Fiasko Arabskiej Wiosny? Prezydent Tunezji sam pisze konstytucję, ludzie nie wierzą w demokrację
Kraj, który dał początek Arabskiej Wiośnie, osuwa się w prezydencki autorytaryzm.
Kontynent, który wciąż płaci cenę za cudze bogactwo.
Kraj, który dał początek Arabskiej Wiośnie, osuwa się w prezydencki autorytaryzm.
Trzy piąte populacji globu mieszka w państwach, które skłaniają się ku Rosji podczas konfliktu w Ukrainie lub zachowują neutralność. Dlaczego tak jest i jak to zmienić?
Gdy chodzi o pieniądze, nawet rdzennych mieszkańców własnego kraju można nazwać „nielegalnymi imigrantami”.
Czy Zachód ma coś do zaoferowania tej części świata, którą dotąd głównie eksploatował z surowców i taniej pracy?
Skoro przemoc domowa nie oszczędza nawet sławnych kobiet, łatwo sobie wyobrazić, jak wielu ona dotyczy.
Homoseksualność jest w Maroku nielegalna. Tamtejsze prawa nawet nie wzmiankują o osobach transpłciowych – nie uznają ich istnienia.
Reputacja jedynego kraju, który zyskał na Arabskiej Wiośnie, zaczyna tracić na aktualności. Nie zmieniła tego nawet pierwsza w świecie arabskim kobieta na stanowisku premiera.
Jak to zwykle bywa na naszym niesprawiedliwym i nieprzyjaznym zwykłemu człowiekowi świecie, na kryzysie żywnościowym stracą głównie najubożsi. Z powodu wzrostu cen i niedoborów produkcji rolnej liczba osób niedożywionych wzrośnie w najczarniejszym scenariuszu o ponad 13 mln ludzi.
Aleksander Łukaszenka obnażył podwójne oblicze europejskiej polityki migracyjnej. Wpisane są w nią wzajemnie wykluczające się cele – wzmacnianie „twierdzy Europa” i jednoczesna ochrona praw człowieka.
Znaczna część uchodźców ucieka z krajów, gdzie trwają konflikty zbrojne. Nie przypadkiem są to te same kraje, do których Unia eksportuje broń.