Kraj

Oto nowy kanon lektur Najprawdziwszego Polaka. Od lewaka dla ministra Czarnka

– Trzeba zwiększyć wysiłki, żeby w polskich szkołach było więcej treści patriotycznych, np. poprzez zmianę kanonu lektur – mówił w Polskim Radiu minister Przemysław Czarnek i zapowiedział więcej treści katolickich, patriotycznych i niepodległościowych. Słowo ministra jest dla nas drogowskazem. Felieton Przemysława Witkowskiego.

Minister edukacji i nauki Przemysław Czarnek domaga się na liście lektur więcej patriotyzmu. Znając jednak jego otwarte i liberalne podejście, niepokoję się, że może on pozostawić na niej zbyt wiele lektur szkodliwych. Takich, od których wiedzie prosta droga do brukselskich orgii, śliskiej rynny i plecaka z narkotykami.

Seksskandal w Brukseli, albo przypadek Józsefa S.

Nie idźmy w półśrodki, panie ministrze! Tylko wypalenie gorącą żagwią zbożnej i patriotycznej lektury może być skuteczną zaporą przeciwko demoliberalnej, homoseksualnej, masońsko-żydowskiej zarazie. Niech nowy kanon będzie jak tarcza przed moralnym szambem, cywilizacją śmierci, marksizmem kulturowym i ideologiami gender, LGBT i singli. I niech jak miecz Pana uderza w plujących na naszą ukochaną Polskę zdrajców i wrogów.

Oto nowy kanon dla nowego ministra. Jedyny patriotyczny, prawdziwie polski, bez kompromisów i litości dla Żydów, masonów i lewactwa. ONR lubi to.

Po pierwsze papież – jedyny Bóg nad Wisłą

Nie piszę który, bo wszyscy wiemy. Tak naprawdę był tylko jeden. Wadowiczanin, góral, protektor kleru szkalowanego przez niewdzięczne dzieci, Ojciec Święty, którego obecności w naszym życiu nigdy za mało.

Nawet najmniejsza mieścina w Polsce ma już coś imienia Jana Pawła II – ulicę, plac, przepompownię ścieków, lotnisko, przejście podziemne, szalet miejski. W kanonie lektur znalazły się już jego wiersze, dramaty, encykliki i teksty publicystyczne. Czas sięgnąć głębiej do twórczości naszego Wielkiego Świętego.

Są przecież kwity z pralni, listy zakupów, rachunki z gazowni, książeczka mieszkaniowa, dyplom ukończenia zerówki – to przecież wszystko relikwie II stopnia, z którymi kontakt to jak obcowanie ze świętością, ważna wskazówka moralna i kąpiel w blasku wiary.

Wielu wybitnych naukowców rodem z KUL, PAT, UKSW czy Ignatianum z pokorą przytuli po kilkadziesiąt tysięcy złotych za opracowanie zbioru tych jakże ważkich dla polskiej kultury materiałów.

Idźmy dalej. A czemu by nie osobny przedmiot o Janie Pawle II na każdym poziomie edukacji? Matura z jego twórczości! A jak już będzie wszystko, to można czytać i dwa razy. Wkuwać na pamięć, czytać od tyłu. Szukać ukrytego kodu. Na angielskim tłumaczyć w obie strony. Czy chcemy dalej obrażać Jana Pawła Wielkiego naszą pobieżną lekturą jego Prawdy? Nie sądzę.

Po drugie – Roman Dmowski

Nieprawdą jest, że może starczy mu patronowanie kilkudziesięciu polskim ulicom, kilku mostom, rondu, warszawskiemu Dworcowi Wschodniemu, obecność na monetach i znaczkach pocztowych, a jeszcze do tego Muzeum Dmowskiego, Instytut Dziedzictwa Myśli Narodowej im. Romana Dmowskiego i Ignacego Jana Paderewskiego.

Inni, zdrajcy i typowa żydokomuna, mogliby mu wypomnieć takie zdania jak:

„Gdybyśmy byli podobni do dzisiejszych Włoch, gdybyśmy mieli taką organizację jak faszyzm, gdybyśmy wreszcie mieli Mussoliniego, największego niewątpliwie człowieka w dzisiejszej Europie, niczego więcej nie byłoby nam potrzeba”.

Albo takie:

„Dziś, gdy hitlerowcy są u władzy […] zarówno stanowisko ich względem Żydów i masonerji, jak i walka z rozkładem moralnym, świadczy, że celem ich polityki jest uzdrowienie”.

Antypolskie języki mogłyby wypominać Dmowskiemu zajadły antysemityzm („Czy żydów zasymilować, czy wypędzić, czy wymordować?”) albo kampanię nienawiści kończącą się zamordowaniem prezydenta Gabriela Narutowicza.

