Kraj

Zandberg: Serio, Nowoczesna?

To nie jest nawet powrót do epoki Balcerowicza łupanego. To po prostu fuszerka.

Nowoczesna po raz kolejny przedstawia swój sztandarowy projekt – 15% podatku dla prowadzących działalność gospodarczą. To, że Petru chce jeszcze bardziej uprzywilejować przedsiębiorców względem pracowników, to nie zaskoczenie. Zaskakujące jest natomiast, jak marnie przygotowana jest ta ustawa. Klub Nowoczesnej w pierwszej wersji – zgłoszonej rok temu – poświęcił skutkom finansowym swoich pomysłów jeden akapit. Warto zacytować to dzieło w całości: „Przewiduje się, że proponowane zmiany będą miały pozytywne skutki w postaci stymulowania rozwoju gospodarczego. W perspektywie zmiana przepisów może mieć wpływ na podejmowanie działalności gospodarczej, co może też mieć odczuwalne przełożenie dla dobra kondycji polskiej gospodarki. Ponadto przyjmuje się, że stosowanie bodźców podatkowych jest dobrym rozwiązaniem dla wsparcia inwestycji i biznesu”.

Tak, to wszystko. Nic dziwnego, że ustawa została rozjechana przez przedstawicieli samorządów. W praktyce to im posłowie Nowoczesnej zabraliby pieniądze, które idą dziś na szkoły, szpitale, udział samorządów w projektach unijnych… Projekt cofnięto z zapowiedzią autopoprawki. Dziś klub Nowoczesnej przedstawia w Sejmie jego kolejną odsłonę. Po wielu miesiącach pracy szacunek skutków finansowych rozrósł się z jednego akapitu do… jednego, nieco dłuższego akapitu. Cytuję: „W krótkim okresie zmniejszenie wpływów do budżetu państwa oraz budżetów samorządów. Z tytuły obniżenia stawki z 19 do 15% przewidywany ubytek dochodów sektora finansów publicznych to nieznacznie powyżej 4 mld zł, z czego dla budżetu państwa ok. 2,1 mld zł, dla gmin ok. 1,6 mld, dla powiatów 0,4 mld oraz dla województw 0,07mld. Oszacowanie ubytku dochodów podatkowych, związanych z większymi możliwościami rozliczenia straty oraz zwiększonymi możliwościami amortyzacji jest trudne. Nie należy jednak przewidywać, aby były to znaczące wielkości z punktu widzenia systemu finansów publicznych. W długim okresie, w związku z przewidywanym wzrostem bazy podatkowej, projektowana ustawa będzie miała charakter neutralny dla finansów publicznych”.

Zandberg: Nie ma już pustki na lewicy

Rozumiem, że zorganizowanie w międzyczasie na korytarzu sejmowym stu konferencji prasowych o niczym to była zajmujące zadanie, ale serio? Drodzy posłowie Nowoczesnej, jedyne, co byliście w stanie zrobić przez te miesiące, to wejść na stronę ministerstwa, sprawdzić tabelkę z dochodami budżetu i przemnożyć je przez nową stawkę? Proponujecie zasadnicze zmiany w amortyzacji, które spowodują, że firmy będą płacić istotnie niższe podatki, ale nie uwzględniacie konsekwencji, bo to „trudne”? Proponujecie zmianę, po której przejście na liniowca zrobi się jeszcze bardziej opłacalne, i nie bierzecie pod uwagę, że kolejni podatnicy wybiorą tę formę opodatkowania?

Liberałowie przez lata przyzwyczaili się do tego, że nie muszą się starać. Żeby zebrać pochwały od dziennikarzy i publicystów, wystarczyło rzucić kilka populistycznych zdań o złym państwie i obniżaniu „morderczych” podatków. Kiedy powstawała Nowoczesna, liczyłem, że podniesie argumentację neoliberalną na nieco wyższy poziom. Jestem w stanie wyobrazić sobie poważne argumenty z tych pozycji. Razem chętnie by się z nimi pospierało. Ale to, co przedstawiła w uzasadnieniu swojego projektu partia Petru, to nie jest nawet powrót do epoki Balcerowicza łupanego. To po prostu fuszerka.

Razem nigdy nie zgodzi się z Petru czy Schetyną

__
Przeczytany do końca tekst jest bezcenny. Ale nie powstaje za darmo. Niezależność Krytyki Politycznej jest możliwa tylko dzięki stałej hojności osób takich jak Ty. Potrzebujemy Twojej energii. Wesprzyj nas teraz.

Zamknij