Co Ameryka myśli o ataku Rosji na Ukrainę
Joe Biden uspokaja i obiecuje bezpieczeństwo, ale ani republikanie, ani demokraci nie są przekonani, że USA ma dziś takiego przywódcę, jakiego by sobie życzyli.
Imperium wolności i nierówności.
Joe Biden uspokaja i obiecuje bezpieczeństwo, ale ani republikanie, ani demokraci nie są przekonani, że USA ma dziś takiego przywódcę, jakiego by sobie życzyli.
Nic dziwnego, że Trump i jemu podobni uznali napaść Putina na Ukrainę za „genialne” posunięcie.
XXI wiek nie szuka nowości, ale zatapia się w nostalgii. Bo co przychodzi nam z wiedzy, że w przyszłości będzie tylko gorzej?
Rosja próbuje odzyskać utracony status supermocarstwa, ale czy jest gotowa na otwartą wojnę? Oznak wielkiej mobilizacji na razie nie widać.
Rozmowa z Thomasem A. Lukaszukiem, kanadyjskim politykiem z Alberty.
Żaden liczący się europejski polityk nie powie dziś, że Sojusz Północnoatlantycki jest w stanie „śmierci mózgowej”.
Mimo amerykańskich zapowiedzi do rosyjskiego ataku na Ukrainę nie doszło. Pojawia się coraz więcej analiz pokazujących, że Amerykanie i sojusznicy odrobili lekcję z 2014 roku i zamiast ulec rosyjskiej wojnie informacyjnej, przejęli w niej inicjatywę.
Pisząc o obecnej inflacji, trzeba zrobić zastrzeżenie: nigdy jeszcze przez coś takiego nie przechodziliśmy, więc nie możemy mieć pewności, jak sytuacja się rozwinie.
Chiny się rozwijają, USA zwalnia – takich rzeczy się nie wybacza.
Rozmowa z Brianem Murrayem, jednym z założycieli związków zawodowych w amerykańskiej sieci kawiarnianej Starbucks.