Czy można sobie wyobrazić społeczeństwo i nasze dzisiejsze życie bez pisma? Bez książek oczywiście można, ale bez pisma?
![Święte słowo recenzja](https://krytykapolityczna.pl/wp-content/uploads/2020/03/113285-swiete_slowo-840x440.jpg)
Czy można sobie wyobrazić społeczeństwo i nasze dzisiejsze życie bez pisma? Bez książek oczywiście można, ale bez pisma?
„Damaszek 2045” ukazuje bardzo nowoczesne, spokojne, kwitnące miasto. Jednocześnie przeczuwamy pewne pęknięcie w tym obrazie. Rozmowa z Mohammadem Al Attarem.
Twórcy każdej kolejnej adaptacji znanej powieści starają się odróżnić od poprzedników i przedstawić swój film lub serial jako „nową wersję na nowe czasy”. Czym wyróżnia się nowa „Emma”?
Fragment książki Bożeny Keff „Strażnicy fatum”, która właśnie ukazała się nakładem Wydawnictwa Krytyki Politycznej.
Nie zwykli, zwyczajni czy przeciętni – „normalni”. Czy tacy rzeczywiście są bohaterowie „Normalnych ludzi” Sally Rooney, czy za takich chcieliby uchodzić? Pewne jest, że przymiotnik ten należy odczytywać ze sporą dozą ironii.
Co sprawia, że „The Mandalorian” jest tak dobry, a „Skywalker. Odrodzenie” tak zły?
Emily Dickinson i Ania Shirley – nieco zakurzone, ale ważne postaci kultury. Dwie XIX-wieczne nastolatki, których historie opowiadane są za pomocą najpopularniejszego w XXI wieku środka – serialu.
Fragment książki Chantal Mouffe „W obronie lewicowego populizmu”, która ukazała się nakładem Wydawnictwa Krytyki Politycznej.
Na „głodzie” Google zarabia po siedem euro, na „suszy” po dwa. Reportaż Wolfganga Bauera z książki „Nocą drony są szczególnie głośne”.
Dlaczego mimo dowodów naukowych na śmiertelne zagrożenie, jakie niesie ze sobą zanieczyszczenie powietrza, tak trudno rozwiązać ten problem? Odpowiada Beth Gardiner, autorka książki „Uduszeni”.
Nazywane „anty-Narnią” „Mroczne materie” oferowały młodym czytelnikom i czytelniczkom zdrową dozę sceptycyzmu i buntu wobec zastanych hierarchii. O serialowej adaptacji trylogii Philipa Pullmana pisze Krzysztof Juruś.
Trzydzieści lat po „Opowieści podręcznej” Margaret Atwood napisała ciąg dalszy. Tym razem przyglądamy się kobietom, które oczywiście też są ofiarami patriarchatu, a jednocześnie same go tworzą.