Hanka Ordonówna śpiewała, że „miłość ci wszystko wybaczy”. Ciekawe, czy Hance Gill-Piątek wybaczy lewica i jej wyborcy, że zmienia barwy polityczne, ogłaszając w tym tygodniu dołączenie do ruchu Polska 2050. W ten sposób projekt polityczny Hołowni urósł o pierwszą posłankę, a klub Lewicy o jedną posłankę się skurczył.
Co tydzień redakcja Krytyki Politycznej poleca wam w newsletterze najciekawsze teksty ostatnich dni. Czytelniczki i czytelnicy, którzy są zapisani na newsletter, dostali poniższy tekst już w czwartek. W tym tygodniu newsletter przygotowała Agnieszka Wiśniewska, redaktorka naczelna witryny Krytyki Politycznej. Zapiszcie się na newsletter, a regularnie będziecie dostawać od nas autorski przegląd tygodnia.
*
Maciek Gdula napisał o porażce Hanny Gill-Piątek. Ale nie dlatego, że zmieniła „barwy klubowe” z fioletowych na żółte, ale dlatego, że znów słyszy mówienie o załatwianiu konkretnych spraw, o opisywaniu politycznych decyzji jako spraw czysto „technicznych”. Przeczytałam tekst Maćka i pomyślałam, że znowu wracamy do czasów „nie róbmy polityki, budujmy mosty” (dziś pomniki).
czytaj także
Zapytałam o to Hankę. Znamy się od wielu lat, współpracowałyśmy, kiedy ja koordynowałam Kluby Krytyki Politycznej, a ona współtworzyła Świetlice KP w Łodzi, więc nie będę ściemniać, że nie jesteśmy na „ty”.
Gill-Piątek: Chcę budować z Hołownią nowe polityczne centrum
czytaj także
W sprawie transferu Gill-Piątek do Hołowni głos zabrał też Galopujący Major. Pyta w swoim felietonie, czy lewica nie powinna połączyć sił z Hołownią. Major wspomina, że w sumie przed wyborami tylko Hołownia napisał list do lewicy, innych kandydatów lewica nie obchodzi. Tu chcę sprostować, że do lewicy tuż przed głosowaniem napisał też Robert Biedroń − niby lepiej późno niż wcale, choć w tym przypadku trudno powiedzieć, czy wyszło lepiej. Co do Hołowni i lewicy, to złośliwi mogliby powiedzieć, że Hołownia lewicę chyba lubi, skoro do nas pisze i nas zaprasza do bycia swoim głosem w Sejmie. Ciekawe, jaki będzie jego kolejny gest w stronę lewicy?
czytaj także
Niech mi wybaczy Wydawnictwo Krytyki Politycznej, że przez chwilę zerknę w stronę książki nie przez nas wydanej, książki o Zofii Sadowskiej. Joanna Wiśniowska rozmawiała o niej z autorem, Wojciechem Szotem. To jeden z tych wywiadów, który zaciekawia mnie postacią tak, że bardzo bym chciała… obejrzeć o niej film, bo książki pewnie nie przeczytam. Niesamowita herstoria z wątkiem LGBT.
czytaj także
O książce Szota i samej Sadowskiej napisał też Krzysiek Tomasik. Wiele lat temu poświęcił on Sadowskiej fragment swoich Homobiografii. Teraz zwraca uwagę m.in. na to, jak inni piszą o książce Szota. „Minęło dwanaście lat, ale niewiele się zmieniło, w omówieniach książki Szota czytam, że za bardzo się skupił na homoseksualności”. „A więc my naprawdę wciąż jesteśmy na etapie dywagacji, czy »nazwa lesbijki hańbi kobietę?«”, pyta retorycznie Tomasik.
czytaj także
Na koniec polecam wam dwa wywiady. Jaś Kapela rozmawiał z Margot (która chyba w tydzień pobiła rekord Polski w liczbie rozmów z dziennikarzami i dziennikarkami). Jeśli myślicie, że jak Kapela i Margot rozmawiają, to wychodzi z tego tylko dużo brzydkich słów i pojazd po Tomaszu Lisie, to jesteście w błędzie. Rozumiem, że tyle dotarło do bańki, ale serio polecam wam całą rozmowę.
Margot: Powiedzieć, że pierdolę Polskę, to nic nie powiedzieć
czytaj także
I oczywiście polecam wam rozmowę z przedstawicielem jednej z moich ulubionych partii politycznych na świecie, ze Zdenkiem Hřibem z czeskich Piratów. Z Piratem rozmawiał w Pradze, której Hřib jest prezydentem, Sławek Blich. Hřiba mogliście poznać podczas kampanii Rafała Trzaskowskiego, któremu prezydent Pragi udzielił poparcia. Mogliście też usłyszeć, że w tym roku przegłosowano zmianę nazwy placu, przy którym mieściła się rosyjska ambasada w Pradze, na plac Borisa Niemcowa. Pirat to wie, jak Rosję strollować…
Oto Zdeněk Hřib, burmistrz-Pirat, który postawił się Rosji, Chinom i… własnemu rządowi
czytaj także
„Jeśli nie czytałeś żadnej z jego książek, zrób to teraz i pozwól jego spuściźnie żyć dalej” – napisał po śmierci Davida Graebera lewicowy intelektualista i dziennikarz „Guardiana” Owen Jones. Jeśli wy nie czytaliście, to polecam Pracę bez sensu, Utopię regulaminów czy Dług. Pierwsze pięć tysięcy lat. Dwóch pierwszych nie mamy w magazynie, ale poszukajcie w swoich księgarniach (małe lokalne księgarnie rulez).
*
Jeśli chcesz co tydzień otrzymywać nasz newsletter – zapisz się.