„Nomadland”: Ucieczka z Titanica
Nagrodzony Oscarem i Złotym Lwem w Wenecji „Nomadland” Chloé Zhao ogląda się jak film katastroficzny, czy wręcz postapokaliptyczny.
Widoczna i niewidoczna, opłacana godnie, źle albo wcale.
Nagrodzony Oscarem i Złotym Lwem w Wenecji „Nomadland” Chloé Zhao ogląda się jak film katastroficzny, czy wręcz postapokaliptyczny.
Nie będę narzekać, gdy okaże się, że moje podatki zapewnią mieszkanie do wynajęcia na start dla młodych wchodzących w dorosłe życie.
W odpowiedzi na falę protestów wobec przemocowych sposobów pracy w teatrze niektórzy komentatorzy zastanawiają się, czy bez przemocy reżyseria w ogóle będzie jeszcze możliwa.
Wiecie co? Lubię płacić podatki. To swego rodzaju spłata długu, jaki zaciągnęłam przez całe życie w społeczeństwie.
Francuskie sądy często uniewinniają robotników, którzy podczas strajku przetrzymują swoich przełożonych, bo uznają, że zagrożenie utratą pracy jest sytuacją ekstremalną.
W niedzielę polityczki Lewicy zaproponowały wizję państwa konstruującego swoje polityki tak, by zapewnić każdemu jak najszersze poszanowanie praw.
Idea kontraktu pracy zawarta w Polskim Ładzie zdaje się nawiązywać do pomysłów… Platformy Obywatelskiej z 2015 roku.
Jako nominalna członkini klasy średniej czuję się urażona jej opisami w lewicowym medium.
W idealnym świecie to, co robią Magda, Tim, Borys, Katka, Aleksandra i Pamela, byłoby czymś całkiem zwykłym i nie byłoby potrzeby w ogóle tego podkreślać. No, ale jest jak jest.
W internecie młodzi radykalni lewicowcy określają liberałów pogardliwym określeniem „libki”. To jednak niczego nie załatwia. Bo to oni, a nie lewica, wciąż dzierżą rząd dusz.