Tsipras miał do wyboru: samobójstwo lub kapitulację. I – dzięki Bogu! – wybrał to drugie.

Tsipras miał do wyboru: samobójstwo lub kapitulację. I – dzięki Bogu! – wybrał to drugie.
„Męska” redakcja przygotowuje materiały pod wpływem „męskiego widzenia świata”.
Światem rządzą silniejsi, uczciwością i współczuciem nic się nie wskóra.
Partia Pracy nigdy nie była partią socjalistyczną, choć zawsze byli w niej socjaliści. Najprawdziwszy z nich ma teraz szansę zostać jej szefem.
Co masz odpowiedzieć, gdy pani z wyższej klasy pyta, czy nie wsadziłbyś jej z dziećmi na pakę i nie przewiózł przez Bułgarię do Niemiec?
Poza Europą, jakakolwiek by była, Polskę czeka jedynie dumny i durny nacjonalizm upokarzanych peryferii.
Widok zatopionego, zardzewiałego trawlera pełnego ofiar ludzkich byłby wstrząsającą ilustracją braku skoordynowanych działań Europy.
Polityka oszczędności nie działa, ale instytucje greckiego rynku i państwa też są w tyle za europejskim standardem.
Austerity nie ma prawa działać. No chyba że na korzyść krezusów.
Grecji nie prosi się o przełknięcie gorzkiej pigułki, prosi się ją o przetrzymanie bólu, by reszta Unii mogła dalej śnić swój sen w spokoju.
Deficyt demokracji nie jest „wypadkiem przy pracy” w konstrukcji Unii, ale od początku stanowi część jej projektu.
Upaść miał już po zamknięciu banków i po referendum.