O kandydaturze Kazimierza Ujazdowskiego niestety nie można powiedzieć: „mniejsze zło”. Komentuje Kaja Puto.

O kandydaturze Kazimierza Ujazdowskiego niestety nie można powiedzieć: „mniejsze zło”. Komentuje Kaja Puto.
Niedzielną manifestację w Białymstoku można nazwać sukcesem – organizatorzy mieli bowiem i trochę szczęścia, i trochę rozumu.
Historia ruchów LGBT+ pokazuje, że warto walczyć, nawet jeśli bywa ciężko.
Mamy platformiane bingo: walczmy z PiS, by wrócić do tego, co było, i móc wygodnie zamykać oczy na problemy. A program? Mniejsza z tym – felieton Kai Puto.
Radykałowie nie mają się gdzie wycofać.
KE na pytania Latarnika Wyborczego… nie odpowiedziała. Z premedytacją.
W ramach „humorystycznego happeningu” przeciwko Paradzie Równości król Bolesław II Szczodry zżymał się na to, że „teraz chłopcom każą zakładać spódniczki”.
Sportowcy sprzeciwiają się homofobii. Kiedy tak się dzieje, możemy być już pewni, że Polska wstaje z kolan, na których klęczała przed prawicą i księżmi.
Czy polska prawica to ten sam naród, który ratował Żydów z Holocaustu, skoro nawet w tak błahej sytuacji nie potrafi zachować się mężnie?
To nie jest dobra wiadomość dla polskich czechofilów i czeskich polonofobów.
Jestem w stanie sobie wyobrazić sytuację, w której z powodu parytetu do debaty trafia nieodpowiednia osoba. Ale z mojego doświadczenia wynika, że dzieje się tak najczęściej, kiedy parytetu nie ma.
Wesprzyjmy strajkujących – tu nie chodzi tylko o solidarność społeczną. Tu chodzi o nasze bezpieczeństwo.