Najważniejsze wiadomości o tym, co robimy. W Twojej skrzynce email.
Nowe:
Uczciwy i kochający mąż szuka zwyrola
Po tym, jak światło dzienne ujrzała sprawa trwających latami gwałtów na Gisèle Pelicot, Francja potrzebuje nowych przepisów. Według sondaży aż 89 proc. Francuzów popiera zmianę definicji gwałtu. Aleksandra HerzykmBank dzięki swoim specom od marketingu, którzy śledzą internetowe trendy, dobrze wie, co dziś wzbudza największe emocje i przyciąga uwagę – to polaryzacja i antagonizacja płci. Dlatego nie liczyłabym na jakąkolwiek refleksję.
Trump powtarza: żadnej obrony słabszych, mają ginąć. A zamach na niego sprawił, że z oprawcy stał się bohaterem.
To oni uczą, „jak poderwać dziewczynę”
Fragment książki Laury Bates „O mężczyznach, którzy nienawidzą kobiet”.Laura BatesKiedy piszę o krzywdach doznawanych przez mężczyzn, bez ustanku słyszę, że „sami powinni się nimi zająć, zamiast wymagać tego od feministek”. Mam z tym twierdzeniem co najmniej dwa problemy.
Czy warto kierować gniew na pogubionych mężczyzn w internecie i społeczność graczy? Być może. Ale lepiej spojrzeć na tych, którzy rozsiewają te destrukcyjne siły w imię zysku.
Marzy mi się każda możliwa statuetka dla Richarda Gadda. Rozebrał się przed nami do naga i to nie po to, by nas zszokować, ale by nami wstrząsnąć i otworzyć oczy. To nie jest po prostu świetny serial.
Żadne prawo natury nie stanowi, że ludzie o agresywnych skłonnościach muszą dominować.
Rozmowa z Przemysławem Czarnkiem w wykonaniu Roberta Mazurka to spijanie sobie z dzióbków, a starcie z młodą aktywistką – wprawdzie nieudolny, ale wciąż roast. Wiadomo, komu łatwiej dowalić. Niestety, tym razem Mazurek chybia w bolesny dla siebie sposób.
Zuzanna i Julia. Dwie bliskie sobie osoby, które urodziły się w Polsce i które Polska i świat wychowały jako kobiety. Wygląda na to, że nadszedł czas, by parę spraw sobie wyjaśniły.
„Czytam opowieści z mchu i paproci od kont typu sebek123, że ktoś, kto się odważył i stanął w obronie ofiary przemocy, w efekcie osierocił dwójkę dzieci. Na szczęście nie brakuje też osób, które w podobnych sytuacjach robiły, co mogły, by pomóc ofiarom”.
Rozmowa z kandydatką na prezydentkę Warszawy Magdaleną Biejat.
To, że bohaterowie „Lalki” dużo ostrzej oceniają słabości Izabeli niż Stanisława, nie jest dowodem na nienawiść Prusa do kobiet, tylko odzwierciedleniem świata przedstawionego, który nienawidzi kobiet.
Dorian S. nie jest brutalem z marginesu, jest produktem wszechobecnej kultury gwałtu. Jak z nią walczyć? O to będę pytać polityków i polityczki, żeby hasło: „ani jednej więcej” stało się wreszcie rzeczywistością.
Zuzanna i Julia. Dwie bliskie sobie osoby, które urodziły się w Polsce i które Polska i świat wychowały jako kobiety. Wygląda na to, że nadszedł czas, by parę spraw sobie wyjaśniły.
Antyreligijna fiksacja, nierozerwalnie łącząca sekularyzm z najlepszą formą postępu i oświecenia, może z łatwością zostać wykorzystana do przedstawienia rzeczywistości w wykrzywiony sposób.
Pracowałem z pacjentami, których postrzeganie swojego penisa doprowadziło do depresji i poważnego spadku poczucia własnej wartości – Rozmowa z Andrzejem Gryżewskim i Przemysławem Pilarskim, autorami książek „Sztuka obsługi penisa” i „Sztuka obsługi penisa 2”.
Większość co bardziej zapalczywych zwolenników wyższości białej rasy ogranicza się do lokalnych burd i pogróżek w internecie. Ale są i tacy, którzy noszą mundur.
