Świat

Corbyn: zakończyć okupację, usunąć osiedla, uznać państwo palestyńskie

Gaza to wielkie więzienie pod gołym niebem. To musi się skończyć – mówi Jeremy Corbyn.

Palestyńczycy żyją pod okupacją nieustannie od 1967 roku. Ja wtedy kończyłem szkołę średnią. Okupacja Palestyny trwa przez całe moje dorosłe życie. I na tym przede wszystkim polega problem.

Oczywiście, że nie chcę, żeby ktokolwiek ginął. Nie chcę bombardowania, nie chcę ostrzeliwania rakietami, chcę, żeby zapanował tam pokój. Ale warunkiem pokoju jest uznanie narodu palestyńskiego. A to oznacza zakończenie okupacji, zakończenie budowania osiedli, usunięcie tych osiedli, które już istnieją, i zakończenie oblężenia Gazy. A także uznanie praw uchodźców palestyńskich, którzy całe życie mieszkają w Jordanii, w Syrii, Libanie, Iraku, w każdym kraju Zatoki Perskiej.

To ludzie, którzy całe swoje życie spędzili na uchodźstwie. Kilka lat temu odwiedziłem Sabrę i Szatilę razem z nieżyjącym już sir Geraldem Kaufmanem, który wtedy był posłem Partii Pracy. Jako Żyd i jako człowiek, który przez większość życia gorąco popierał Izrael, z narastającym oburzeniem patrzył, jak izraelskie wojsko traktuje Palestyńczyków. Razem oglądaliśmy obozy dla uchodźców w Libanie. Nigdy nie zapomnę starszego pana, który mieszkał w takim obozie od dziecka, od 1948 roku – spędził tam dosłownie całe swoje życie. Marzył o tym, że pewnego dnia będzie mu dane wrócić do wioski, z której w 1948 roku wypędzono jego rodzinę.

Bardzo długi marsz powrotu

Uważam, że o historiach tych ludzi należy mówić. Jednak wydarzenia ubiegłego tygodnia są zdumiewające, trudne do uwierzenia. Ani jedna rakieta nie została wystrzelona z Zachodniego Brzegu, a jednak na Zachodnim Brzegu giną ludzie. Izraelska okupacja burzy domy, niszczy rodziny, niszczy ludzkie życie. Bombardowanie Gazy jest zupełnie niesłychane. Supernowoczesne samoloty wojskowe nadlatują tam i zrzucają bomby na budynki.

W budynku, który właśnie został zbombardowany, mieściły się studia i biura telewizji Al-Dżazira i agencji Associated Press. To był chirurgiczny nalot. Dzień wcześniej zniszczony został inny budynek, w którym miały swoje biura inne organizacje. Ja sam bywałem w tych budynkach w Gazie. Nie ma żadnych zasad, które mogłyby coś takiego usprawiedliwić.

Izrael łamie Czwartą Konwencję Genewską [o ochronie osób cywilnych podczas wojny – przyp. red.], nie wypełnia obowiązków, jakie ciążą na nim jako na władzy okupacyjnej. Świat musi to wreszcie dostrzec, a dostrzeżenie tego musi oznaczać zerwanie współpracy wojskowej z Izraelem. Będę pytał brytyjski rząd o zakres naszej współpracy wojskowej z Izraelem, będę nalegał na wstrzymanie dostaw broni do Izraela i importu broni z tego kraju, bo dzisiaj jesteśmy świadkami wyniszczania narodu palestyńskiego.

Kolejna noc pod bombami w Gazie

czytaj także

Mam wrażenie, że świat ma dziś większą świadomość sytuacji. Rozmyślne zniszczenie budynku, w którym mieściły się biura dwóch bardzo dużych mediów, Al-Dżaziry i Associated Press, to atak na tych, którzy informują o tym, co dzieje się w Gazie. Bywałem w Gazie wielokrotnie, rozmawiałem tam z wieloma ludźmi. Rozmawiałem z dziećmi, wizytowałem szkoły. Gaza ma jeden z najwyższych w świecie odsetek osób z wyższym wykształceniem. Bodaj dwie trzecie ludności ma dyplom uniwersytecki. Bezrobocie jest jeszcze wyższe, bo aż 70 proc. Czy to nie dziwne? Enklawa wysoko wykształconych ludzi żyjących w ciągłym strachu, zmagających się z brakiem wody, brakiem elektryczności, brakiem opieki medycznej, brakiem szczepionek na COVID-19 i tak dalej, i tak dalej, i tak dalej.

Po zmroku, kiedy nie ma prądu, z miasta Gaza można spojrzeć na północ i zobaczyć jasne światła Aszkelonu. A na wschodzie różne rozświetlone miasteczka Izraela. Gaza to wielkie więzienie pod gołym niebem. I to musi się skończyć. Brałem udział w wielu debatach, rozmawiałem z wieloma osobami w Izraelu, z ludźmi z lewicowych organizacji, z ugrupowań działających na rzecz praw człowieka – oni zgodziliby się z każdym słowem, które tu dzisiaj wypowiedziałem. Ich też ta sytuacja przeraża. Oni też chcą móc żyć tam w pokoju, w kraju, który w pełni uznaje naród palestyński.

O to przede wszystkim teraz chodzi. A rząd Wielkiej Brytanii powinien wreszcie przejrzeć na oczy i dostrzec, czego oczekuje dzisiaj opinia publiczna w naszym kraju.

**
Tekst jest zapisem wideofelietonu Jeremy’ego Corbyna dla Double Down News. Autor jest posłem Izby Gmin z ramienia brytyjskiej Partii Pracy i byłym przewodniczącym tej partii. Transkrypcja, przekład i edycja tekstu od redakcji Krytyki Politycznej.

__
Przeczytany do końca tekst jest bezcenny. Ale nie powstaje za darmo. Niezależność Krytyki Politycznej jest możliwa tylko dzięki stałej hojności osób takich jak Ty. Potrzebujemy Twojej energii. Wesprzyj nas teraz.

Zamknij