Wakacje. Ciepło. Warszawskie ogródki piwne otwarte do późnej nocy. Wieczór sobotni, swobodny i wesoły. Musiało się to skończyć źle.

Wakacje. Ciepło. Warszawskie ogródki piwne otwarte do późnej nocy. Wieczór sobotni, swobodny i wesoły. Musiało się to skończyć źle.
Poliamoria u swych korzeni zakłada otwartość. Jest przeciwieństwem monogamii, która uznaje, że tylko jedna wyznaczona relacja jest słuszna.
Zdaje się, że pismo „Rolling Stone” umieściło na okładce zdjęcie Dżochara Carnajewa tylko po to, żeby nie umieścić tam twarzy Edwarda Snowdena.
Wyznawcę „zemsty Boga”, w przeciwieństwie do człowieka religijnego, zawsze bardziej niż jego własna wiara interesuje niewiara i „nieczystość” innych.
Medialny przekaz płynący z naszej, powiedzmy, strony o Lemańskim to opowieść o dobrym księdzu i złym Kościele instytucjonalnym.
Polska jest innym krajem niż te trzy opisane, ale czy przypadkiem nie ma z nimi czegoś wspólnego?
Sądząc, że wybiera siłę, Gowin wybrał jednak majak siły jako resentymentalną odpowiedź na niszczące go, także moralnie, poczucie absolutnej bezsilności.
Skutkiem ubocznym sporów o przeszłość bywa milczenie o współczesności. Czasem to milczenie staje się celem toczenia takiego sporu.
Jeśli polityka demokratyczna nie nadąży za „modernizacją Cthulhu”, stracimy wolność tak samo, jak gdyby Obamę zastąpił na stanowisku „przywódcy wolnego świata” jakiś pułkownik Al-Kaidy.
Uświadomiłem sobie nagle, że jako publicysta funkcjonujący na rynku już od wielu lat stałem się klasykiem samobójczych rad.
W końcu naprawdę doceniliśmy naszych wykładowców. Uczyli nas, w jaki sposób nie prowadzić lekcji przy zachowaniu pełnych pozorów, że jest ona prowadzona.
„Z kontekstu nie wynika, żeby Snowdena interesowało cokolwiek innego poza męczeństwem i perwersyjnym rodzajem sławy”, ogłosiła Anne Applebaum.