Czy wyraźnie uprzedzony do Sandry prokurator nie pragnie przypadkiem ukarać jej za wejście w męską rolę? Na ile jako widzowie jesteśmy w stanie usprawiedliwiać różne zachowania Sandry tylko dlatego, że jest kobietą?
Z jednej strony zmiany społeczne i to, jak postrzegamy role kobiet i mężczyzn, zmieniło się już bezpowrotnie, z drugiej na poziomie tego, co nas podnieca, a co nie, ciągle zdarza się, że odwołujemy się do patriarchalnych skryptów – rozmowa z psychologiem Robertem Kowalczykiem i Agatą Stolą, psychoterapeutką.
Oglądacie Sejmflixa, konferencje Hołowni i szturm na Sejm, ale krytykujecie freak fighty? Te dwie rzeczywistości mają ze sobą więcej wspólnego, niż wam się zdaje.
Płeć nie jest ani jedynym, ani najważniejszym źródłem dyskryminacji, opresji, wyzysku. Ale czy może nim być – przynajmniej w niektórych przypadkach – płeć męska?
Mężczyźni w Polsce bywają dyskryminowani z przeróżnych powodów, ale akurat nie ze względu na płeć. Dla dyskryminowanych z uwagi na inne czynniki lewica ma ofertę.
Patrycja Wieczorkiewicz i Maja Staśko, autorki wydanej w 2020 roku książki „Gwałt polski”, rozmawiają o tym, co zmieniło polskie #MeToo – co się udało, a do czego jeszcze długa droga.
Kanał Zero wygląda na powiew świeżości w stylu Sławomira Mentzena – czyli paleoliberalizm rodem z I RP wymieszany z dużą dawką browarów i spermiarskich dowcipów.
Istnieje wujostwo całkiem nieźle wykształcone, które nie czuje skrępowania najprostszą magią zdroworozsądkowych wyjaśnień i uraczyć potrafi żartem z dowolnych mniejszości. Czy to są ci wykluczeni?
Nie chcę zniechęcać do „Nocy szpilek”, bo dobrze mi się ją czytało, ale chyba dziś już nie kupujemy takich narracji bezkrytycznie?
Warto naciskać na prawodawców, by wszelkimi dostępnymi środkami wzmacniali ochronę ofiar przemocy. Nie doprowadzi się do tego publicznym wyśmiewaniem wyglądu czy wzrostu Kąckiego, stylu jego pisania ani zarzekaniem się, że „nigdy go nie lubiłam”.
Czytałam książkę „Premier”, łapiąc się za głowę i myśląc, co tu się odjaniepawla (Jana Pawła panowie bronią co chwilę, tak na marginesie).
Jako feministki nie musimy, ale możemy pomóc nastawionym równościowo mężczyznom przecierać szlaki – mamy już doświadczenie w walce z terrorem stereotypów płciowych.
Liczne badania dowodzą, że algorytmy mediów społecznościowych i platform targetują chłopców i młodych mężczyzn jako odbiorców seksistowskiej i skrajnie prawicowej propagandy.
Potencjał monetyzowania tezy „większość z was nie osiągnie sukcesu, pogódźcie się z tym” jest zdecydowanie mniejszy niż sprzedawanie marzeń o nieuchronnym wzbogaceniu się dzięki ciężkiej pracy.
Rozmowa z Zofią Krawiec, autorką książki „Szepczące w ciemnościach. Jesteśmy wnuczkami czarownic, których nie zdołaliście spalić”.
Wszystkie cztery biografie to opowieści o bogatych mężczyznach, którzy wychodzili z opresji, zdobywali szczyty, są celebrytami, ale próbują się pokazać jak zwykli ludzie. Jak to superbohaterowie – kiedy zakładają gatki na lajkry niczym Superman, potrafią latać, ale jak je zdejmują, to są zwykłymi, cichymi kolesiami.
Próby angażowania chłopaków w działania integracyjne czy ośmielanie do sięgania po wsparcie utrudniają istniejące modele męskości.
Od najmłodszych lat byli kastrowani emocjonalnie, by spełnić kryteria bycia „prawdziwym mężczyzną”. Można ich za to winić, ale to problemy systemowe i kulturowe, a nie jednostkowe.
Ludzie, którzy latami obśmiewali feministki za walkę o prawa kobiet i wspieranie ofiar, w obliczu medialnej burzy pozbyli się swoich pracowników i podopiecznych z uwagi na seksistowskie wypowiedzi.
