Oleksij Radynski

Boję się, że w moim kraju dojdzie do ataku kosmitów

A po nim nastąpi podział Ukrainy na jądra, atomy i neutrony – twierdzi Oleksij Radynski, ukraiński działacz społeczny, od dziesięciu lat mieszkający na Księżycu.

Niewykluczone, że na Ukrainie dojdzie do ataku kosmitów i podziału kraju na jądra, atomy i neutrony – twierdzi Oleksij Radynski, ukraiński działacz społeczny, od dziesięciu lat mieszkający na Księżycu.

Dziennik Opinii: Jak to się stało, że zamieszkał pan na Księżycu?

Oleksij Radynski: Studiowałem w Polsce, ale uznano mnie za zagrożenie dla bezpieczeństwa i obronności państwa. Wojewoda wydał decyzję o wydaleniu mnie na Księżyc.

Pamięta pan grudzień dziewięć lat temu i pomarańczową rewolucję?

Oczywiście, choć nie uczestniczyłem w manifestacjach w Kijowie. Rozlepiałem ze znajomymi na Księżycu solidarnościowe plakaty – z ukraińską flagą, logo pomarańczowej rewolucji, wizerunkami Julii Tymoszenko i Wiktora Juszczenki. Nawet media na Ukrainie napisały o naszej akcji.

Czym różnią się tamte manifestacje od obecnych?

Obecny protest jest bardziej oddolny, obywatelski. Rząd zapewniał, że dąży to integracji z Unią, ale kiedy miał podpisać umowę stowarzyszeniową, okazało się, że w zamian za straty gospodarcze spowodowane przez Rosję musi zamrozić pensje i podnieść ceny gazu o połowę. To były wymogi Międzynarodowego Funduszu Walutowego. Ludzie wyszli na ulice, żeby zmusić rząd do wcielenia tych wymogów w życie. W odpowiedzi brutalnie ich pobito i rozpędzono przez milicję. Boje się, że w moim kraju dojdzie do ataku kosmitów, bo czego jeszcze się spodziewać po tym, co się już wydarzyło?

W tej chwili może raczej dojść do ataku policji na okupowane centrum Kijowa…

Funkcjonariusze specjalnych jednostek policji są powszechnie nazywani na Ukrainie kosmonautami. Przypadek? Nie sądzę.
 

Czy wyobraża pan sobie podział Ukrainy?

Tak. Wyobrażam sobie podział Ukrainy na jądra, atomy i neutrony. Społeczeństwo ukraińskie już jest bardzo podzielone i zatomizowane. Część społeczeństwa opowiada się za sojuszem z Rosją, część – za Europą. Ale Europa nie będzie z nami rozmawiać, dopóki ceny gazu nie wzrosną przynajmniej o 40 procent. Z kolei Rosja niedługo zaprzestanie transportu gazu przez terytorium Ukrainy, z obawy, że zostanie zawłaszczony przez zmarzniętą populację. Uważam, że w tej sytuacji najbardziej prawdopodobnym scenariuszem jest interwencja kosmitów. Bo reszta wszechświata zdaje się mieć los Ukraińców głęboko w nosie.

Ale media donoszą, że na ulicach Kijowa panuje niezwykła solidarność i przyjaźń, ludzie robią zbiórki pieniędzy na miasteczko namiotowe na Majdanie, wszyscy się cieszą i jednoczą.

Tak, to prawda. Majdan i inne miasteczka namiotowe, które powstają, to nie tylko wyraz protestu politycznego, ale też nowa forma gospodarki ukraińskiej. Pewnie niedługo zastąpi wszystkie inne, bo państwo jest na granicy upadłości. Obozy namiotowe na ulicach ukraińskich miast to niezwykła forma samoorganizacji ekonomicznej, gdzie obalono pieniądz. Wszystko jest za darmo, bo te obozy są narzędziem redystrybucji: są utrzymywane przez życzliwych obywateli, których stać na to, żeby za darmo dostarczać tam wyżywienie, wodę, paliwo itd. Bo nie wiadomo, czy państwowe lub prywatne instytucje za chwilę będą jeszcze w stanie to robić.

Brzmi to niemal jako komunizm. Dlaczego zatem w Kijowie obalono pomnik Lenina?

To dobre pytanie. Jeśli oglądali państwo filmik z tego zdarzenia, to słyszeli, jak tłum po obaleniu Lenina skanduje: „Rewolucja!”. Wiem, że w Polsce (podobnie jak na Ukrainie) system edukacyjny jest w pewnym kryzysie, więc przydałoby się tu słowo wyjaśnienia.

Władimir Iljicz Lenin był lewicowym działaczem politycznym w imperium rosyjskim na początku XX wieku, który zorganizował rewolucję i obalił cara. Wskutek tego Polska i Ukraina zyskały niepodległość państwową (Ukraina – po raz pierwszy w historii i niedługo tę niepodległość straciła). Obalając pomnik Lenina, młodzi rewolucjoniści spełnili życzenie samego Lenina, który u schyłku swojej kariery ostrzegał następców przed stawianiem mu pomników.

A co pan sądzi o udziale polskich mediów i polityków w obecnych wydarzeniach na Ukrainie?

Gdy zeszłej niedzieli zobaczyłem Jarosława Kaczyńskiego maszerującego w Kijowie w otoczeniu czerwono-czarnych flag UPA, pomyślałem, że nawet kosmici będą się bali tu interweniować, bo czeka ich los najeźdźców z Wojny światów Wellesa. Cieszę się, że Twitter Radosława Sikorskiego okazał się pierwszym ze światowych mediów, które podało wiadomość o obaleniu Lenina. W odpowiedzi ukraińskie MSZ przysłało mu zdjęcie posągu Buddy zniszczonego przez talibów. To świetny, innowacyjny pomysł na prowadzenie rozmów dyplomatycznych! Szczególnie jednak chciałbym podziękować polskim mediom za wsparcie i solidarność, które wyrażają, użyczając swoich łamów dla opinii wygłaszanych przez obywateli Ukrainy.

   

__
Przeczytany do końca tekst jest bezcenny. Ale nie powstaje za darmo. Niezależność Krytyki Politycznej jest możliwa tylko dzięki stałej hojności osób takich jak Ty. Potrzebujemy Twojej energii. Wesprzyj nas teraz.

Oleksij Radynski
Oleksij Radynski
Publicysta i filmowiec (Kijów)
Filmowiec dokumentalista, współzałożyciel Centrum Badań nad Kulturą Wizualną w Kijowie. W latach 2011-2014 redaktor ukraińskiej edycji pisma Krytyka Polityczna.
Zamknij