„Kobiety, rasa, klasa” Angeli Y. Davis, jedna z najważniejszych książek w historii feminizmu, to historia wykluczeń i przemocy, ale też solidarności ponad podziałami, bezinteresownej pomocy, przyjaźni.

„Kobiety, rasa, klasa” Angeli Y. Davis, jedna z najważniejszych książek w historii feminizmu, to historia wykluczeń i przemocy, ale też solidarności ponad podziałami, bezinteresownej pomocy, przyjaźni.
Europa w stanie wojny z putinizmem nie musi przekształcić się w prawicowy Izrael na konserwatywnych sterydach z Pentagonu. Militaryzm ma też potencjał progresywny. Rozmowa z Tomaszem Kozakiem.
W ciemnym lesie, na muszce rosyjskiego przemytnika, w drodze pod pokład przerdzewiałego kutra – szanse przeżycia wiążą się z nieubłaganą biologią, przypadkiem albo z tym, co akurat masz pod ręką.
Rozmowa z Piotrem Laskowskim i Łukaszem Mikołajewskim, redaktorami książki „Cała siła, jaką czerpię na życie. Świadectwa, relacje, pamiętniki osób LGBTQ+ w Polsce”.
Punktem wyjścia dla „Belle” był pomysł na grę z gatunkiem, a właściwie wyzwanie: Mamoru Hosoda chciał zekranizować w realiach dzisiejszych social mediów „Piękną i Bestię”. Czyli szalenie uwodzicielską baśń z zatrutą pestką w środku.
Kinga Dunin czyta „Czystkę” Katarzyny Surmiak-Domańskiej i „Stulecie Jakowa” Wołodymyra Łysa.
Tak jak prawie każde państwo ma jakieś służby, tak w Rosji Putina to służby mają własne państwo.
Epizodyczna rola Wandy Stanisławskiej-Lothe w filmie „Co mi zrobisz, jak mnie złapiesz” jest chyba nie mniej znana miłośnikom polskiego kina niż występ u Piwowskiego. Fragment książki „Mój mąż jest z zawodu dyrektorem, czyli Jak u Barei 2”.
Podczas pandemii liczba wegan i weganek w Polsce wzrosła o kolejne 2 proc. Według raportu Kukuła Healthy Food 2021 weganizm deklaruje już 6 proc. badanych.
Jedna z pań jest przedstawiana jako odpowiedzialna za system, druga jest wyłącznie jego ofiarą. Może podział na oprawców i ofiary nie jest do końca ostry, a celebryci czy celebrytki nie tylko kreują drapieżny system wyobrażeń, ale także sami padają jego ofiarą?
Smith zmarnował szansę, by oddać głos kobietom. Zamiast tego wykorzystał platformę Hollywoodu, by zademonstrować milionom podziwiających go chłopców, że kiedy ktoś ich wkurzy, to adekwatną reakcją jest fizyczna agresja.
Akt agresji Willa Smitha przyćmił wszystkie momenty, w których maskulinistycznemu i wykluczającemu dyskursowi sprzeciwiła się sztuka filmowa.