Oleksij Radynski

Kwaśniewski prezydentem Rosji?

Polskie media informują, że według prawa Kwaśniewski nie może zostać ministrem na Ukrainie. A wbrew prawu?

Nie minął nawet tydzień od mojej prognozy, że Ukraina znów będzie kolonią Polski, a Aleksander Kwaśniewski już dostał propozycję zostania ministrem i wicepremierem Ukrainy ds. integracji europejskiej. Nie wiedziałem, że moje wizje kolonialnej przyszłości Ukrainy są podzielane przez tak mocne lobby w szeregach ukraińskiej władzy. W pełni podzielam ich przekonanie, że lepiej być kolonią Unii Europejskiej niż Federacji Rosyjskiej. Zdarzało się też niejednokrotnie, że to narody kolonizowane same zapraszały kolonizatorów, żeby zrobili porządek w ich bałaganie. Historia państwowości wschodniosłowiańskiej, według oficjalnej wersji, zaczęła się od tego, że lud Rusi Kijowskiej zaprosił skandynawskich książąt, by nim rządzili. Oczywiście, zwykle skutkiem takiego zaproszenia było pożegnaniem z tradycyjnym prawem, które obowiązywało przed przyjściem bardziej oświeconych władców. Co się właściwie zgadza, bo według ukraińskiego prawa Aleksander Kwaśniewski po prostu nie może zostać ani ministrem ds. eurointegracji ani nawet ds. likwidacji skutków awarii w Czarnobylu (tak, mamy takiego ministra).

Skoro tak, tym gorzej dla ukraińskiego prawa!

Polskie media z prawdziwym zdumieniem informują, że Kwaśniewski zaproszony przez premiera Jaceniuka do udziału w przyszłym gabinecie, nie spełnia żadnego (!) z warunków, stawianych przez ustawodawstwo wobec kandydata na ministra. Nie jest obywatelem Ukrainy, nie posiada znajomości języka ukraińskiego, nie ma wyższego wykształcenia, nie ma prawa głosu. Wygląda na to, że to świeżo stworzone stanowisko musi przejść proces, przez który przeszła już niemal każda norma prawna na Ukrainie.

Jeśli prawo nie odpowiada naszej wizji rzeczywistości – to znaczy: tej wizji, którą ma aktualna władza – władza zmienia prawo. Na tym chyba polega zasadnicza różnica ukraińskiej kultury politycznej od tej europejskiej, gdzie zmiana prawa raczej zachodzi pod presją społeczną. 

Co to oznacza w przypadku Kwaśniewskiego? Okazuje się, że Konstytucja Ukrainy wymaga posiadania obywatelstwa ukraińskiego tylko od Prezydenta Ukrainy oraz od parlamentarzystów. Od członków gabinetu ministrów już nie. O tym stanowi Ustawa o Gabinecie Ministrów, którą, w odróżnieniu od Konstytucji, da się zmienić zwyczajną większością głosów w parlamencie. Tym bardziej, że brak konstytucyjnego przepisu o obywatelstwie ukraińskich ministrów może łatwo być potraktowany jako wskazówka, że ta ustawa jest sprzeczna z Konstytucją i w ogóle dyskryminuje obcokrajowców. A wszelkie przejawy dyskryminacji, jak dobrze wiemy, są sprzeczne z integracją europejską.

Zresztą, wszystkie te prawne sztuczki mogą okazać się zbędne, gdyż Prezydent Ukrainy może jednym ruchem nadać obywatelstwo Ukrainy, komu tylko chce. Inna sprawa, że podwójne obywatelstwo wciąż mamy zakazane. A jeśli byłemu prezydentowi Polski będzie szkoda pożegnać się z rodzimym obywatelstwem, dlaczego przy tej okazji nie zalegalizować podwójnego obywatelstwa w Ukrainie? Tym bardziej, że coraz więcej ukraińskich obywateli posiada co najmniej dwa różne paszporty. Istnieje też precedens, ważne stanowiska na ukraińskim terytorium były już obejmowane przez obywateli innego kraju. Obywatelem Rosji jest Igor Girkin, były „minister obrony” tak zwanej Donieckiej Republiki Ludowej, obywatelem Rosji jest jej były premier Aleksandr Borodai. 

Nie zamierzam porównywać polskiego prezydenta z tymi rosyjskimi gangsterami. Uważam natomiast, że niektóre metody podważania struktur państwa należałoby skierować przeciwko ich autorom. Kto wie, może jeszcze zobaczymy dzień, kiedy Aleksander Kwaśniewski zostanie prezydentem Rosji? 

__
Przeczytany do końca tekst jest bezcenny. Ale nie powstaje za darmo. Niezależność Krytyki Politycznej jest możliwa tylko dzięki stałej hojności osób takich jak Ty. Potrzebujemy Twojej energii. Wesprzyj nas teraz.

Oleksij Radynski
Oleksij Radynski
Publicysta i filmowiec (Kijów)
Filmowiec dokumentalista, współzałożyciel Centrum Badań nad Kulturą Wizualną w Kijowie. W latach 2011-2014 redaktor ukraińskiej edycji pisma Krytyka Polityczna.
Zamknij