Antypapież" (2011) i "Podręcznik dla klasy pierwszej" (2011).
Zamknij