Znacie tę formułę używaną przez rodziców? „Jesteśmy ateistami, ale żeby nie rozczarować dzieci udajemy, że wierzymy w Boga”? Podobnie jest z historią Świętego Mikołaja.
Ciepłych i wesołych od całego zespołu Krytyki Politycznej!
Slavoj Žižek
Słoweński socjolog, filozof, marksista, psychoanalityk i krytyk kultury. Jest profesorem Instytutu Socjologii Uniwersytetu w Ljubljanie, wykłada także w European Graduate School i na uniwersytetach amerykańskich. Jego książka Revolution at the Gates (2002), której polskie wydanie pt. Rewolucja u bram ukazało się w Wydawnictwie Krytyki Politycznej w 2006 roku (drugie wydanie, 2007), wywołało najgłośniejszą w ostatnich latach debatę publiczną na temat zagranicznej książki wydanej w Polsce. Jest również autorem W obronie przegranych spraw (2009), Kruchego absolutu (2009) i Od tragedii do farsy (2011).
Transkrypcja wideo
Slavoj Żiżek:
Wynaleźliśmy coś absolutnie niesamowitego
Wiara może funkcjonować
Nawet jeśli nie wierzy się pierwszoosobowo
Można dosłownie wierzyć poprzez innych
Znacie tę formułę używaną przez rodziców:
„Jesteśmy ateistami, ale żeby nie rozczarować dzieci”
„udajemy, że wierzymy”
W historię o świętym Mikołaju
Pytasz rodzica: wierzysz w Mikołaja?
„Zwariowałeś? Nie, kupuję prezenty”
„Ale udaję dla dzieci”.
Potem pytasz dzieci: wierzycie w Mikołaja?
„Nie! Udajemy, żeby nie rozczarować rodziców i dostać prezenty”
Mamy więc tu pewne wierzenie, które jest niczyje
Nikt nie wierzy w nie w pierwszej osobie
Funkcjonuje ono całkowicie jako wierzenie społeczne
Wy macie gigantyczne zasługi na tym polu
Wy, czyli USA, a zwłaszcza Hollywood
Waszym największym wkładem w światową kulturę XX wieku
Jest śmiech z puszki
Macie świadomość jakie to dziwne zjawisko?
Wracacie wieczorem do domu
Włączacie jakiś głupi serial, np. Przyjaciół albo Cheers
Ale jesteście zbyt zmęczeni, żeby się śmiać
Tylko patrzycie
A telewizor śmieje się za was
I to działa! Przynajmniej dla mnie
Po obejrzeniu programu czuję taką ulgę, jakbym to ja się śmiał
Tak więc nie chodzi tylko o ludy pierwotne
Bo mamy pewne tradycyjne przykłady takiego zjawiska
Weźmy buddyjskie młynki modlitewne
Pisze się modlitwę, wkłada do młynka, kręci
I można myśleć o pornografii, a w rzeczywistości człowiek się modli
Z nami jest tak samo! To śmiech z puszki
Twierdzę, że wierzenia funkcjonują dokładnie homologicznie
Nie musimy wierzyć w pierwszej osobie
Musimy wierzyć, że jest ktoś, kto wierzy
Nawet jeśli ten ktoś jest czysto hipotetyczny
Tak więc dla mnie prawdziwie chrześcijański gest
I już zaczynam zmierzać do konkluzji
Polega na porzuceniu tej zobiektywizowanej wiary
Dam wam przykład i mam nadzieję, że się zgodzicie
Że film o którym zaraz powiem byłby znacznie lepszy
Znamy chyba wszyscy film Roberto Benigniego „Życie jest piękne”
(ja go nie lubię)
Ojciec i syn trafiają do Auschwitz
Żeby chronić syna przed traumą, ojciec wciska mu kit
Że to nie jest tak naprawdę więzienie, tylko taki konkurs
Możemy wyjść, kiedy tylko chcemy, ale jeśli zostaniemy do końca
To czeka nas wielka nagroda
Wiecie jak ten film mógłby być lepszy? Bardziej drastyczny?
Gdyby ojciec odkrył na samym końcu
Kiedy już ma zostać rozstrzelany
Że syn wiedział o wszystkim przez cały czas
Tylko udawał przed ojcem, żeby go chronić
To byłoby prawdziwie chrześcijański zwrot akcji
Dlatego ja tego filmu nie lubię
Nie jest dla mnie wystarczająco mocny
Może już czas, żebym przestał gadać.