Ted stał się wyjątkowy, bo zakwestionował całą kulturę wyników: skuteczność, realizację i cele, wygraną, sukces i awans.

Ted stał się wyjątkowy, bo zakwestionował całą kulturę wyników: skuteczność, realizację i cele, wygraną, sukces i awans.
Dlaczego Tusk nagle tak poczerwieniał? Dlaczego, mówiąc dosadnie, podkrada lewicy program?
Kaczyński wreszcie znalazł dowód zamachu. To dowód z zakresu… ludzkiej natury, powiedzmy. No bo skoro Putin jest najgorszym z najgorszych, skoro, najeżdżając Ukrainę, zdolny jest do wszystkiego, to dlaczego miałby być niezdolny do zabójstwa polskiej delegacji?
Kończy się lewicowy zwrot w polityce prezesa Kaczyńskiego. I zaczynamy zwrot ku orbánizacji.
Płacząco-bluzgający selekcjoner jest najlepszym podsumowaniem katarskiego mundialu, zbudowanego na trupach robotników, o których się w Polsce za głośno nie będzie mówiło, o ile Polacy strzelą bramkę i wyjdą z grupy.
Wróciły czasy imposybilizmu. „Nie da się” odciąć od rosyjskiego biznesu, nie da się zatrzymać TIR-ów zaopatrujących Rosję, nie da się nawet zająć majątku rosyjskich oligarchów bez zmiany konstytucji. Dlaczego?
To może najbardziej boli teraz tych, którzy żałują, że do Kijowa pierwszy nie pojechał ktoś z liberalnej opozycji.
Nie? To cytując za ukochaną przecież w Polsce Konstytucją RP, wywłaszczenie jest dopuszczalne, gdy jest dokonywane „na cele publiczne i za słusznym odszkodowaniem”.
Wbrew przerażeniu niektórych i radości innych pozytywna ocena działań rządu w ostatnim tygodniu niespecjalnie wpłynęła na wyniki sondaży.
Być może kiedyś Polacy obdarzą takimi uczuciami także tych, którzy nadal czekają na pomoc w białoruskim lesie.
Cezary Kulesza z kolegami z PZPN napisał pisemko z prośbą o neutralny stadion, okraszone dyplomatyczną nowomową obrażającą poczucie prawdy.
Paczkomaty się przewracają, bo nie są przytwierdzone do podłoża. Zagadka: dlaczego nie są?