Po „Wegetariance” zostałam drzewem. Mięsożernym. A najlepsza książka roku to…

Po „Wegetariance” zostałam drzewem. Mięsożernym. A najlepsza książka roku to…
Co się stało z nadzieją, społeczną energią? Z odwagą, ze zbiorowymi marzeniami? Gdzie się podział nasz motyl?
Dlaczego Ida zostaje zakonnicą? To jest właśnie wstrząsające w filmie Pawlikowskiego.
Nie sprowadzałabym „Wegetarianki” do prostego feministycznego przesłania o opresji i przemocy wobec kobiet.
Pożytecznych idiotów, gotowych powtarzać w mediach: rząd ukradł mi moje pieniądze, te, które sobie w OFE uskładałem, wciąż łatwo jest znaleźć. I to wśród elity.
Nawet jeśli ktoś uważa się za lewicowca, czy łatwo przyszłoby mu machnąć ręką na własny spadek?
Plus dla Miłoszewskiego za podjęcie problemu przemocy domowej. Jednak „Gniew” rozczarowuje.
Wybory samorządowe trwają nadal i nadal stajemy się mięsem armatnim w wojnie między PiS i PO.
Makryna – stara, brzydka i biedna – wzięła wszystkich na patriotyczna gadkę. Poza polskimi patriotami uwierzyli jej Francuzi, dwóch papieży…
Może Polakom potrzebna jest silna partia konserwatywna?
Powieść Ingi Iwasiów to taki harlequin dla kobiet bardziej „nowoczesnych”.
Dajmy sygnał, że nie wierzymy, że żyjemy w najlepszym z możliwych miast i inaczej już nigdy nie będzie.