Proponuję, żebyście – tak jak ja – wybrali się na nocny spacer badawczo-eksploracyjny z Architektoniczkami – kolektywem, który sprawdza, do kogo naprawdę należy przestrzeń publiczna. Od razu odpowiem: do bogatych i sprawnych facetów z dobrymi autami.
Komedia polega na mówieniu tego, czego nikt nie odważy się powiedzieć. Tym trudniej walczyć w tym świecie z mizoginią.
Rozmowa z Patrycją Wieczorkiewicz i Aleksandrą Herzyk, autorkami książki „Przegryw. Mężczyźni w pułapce gniewu i samotności”.
Dotychczasowa opozycja ma teraz cztery lata na stworzenie propozycji i narracji, które miałyby szansę przemówić do wchodzących w dorosłość mężczyzn.
Potrzebujemy małych, nawet symbolicznych zwycięstw, by mieć siłę żyć, pracować i bić się o lepszy świat dalej. Bo wygrana opozycji, progres społeczny i wszystko, co za tym idzie, nie są i nigdy nie były zasługą Tuska, Kosiniaka-Kamysza czy Zandberga.
Nie obraziłabym się, gdyby w dniu wyborów debiutujący przy urnach mężczyźni pogubili dowody, ale od tej fantazji daleko do antydemokratycznych zapędów, wybrzmiewających w wywiadzie z Przemysławem Sadurą.
W poniedziałek w polskim internecie coś się skończyło.
Russell Brand raczej nie przyszedł na świat zły do szpiku kości. Jest klasycznym produktem do bólu przemocowych show-biznesu, popkultury i mediów.
Chciałbym powiedzieć każdemu z was: ogarnijcie się, nie musicie być niewolnikami frustracji i nienawiści. Niszczy was kapitalizm i patriarchat. To z nimi musicie zacząć walczyć zamiast z kobietami.
Choć transformacja Antka od marszu do marszu jest jakby wyjęta ze scenariusza pisanego według podręcznika – znowu przypomina się „Kryptonim Polska” – „Prawy chłopak” nie jest żadnym feel-good movie dla postępowej widowni.
Brokuł bardzo poważnie podchodzi do założeń czarnej pigułki, ale nie jest jej ortodoksyjnym wyznawcą. Uważa, że siedemdziesiąt procent inceli to mentalcele, którzy mogliby znaleźć dziewczynę, gdyby nie „spierdolenie umysłowe”. Zazdrości im sprawności i związanych z nią szans, których nie wykorzystują.
Nikt nie spodziewa się na ekranie księcia z bajki, ale egocentryczni dziadersi na afiszach naprawdę są już passé.
Czy zgody od opiekunów były sprawdzane, zgodnie z deklaracjami burmistrza? Tak olbrzymia liczba dzieci i nastolatków to wiele godzin weryfikowania pod kątem wieku, zgody dorosłych i bezpieczeństwa małoletnich.
Jakaś część samotnych Polaków dobierze się w pary z Ukrainkami. Ale nie dzięki grupkom matrymonialnym na fejsie.
Kolejne pokolenia mężczyzn i kolejne pokolenia księży miały pewną ciągłość tradycji, zachowań, idei. Dziś ta linia jest coraz bardziej przerywana.
Piotr Kowalczyk rozmawia z Hanną Nobis, reżyserką filmu dokumentalnego „Prawy chłopak”.
Mariusza Cieślika nie interesuje fakt, że Joanna doświadczyła przemocy i upokorzenia ze strony policjantów. Interesuje go to, jak na nią zareagowała. A nie zareagowała jak ofiara idealna, taka z prawicowych fantazji.
Ken otwiera się przed Barbie, mówi: ej stara, nie wiem kurde jak żyć. A Barbie na to: ej stary, ja ci nie pomogę, sam znajdź swoją drogę. No i jak tu nie uznać, że film bardzo, ale to bardzo źle potraktował Kenów?
W styczniu 2023 roku do sądu w Nowym Jorku wpłynął kolejny pozew przeciwko Mansonowi. Zarzuty obejmują napaść seksualną, pobicia i molestowanie osoby nieletniej. Nazwisko domniemanej ofiary nie zostało podane do publicznej wiadomości. Sprawa jest w toku.