Ale nie my, prawdziwi Polacy i patrioci, których szpicą jest minister Czarnek. Dlatego warto oddać w ręce polskiej młodzieży szkolnej esej Hitleryzm jako ruch narodowy, a następnie książkę Separatyzm Żydów i jego źródła, a całość kanonu omaścić jeszcze powieścią Dziedzictwo. W tej ostatniej młody Zbigniew Twardowski, przybywszy z zagranicy do Polski, zamieszkuje na wsi. Jego stryj Alfred pozostawia mu w spadku dwór oraz pokaźny majątek. Zbigniew przejmuje jego dziedzictwo i odpiera ataki Żydów i masonów, którzy w wyniku wojny pragną zniewolić Polskę i oddać ją we władanie Niemcom.

Cóż aktualniejszego dziś, kiedy atakuje nas satanistyczno-masońska Unia Europejska, chcąc deprawować naszą młodzież programem Erasmus, żądając od nas dewiacyjnej i demoliberalnej tzw. praworządności? Niech walka o dziedzictwo Zbigniewa będzie tu dla nas mocnym, twardym przykładem, jak Polak radzi sobie z żydomasońskim spiskiem.

Po trzecie – muzyka białego człowieka

Myślę, że jako antykomuniście i żarliwemu patriocie bliskie powinny być panu ministrowi zespoły tzw. RAC, czyli Rock Against Communism. Od dekad są one ważnym polskim towarem eksportowym. Nie do końca może i legalnym w wielu krajach Unii, ale może właśnie tym bardziej zasługującym na wsparcie patriotycznego polityka.

Który prawdziwy Polak nie zna takich tuzów jak Konkwista 88, Honor czy Legion? Edukując, bawią, bawiąc – uczą. Wsłuchajmy się w te pieśni i wczytajmy w teksty. Niech uniosą się w patriotycznym zrywie, a nasza ręka niech sama, jakby bez naszej woli wołana przez pradawną aryjską krew, uniesie się w salucie, wyciągniętą ręką wskazując słońce. Oto kilka wyimków z dzieł polskiej poezji tyrtejskiej, które powinny poznać nasze dzieci:

Honor – Biały Front

Biały Front rozsądku dzwon dla zdradzonej Europy
Znak dla zapomnianej krwi, dla przegranych kula w łeb
Dla bandytów z Izraela zbliża się ostatni świt
To zły czas dla syjonizmu, do zwycięstwa tylko dni

Honor – Narodowy Socjalizm

Nie opuszczaj wiary w dumę białej rasy
Tak jak Adolf Hitler niszcz żydowski stan
Niech powróci siła, która będzie trwać!
Honor – Pełni Nienawiści
Jednoczy nas nasza flaga,
Biel naszej skóry i duma rasy
Białe kaptury, płonące krzyże
To jedyna droga dla każdego z nas

Konkwista 88 – Krew naszej rasy

Za krew naszej rasy
nasz honor, Narodowy Socjalizm
będziemy walczyć
do końca swych dni

Konkwista 88 – K.K.K.

Ku Klux Klan w imię rasy, w imię narodu
Ku Klux Klan wczoraj, dzisiaj, zawsze
wczoraj, dzisiaj, zawsze
Dziś, kiedy siedzę w fotelu i myślę o tamtych dniach
Jestem dumny z takich ludzi, białe kaptury strażnicy rasy

Gammadion – RaHoWa

S. H.! [Sieg Heil – przyp. aut.] Świętej Wojnie Ras
S. H.! Chwała Poległym
S. H.! To zemsty czas
S. H.! Świętej Wojnie Ras

Gammadion 14 słów

Jesteśmy tu, by bronić krwi aryjskiej
Niesiemy w czystych sercach swych nienawiść
Nad nami boski płonie herb – swastyka
Prowadzi dumnie legion nasz, ku szczytom

Czy można piękniej wyrazić miłość do swojej ojczyzny? Nie wydaje mi się.

Wolna od Żydów, katolicka, militarna, męska – to faszystowski ideał, który spełnia się w Polsce

Po czwarte – pradzieje pradziejów pradziadów

Nie wolno nam też zapomnieć o naszych najdawniejszych korzeniach. Nie tylko tych, które sięgają do Rzymu i Najświętszej Chrześcijańskiej Wiary i Zbawiciela Naszego Jezusa Chrystusa, ale także nadobnej Słowiańszczyzny, gdzie groby ojców i dziadów.

Skolonizowani, zglobalizowani i odarci z tożsamości, idąc na pasku judeochrześcijańskiego New World Order, nie możemy zapomnieć, że kiedyś władaliśmy połową Europy, a przed imieniem Lechitów drżeli cesarze rzymscy, Skandynawowie, Persowie. Nie możemy zapomnieć o Polsce naprawdę starożytnej.

