Mafijno-policyjny model (niedo)rozwoju występujący w Rosji nie sprzyja tworzeniu zaawansowanych biznesów – w takim modelu można co najwyżej eksploatować własne zasoby naturalne oraz ludzkie.

Mafijno-policyjny model (niedo)rozwoju występujący w Rosji nie sprzyja tworzeniu zaawansowanych biznesów – w takim modelu można co najwyżej eksploatować własne zasoby naturalne oraz ludzkie.
Ostatnie doświadczenia Rosji zdają się wskazywać, że fundusz wojenny składający się z rezerw złota i dewiz, może nie być tak przydatny, jak wcześniej uważano.
Przyzwyczailiśmy się, że braki finansowe można załatać w miarę dostępnym i niedrogim kredytem. Teraz możemy o nim zapomnieć. Nieszczęśnik, który zaciągnął latem kredyt hipoteczny na 450 tys. zł, niedługo będzie płacił ratę wyższą o 1000 złotych miesięcznie.
Arabia Saudyjska mogłaby pomóc Zachodowi w walce z Putinem i rosnącymi cenami ropy, ale relacje monarchii ze Stanami Zjednoczonymi uległy znacznemu pogorszeniu.
Od powstania Chińskiej Republiki Ludowej w 1949 roku Stany Zjednoczone i Europa nieustannie sięgały po tę formę nacisku – z różnymi skutkami. Dziś, w obliczu zbliżenia Rosji i Chin, wyciągnięcie wniosków z błędów popełnionych przez Zachód będzie miało kluczowe znaczenie dla przyszłej pozycji militarnej i technologicznej Państwa Środka.
Nasza filozofia rządzenia polega na tym między innymi, by nie podnosić podatków. To się skończy wyższą inflacją – przestrzega Ignacy Morawski.
Rozmowa z Tomaszem Jackowskim, ekspertem ds. energetyki jądrowej.
Obawy są przesadzone. Zerwanie relacji handlowych UE z Rosją zabolałoby Moskwę czternaście razy bardziej niż Zjednoczoną Europę.
Sankcje przeciwko Rosji, jakkolwiek konieczne, nieodwołalnie zaszkodzą także całemu Zachodowi i rynkom wschodzącym.
Rosjanie na własne życzenie fundują sobie inflację, zubożenie obywateli, dalsze zacofanie technologiczne, spadek płac i inwestycji.
Nie było pomysłu, żeby embargo na import gazu włączyć do sankcji unijnych. Z tej perspektywy Rosjanie mogli poczuć się bezpiecznie.
Łatwiej jest nam sobie wyobrazić wojnę niż zerwanie relacji finansowych Zachodu z rosyjskimi elitami – mówi Maciej Konieczny z partii Razem.