Anna Dryjańska

Kobieta, czyli wyzwanie dla dziennikarza

Czy powinnyśmy stosować modulator głosu, by nie drażnić profesorskiego ucha Marcina Króla?

Z monitoringu KRRiT przeprowadzonego przed wyborami samorządowymi wynika, że kobiety stanowią zaledwie 14% gości programów publicystycznych. Międzynarodowe badania Grety Gober z Centrum Badań Genderowych w Oslo wykazują, że pod względem reprezentacji kobiet w mediach Polska zostaje w tyle za Kenią, Tanzanią i Kambodżą. Jak policzyliśmy z Piotrem Pacewiczem, w tygodniu poprzedzającym drugą turę wyborów prezydenckich posłowie Mariusz Błaszczak i Jarosław Gowin pojawili się w monitorowanych audycjach publicystycznych* tyle razy, ile wszystkie kobiety razem wzięte (czyli sześć). O tych i wielu innych rzeczach można było się dowiedzieć na konferencji „Równość w mediach” zorganizowanej przez Pełnomocniczkę Rządu ds. Równego Traktowania i Krajową Radę Radiofonii i Telewizji.

W odpowiedzi na pytanie moderującego dyskusję Piotra Pacewicza można też było poznać opinię wspartą profesorskim autorytetem. – Kobiety nie są zapraszane, bo po prostu źle wypadają w mediach – oświadczył prof. Marcin Król (Uniwersytet Warszawski). Autor interesującej skądinąd książki Byliśmy głupi poświęcił kwestii niedoreprezentowania kobiet sporo namysłu.

Otóż kobiety stanowią dla dziennikarzy nie lada wyzwanie. Po pierwsze mają wyższy głos niż mężczyźni, czym niezmiernie drażnią widzów i słuchaczy. Po drugie dobrze wychowany dziennikarz goszczący kobietę nie może jej przerwać, więc jest bezradny wobec przydługich wypowiedzi, a program jest poza wszelką kontrolą. Po trzecie spierające się w studio kobiety wprowadzają atmosferę bazaru.

Czy kobiety powinny stosować modulator głosu, by nie drażnić profesorskiego ucha? Czy dobre wychowanie polega na tym, że kobietom nie wolno przerywać, dlatego lepiej ich nie zapraszać? Czy przekrzykujący się mężczyźni w studio telewizyjnym nadają debacie szlachetny rys przez samo to, że są mężczyznami? Te pytania nie padły ze strony zdumionej publiczności, gdyż nie było czasu na dyskusję, ale potrząsanie głowami, gorączkowe szepty i dłonie podpierające czoła w klasycznym facepalmie mówiły same za siebie.

To fascynujące dowiedzieć się od profesora, że kobiety same są winne swojej ograniczonej obecności w mediach, bo są kobietami.

Teza jeszcze bardziej osobliwa niż obarczanie kobiety winą za gwałt z powodu krótkiej spódniczki czy za to, że ma dziecko z mężczyzną, który nie płaci na nie alimentów. Kobieta nie może zmienić głosu tak łatwo jak ubrania i, szczerze mówiąc, lepiej chyba zmienić słuchacza na takiego, który akceptuje głosy kobiet w dyskursie publicznym.

ONZ podkreśla, że ograniczanie kobietom dostępu do mediów jest cenzurą ze względu na płeć. Przy 52% kobiet w społeczeństwie 13% w mediach jest porażająco niskim udziałem. Reprodukowanie przez dziennikarzy męskiej dominacji nie jest kwestią planu, spisku czy świadomą próbą deprecjonowania kobiet – to wypadkowa tradycji, kultury, zwyczajów w redakcji. Efekt pozostaje jednak ten sam: kobiety mają ograniczony dostęp do występów w mediach, bo te wolą w nieskończoność recyklingować męskich gości (a nawet pary gości, jak ostatnio Michała Kamińskiego i Jacka Kurskiego). W rezultacie oglądamy i słyszymy na okrągło tych samych mężczyzn, a różnica polega na tym, w jakiej kolejności siedzą w studio.

Co zrobić, by zmienić ten stan rzeczy? Dziennikarki i dziennikarze mogą poświęcić chwilę refleksji planowanemu składowi gości i zastanowić się, czy przypomina konklawe (a niemal nigdy nie powinien). Kobiety mogą dodać się jako ekspertki do nowej bazy medialnej Ekspertki.org, by dziennikarze mieli listę teleadresową kobiet na wyciągnięcie ręki. Prof. Król zaś… mógłby wrócić z wewnętrznej emigracji do XIX wieku.

*Salon Polityczny Trójki (PR3), Dziś wieczorem i Polityka przy kawie (TVP1), Graffiti (Polsat News), Gość Radia Zet, Kontrwywiad (RMF FM), Fakty po faktach, Jeden na jeden i Kropka nad i (TVN 24), Sygnały dnia (PR1), Gość Poranka (TVP Info), Poranek w radiu TOK FM (pierwsza godzina), Sedno sprawy (Radio Plus).

 

**Dziennik Opinii nr 149/2015 (933)

__
Przeczytany do końca tekst jest bezcenny. Ale nie powstaje za darmo. Niezależność Krytyki Politycznej jest możliwa tylko dzięki stałej hojności osób takich jak Ty. Potrzebujemy Twojej energii. Wesprzyj nas teraz.

Anna Dryjańska
Anna Dryjańska
Socjolożka
Ekspertka równościowa, socjolożka, publicystka
Zamknij