Uczyć tylko o zwycięskich bitwach. Oto nowy program edukacyjny na Węgrzech

Dlatego na liście lektur musi znaleźć się twórczość wybitnego jej kronikarza, autora Słowiańskich królów Lechii Janusza Bieszka. Kto nie wie, gdzie był Carodom, Szczyt i Kodan, kto nie zna losów panującego w Polsce około 1800 p.n.e. króla Sarmaty czy siostrzeńca rzymskiego cesarza Tyberiusza – lechickiego władcy Leszka Awiłły – kto nie łkał, czytając, jak zdradziecka niemiecka żona Popiela wymordowała naszych wodzów, skazując Wielką Lechię na upadek, nie zasługuje na miano prawdziwego Polaka.

Wróćmy naszym dzieciom zapomniane imiona naszych herosów: Filana, Lasoty, Alana, Lublina, Dieteryka, Witosława, Kraka czy prapradziada naszego Mieszka – Koszyszki.

Niech już nigdy synowie Lechii nie wstydzą się, że brzmią po angielsku jak Polak. Polacy brzmią jak 3800 lat wielkiej historii, królów, wodzów, bohaterów, którzy byli tą prawdziwą Europą, zdrową, normalną i piękną.

Po piąte i ostatnie – najlepsza literatura współczesna

Nie tylko jednak w przeszłości literatura i myśl nasza święciły światowe triumfy i były latarnią wartości i promyczkiem nadziei w świecie bezbożnych antywartości. Mimo że zdeprawowany Zachód wspiera w Polsce swoją ateistyczno-ekologiczno-lewacką ekspozyturę w postaci Olgi Tokarczuk, my tym bardziej musimy twardo promować autorów, którzy naprawdę przynoszą ulgę i przywracają Europie rozum i godność człowieka. Pozwoliłem sobie nieco szerzej omówić kilka wyjątkowej klasy dzieł współczesnej polskiej literatury pięknej.

Tomasz Terlikowski, Operacja Chusta

Druga połowa XXI wieku. Europą rządzi wszechwładna policja polityczna walcząca z fundamentalizmem religijnym. Wypełniły się oto przestrogi głosu wołającego na puszczy, a lewacy dzięki podstępnej polityce tolerancji wprowadzili tak umiłowany przez nich terror.

Papież, wypędzony z Rzymu, przebywa na emigracji w Afryce. Katolicy zepchnięci do gett na przedmieściach miast pogodzili się ze swoim losem. Jedyną ich otuchą jest chusta z wizerunkiem Chrystusa, święta relikwia, którą przechowują warszawscy kapucyni.

Pewnego dnia władze postanawiają zarekwirować chustę. Przeszkadza im w tym zakonnik, który porywa relikwię i ucieka z nią do Afryki. Tymczasem nazi-mao-stalino-unioeuropejscy-lewako-ateiści nie ustają w próbach zniszczenia Prawdziwej Wiary, a ich orężem szantaż lub przekupstwo. Rozpoczyna się wielka ucieczka, a wszystkie nieudolne siły bezpieczeństwa zostają skierowane przeciw Janowi. Jeden niepokorny mnich rozpoczyna jednak cały łańcuch nawróceń – czy odwaga i wiara jednego człowieka są w stanie zmienić oblicze całego kraju?

O tym przekonają się czytelnicy tej fascynującej powieści z gatunku habitu i monstrancji, polskiej odpowiedzi na dzieła płaszcza i szpady.

Paweł Lisicki, Epoka Antychrysta

Prawdziwą ucztę literacką stworzył dla nas redaktor naczelny tygodnika „do Rzeczy” Paweł Lisicki.

Rzym 2217. Nad Kaplicą Sykstyńską pojawił się biały dym. Konklawe wybrało nowego papieża. Na tronie Stolicy Piotrowej zasiadł Judasz. Resztki zdrowego rozsądku toną w powodzi przekonań o jedynej i niepodważalnej władzy człowieka nad światem i samym sobą.

Nastaje czas radykalnego liberalizmu. Rozpoczyna się bezlitosna walka z Prawdziwymi Wartościami. Na kartach książki czytamy wstrząsające opisy wyuzdanych praktyk sług antychrysta: „Na jednym ze zdjęć Chrystus przybity był nie do krzyża, lecz do penisa w stanie wzwodu. Na innym Trzej Królowie wspólnie dopuszczali się gwałtu na niewieście. Można było dokładnie i namacalnie niemal dostrzec ich genitalia”.