Nie trzeba atakować domniemanego sprawcy. Wystarczy nie atakować domniemanej ofiary.
Shelby Lynn mówi, że będzie walczyć w imieniu wszystkich skrzywdzonych i nie pójdzie na ugodę, nawet jeśli muzycy zaoferują jej miliony.
Autorka „Gotowych na zmianę” i „Teorii feministycznej” wkurza, prowokuje, ale nie pozostawia na lodzie. Do walki z patriarchatem zaprasza wszystkich chętnych. Nie tylko chętne.
Mentzen nie przytula wykluczonych chłopaków. Przytula podobnych sobie cwaniaków z klasy średniej.
No dobrze, a czy istnieje w Polsce inne ugrupowanie polityczne, które chciałoby zawalczyć o młodych mężczyzn?
Konfederaci są dziećmi zideologizowanych lekcji przedsiębiorczości w szkole i biegów śladami żołnierzy wyklętych. Choć przedstawiają się jako siła antysystemowa, to są nieodrodnymi dziećmi III RP.
Wiemy nie od dziś, że patriarchat szkodzi nie tylko kobietom, ale również samym mężczyznom i to wśród nich zbiera najbardziej śmiercionośne żniwo. Niedawna, tragiczna śmierć Mateusza Murańskiego jest tego dobrym przykładem.
Chciał dokopać Grecie Thunberg, trafił do aresztu. Tak się kończy kozaczenie w sieci naczelnego internetowego mizogina, Andrew Tate’a.
Pora się pogodzić z tym, że bojkot raczej nic nie da, i spróbować powalczyć na wyjeździe, na obcym boisku.
Dla wciąż jeszcze młodej i pełnej ideałów feministki Stowarzyszenie Kongres Kobiet to ciało ważne, nawet jeśli nie tak progresywne, jak bym sobie tego życzyła. Niemniej zaproszenie na tegoroczne dwudniowe spotkanie osób, którym równość płci leży na sercu, umieściłam w zakładce „wielki zaszczyt”.
Nawet przepraszając za kulturę zapierdolu, Tomasz Lis nie rozumie, że stosuje swoiste non-apology. Najwięcej wciąż opowiada o tym, jak to on sam bardzo dużo pracuje, a inni już nie – ale łaskawie dziś już od nich tego nie wymaga.
Sfrustrowani mężczyźni napychający kabzy Tate’om tego świata ufają ludziom, którzy są sprawcami ich nieszczęścia, i grzęzną w błędnym kole. Tu nie ma happy endu dla nikogo.
Kobieta jest ponad wszelką wątpliwość martwa, coś spowodowało jej śmierć. Mąż staje przed sądem. Twórcy dwóch seriali dostają wymarzony temat na true crime.
„To chyba dobrze, Agnieszka, Justyna, Anka, Weronika, że chociaż jedno z nas zarabia prawdziwe pieniądze, prawda?” No właśnie niedobrze!
Smith zmarnował szansę, by oddać głos kobietom. Zamiast tego wykorzystał platformę Hollywoodu, by zademonstrować milionom podziwiających go chłopców, że kiedy ktoś ich wkurzy, to adekwatną reakcją jest fizyczna agresja.
Po samobójczej śmierci Elliot trafia do swoistej pętli, w której rozgrywa się jego schizofreniczny koszmar, utkany z lęków i obsesji.
Patriarchat jest tak samo bezlitosny wobec kobiet, którym odmawia rzeczywistych praw, jak i wobec mężczyzn niemogącym sprostać wymaganiom, jakie stawia przed samcami alfa.
Emancypacja nie musi być grą o sumie zerowej. Mężczyźni muszą się trochę posunąć i zrobić miejsce kobietom – tu globalne procesy są i będą nieubłagane.
Chociaż dowody na gorszą sytuację społeczną kobiet znajdziemy niewątpliwie w wielu dziedzinach, nie jest ona uniwersalną prawdą o całej rzeczywistości społecznej.
Walka o emancypację kobiet nie sprowadza się wyłącznie do postulatów mówiących o równouprawnieniu, ale proponuje również inną wizję świata społecznego, w którym oprócz rywalizacji jest miejsce na współpracę.
Polscy mężczyźni mają niższe niż kobiety kompetencje w zakresie czytania, coraz gorzej radzą sobie na rynku pracy, mają coraz mniejszą szansę na znalezienie potencjalnej partnerki.