Turystyka robotnicza na ziemiach polskich przyjęła się najpierw tam, gdzie organizacje socjalistyczne miały największą swobodę działalności, a więc na obszarze zaboru austriackiego. Jej popularyzację przyniósł okres międzywojenny.

Turystyka robotnicza na ziemiach polskich przyjęła się najpierw tam, gdzie organizacje socjalistyczne miały największą swobodę działalności, a więc na obszarze zaboru austriackiego. Jej popularyzację przyniósł okres międzywojenny.
Wieczorem czyszczę nozdrza, wypływa z nich czarna wydzielina. Wszystko, co mieli ci ludzie – co kochali, czym się obdarowywali, na czym gotowali jedzenie, czym jeździli – zamieniło się w popiół.
Czułam się bezsilna. Wydawało mi się, że nie zbiorę materiału nawet na jeden tekst – mówi autorka książki „Teatr. Rodzina patologiczna”.
Fragment książki „Kaliban i czarownica. Kobiety, ciało i akumulacja pierwotna” Silvii Federici.
Maszyna to obiekt, jaki można napotkać chyba tylko we śnie śnionym po dniu, kiedy po wizycie w staromodnym muzeum techniki odwiedziliśmy wystawę prezentującą historię surrealizmu.
Kinga Dunin czyta „Tamte czasy. Raport z teraźniejszości”, nową książkę Martína Caparrósa, będącą spojrzeniem na nasze czasy z punktu widzenia historii pisanej za sto lat.
Podczas trwania tegorocznego finału Eurowizji Izrael zdążył zamordować 130 Palestyńczyków, w tym 30 dzieci. Jak to się stało, że wygrał konkurs publiczności?
Obejrzawszy ten film dwukrotnie w ciągu dwóch dni, wciąż nie potrafię wyjść z podziwu. Czegoś tak doskonale złego nie widziałam od dawna.
Jeśli szukacie czegoś „do czytania”, myślę, że to będzie to dobry wybór.
„Próba generalna” może być zarówno eksperymentalnym polem żartów, grą w „Simsy” w realu czy altruizmem śmieszka łaknącego poważnego traktowania, jak i próbą naprawy świata za sprawą tytułowej symulacji lepszej rzeczywistości.
Fantastycznie, że aktorka nieco ponad dekadę temu przejęła kontrolę nad hollywoodzką narracją o samej sobie, nie zmienia to jednak faktu, że „The Last Showgirl” to kompletnie nieudana, przeestetyzowana indie wydmuszka.
To jest naprawdę dobrze zrobione, ale czy warte siedmiuset stron lektury? Może, ale dobrze wcześniej wiedzieć, na co się piszecie.