Twój koszyk jest obecnie pusty!
Teksty
Janina Goss nie poszła do Orlenu tylko dzięki kumoterstwu
Gdzie te czasy, że skandalem miało być mianowanie PR-owca Tuska ledwie dyrektorem PR-u w Orlenie. PiS kumoterstwem i nepotyzmem przebił prawdopodobnie wszystkich poprzedników razem wziętych.
Obajtek wybucha PiS-owi w rękach
PiS popełnia ciągle ten sam błąd. Na kluczowe stanowiska nie tylko ostentacyjnie mianuje swoich, ale też tych swoich, którzy są kompletnie niewiarygodni.
To także wasza wina, że piłkarze rzucili się na premię od Morawieckiego
Polscy piłkarze, w dużej części milionerzy, mimo ogromnych pensji w klubach i puli od FIFA za wyjście grupy nie chcieli zrezygnować z dodatkowych pieniędzy podatników. A nie chcieli, bo to wy, drogie społeczeństwo, ich do tego zachęciliście.
Mundial i nieznośna lekkość bojkotu
Pora się pogodzić z tym, że bojkot raczej nic nie da, i spróbować powalczyć na wyjeździe, na obcym boisku.
Jak Magdalena Biejat wybrała nam prezydenta
Miarą libkowej bezczelności jest wycieranie sobie gęby ofiarami aborcji przez wszystkie te osoby, które popierają Platformę Obywatelską.
Lewandowskich tego świata wytykał już Jezus
Dogorywający bezrobotny Polak nauczony jest przez społeczeństwo tego, że jest czymś nieeleganckim, a nawet skandalicznym, żeby nawet nie tyle domagał się pomocy od bogatszego, ile żeby w ogóle bogatszego brać za bogatego.
Po Przewodowie: media głupsze od polityków
Krótki przegląd reakcji dziennikarzy i publicystów na wydarzenia w powiecie hrubieszowskim pokazuje jasno: w Polsce mamy media głupsze niż polityków. A przecież polityków mamy naprawdę głupich.
Popularność jest jak alkohol. I dlatego powinna być ograniczana
Oznaczałoby to traktowanie wszelkich mądrości osób popularnych, poza ich merytorycznymi sprawami zawodowymi, jako bełkot osoby naćpanej.
11 listopada 1918 roku nic szczególnego w Polsce się nie wydarzyło
Opowieść o odzyskaniu niepodległości przez Polskę akurat 11 listopada 1918 jest wybitnie warszawskocentryczna.
W obronie faciali z pomidorówki
Histeryczna obrona „niewinnych” dzieł sztuki, które nie mogą nie zachwycać nas, a więc zachwycają, doskonale trafia w mieszczańską próżność, w wieczny kompleks „bycia nieobytym”.