„Dopóki nie zobaczę Jezusa w genderowej scenie sado-maso-masturbacyjnej, będę uznawał, że tkwimy w okowach dwudziestego pierwszego wieku”, rzuca jeden ze zdeprawowanych bohaterów, których działania nie oszczędzają nawet dzieci, gdyż „w ramach nowego systemu wprowadzono stały trening seksualny w klasach, gdzie pod nadzorem psychologów dzieci miały się obnażać, masturbować i opowiadać o swoich odczuciach. Chłopcy mieli chodzić w sukienkach, przezroczystych majteczkach i stanikach, ćwiczyć nakładanie makijażu i malowanie paznokci. Dziewczynki pojawiały się w bokserkach i bluzach. Nauczyciele zachęcali też chłopców do kucania podczas oddawania moczu, dziewczynki miały to robić na stojąco”.

Jeśli to dzieło wyobraźni Lisickiego wami nie wstrząśnie, to wasze dusze są już stracone na wieki. I antychryst zwycięży. Penitenziagite! I chłopcy zaczną sikać na siedząco!

Barnim Regalica, Bunt

Z kolei Bunt Barnima Regalicy to propozycja dla młodych, narodowych, radykalnych. Pod tym pseudonimem jakże skromnie skrywa się kustosz z muzeum na Cytadeli, a jednocześnie lider nacjopogańskiego Niklota dr Tomasz Szczepański.

Bunt opowiada historię naszego zniewolenia, ale i szczerego słowiańskiego oporu i rewolty, która pozwoli usnąć niemiecko-żydowskich okupantów. Uwagę zwraca już klimatyczna okładka książki. Postać w czarnym fleyersie, na głowie bejsbolówka z dwiema ósemkami, o których to śpiewała Irenka Santor z nostalgią wspominająca nieistniejące dzikie plaże (a mewy ósemki kreśliły, kreśliły). Jego twarz zasłonięta biało-czerwonym szalikiem składa się do rzutu koktajlem Mołotowa… Palce wolnej ręki składają się w znak zwycięstwa – victorię, a do tego płonący celtyk.

Od razu widać, z jakim kąskiem mamy do czynienia. Niedaleka przyszłość – Polska podzielona na euroregiony znajduje się pod politpoprawnościową okupacją germańskich oprawców spod znaku homoseksualizmu i filosemickich wibracji. W szkołach młodzież gromi na rozkaz nauczycieli polskie zabobony, a organizacje młodzieżowe, ci pałkarze tolerancji, kontrolują, szpiegują i gnębią. Żydzi zarządzają w imieniu Niemców. Żydowskie szkoły są elitarne, polskie są dla plebsu.

Na przekór stają jednak samotni mściciele, a zastrzelenie żydowskiego ucznia, panicza, gogusia i szpicla wyzwala wielką narodową rewolucję, którą kończy nominacja Adama Gmurczyka, lidera Narodowego Odrodzenia Polski, na stanowisko ministra sprawiedliwości. Must have czarnego bloku Marszu Niepodległości, polskie Dzienniki Turnera, kanon literatury narodowo-radykalnej. Odważne, bezkompromisowe, ostre jak cień mgły.

Inne

Pozostaje mi dorzucić jeszcze do kanonu zestawu Za błękitną kurtyną: polski wywiad na tropie masonów mecenasa Romana Giertycha, Okultystyczne korzenie światowej rewolucji Stanisława Krajskiego, Chazarska dzicz panem świata legendarnego lublinianina Henryka Pająka, no i oczywiście wszystkie działa Wojciecha Sumlińskiego, dzięki temu młodzież pozna twórczość wielu innych autorów, co prawda może trochę nieświadomie, ale zawsze.

Wrogowie i obrońcy patocywilizacji

Post scriptum

Panie ministrze, mam nadzieję, że pomogłem. Nie ma za co, szczęść Boże i Chwała Wielkiej Polsce. Z utęsknieniem czekam na czas, kiedy w końcu taki tuz intelektualny, profesor i patriota będzie naszym wspólnym ultrapolskim prezydentem. Mam nadzieję, że nie zapomni pan wówczas skromnego dziennikarzyny i pisarczyka i wspomni, że chciałem pomóc, kiedy był pan jeszcze ledwie ministrem. Z Bogiem, Przemku.

__
Przeczytany do końca tekst jest bezcenny. Ale nie powstaje za darmo. Niezależność Krytyki Politycznej jest możliwa tylko dzięki stałej hojności osób takich jak Ty. Potrzebujemy Twojej energii. Wesprzyj nas teraz.

Przemysław Witkowski
Przemysław Witkowski
Historyk idei, badacz ekstremizmów politycznych
Przemysław Witkowski – poeta, dziennikarz i publicysta; dwukrotny stypendysta Ministerstwa Edukacji Narodowej i Sportu; absolwent stosunków międzynarodowych na Uniwersytecie Wrocławskim; doktor nauk humanistycznych w zakresie nauk o polityce; opublikował „Lekkie czasy ciężkich chorób” (2009); „Preparaty” (2010); „Taniec i akwizycja” (2017), jego wiersze tłumaczono na angielski, czeski, francuski, serbski, słowacki, węgierski i ukraiński.
Zamknij